Kilka dni temu zapadła jakże słuszna decyzja, żeby na wrocławskich ulicach było mniej autobusów i tramwajów. Będą jeździć rzadziej i na krótszych trasach. Społeczeństwo miasta Wrocławia przyjęło tę decyzję z entuzjastycznym zrozumieniem.
Pieniacki jazgot podniosła tylko siejąca ferment garstka podżegaczy, prowokatorów i wszelkiej maści pseudomedialnych krytykantów. Przypuścili frontalny, bezpardonowy atak na naszego ukochanego prezydenta Rafała Dutkiewicza i wspierający go jak najfachowiej zapracowany magistrat. Drukują listy protestacyjne rzekomych masowo niezadowolonych mieszkańców. Petycje jakieś organizują. WSTYD I SKANDAL. Jakby nie rozumieli, że ta decyzja z tymi tramwajami (i autobusami) podyktowana jest troską i wzruszającą miłością ukochanego prezydenta do nas wszystkich. Bo przecież nasze codzienne życie jest za szybkie, za nerwowe.
W ciągłej, codziennej, pazernej pogoni za dobrem materialnym nie dostrzegamy tego, co najważniejsze. Głębszego, transcendentalnego wymiaru naszej rzeczywistości, immanentnie związanego z pięknem przyrody. A tu idzie jesień. Pożółkły liść spadać będzie z drzew do modrych wód Odry, Bystrzycy, Widawy i takich tam innych. Bociany ze swoich sejmików odlatywać będą do Afryki. Jakiś klucz żurawi (ja wiem, a może i kormoranów) zahaczy o wrocławskie niebo.
I gdybyśmy pędzili tylko owymi tramwajami (autobusami), w tym przebrzydłym, kapitalistycznym, szczurzym wyścigu, do urzędów, fabryk i supermarketów, to w ogóle nie dostrzeglibyśmy tych bocianów, żurawi (kormoranów) i tego liścia.
A także owego piękna i transcendentalnego wymiaru immanentnie z nim związanego. Teraz zaś, czekając na przystankach, będziemy mieli więcej czasu, żeby się zadumać nad tym wszystkim. Podnieść oczy ku niebu i wzrok ucieszyć, podziwiając odwieczną wędrówkę ptasich stad.
Może zwolnimy nieco szalone tempo życia. Zamiast tłoczyć się na stopniach przegubowca, przejdziemy się kawałek. Na przykład z Psiego Pola na maślicki stadion. Co z pewnością wyjdzie nam na zdrowie. Zrobi się nam jakoś tak sympatyczniej, weselej i cieplej na sercu.
I wtedy napiszemy taką petycję: Ukochany Nasz Panie Prezydencie. Zlikwidujże nam wszystkie tramwaje (i autobusy).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?