Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tajemnice TBS. Spółka przegrywa kolejną batalię w sądzie i wciąż utajnia dane

Maciej Rajfur
Maciej Rajfur
TBS notorycznie prowadzi działania mające na celu odroczenie wydania informacji, o które proszą mieszkańcy. Czy sądowe wyroki to zmienią?
TBS notorycznie prowadzi działania mające na celu odroczenie wydania informacji, o które proszą mieszkańcy. Czy sądowe wyroki to zmienią? Janusz Gajdamowicz / Polska Press
Wojewódzki Sąd Administracyjny we Wrocławiu wydał wyroki uchylające decyzje wrocławskiego TBS-u o odmowie udostępnienia informacji publicznej. Czy mur postawiony przez miejską spółkę właśnie się kruszy? Czy w końcu poznamy choćby cały skład słynnej rady programowej?

Spis treści

Spółka TBS regularnie od miesięcy odmawia udzielenia informacji publicznej - mimo obiektywnych przesłanek przemawiających za koniecznością jej udostępnienia. Starania o jawność spółki u lokatorów kończą się bezsilnością.

Wrocławianie próbują wydobyć od TBS-u informację m.in. o umowach sponsoringu, umowach najmu lokali użytkowych, innych umowach, które przynoszą spółce dochód, umowach i fakturach za prąd, gaz i wodę, dla inwestycji z osiedla Leśnica.

Sporo tajemnic

TBS w swoich decyzjach bardzo ogólnie powołuje się na tajemnicę handlową. Chodzi tajemnicę przedsiębiorstwa w związku z ustawą o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji.

- W rzeczywistości TBS z góry uznaje za objęte tajemnicą wszystkie znajdujące się w ich posiadaniu dokumenty bez jakiejkolwiek ich analizy. A np. wystarczyłoby zanonimizowanie umowy/faktury – tłumaczy specjalnie dla czytelników „Gazety Wrocławskiej” mecenas Grzegorz Prigan.

Wyjaśnia, że definicja tajemnicy przedsiębiorstwa jest stosunkowo wąska.

- Dodatkowo TBS wskazuje, że brak jest szczególnie istotnego interesu publicznego do udostępnienia żądanych informacji. Ich zdaniem wnioskodawca chce je wykorzystać do prywatnych celów mimo wielokrotnego wskazania, że działa on w interesie kilku tysięcy wrocławskich rodzin – mówi mec. Prigan.

Wojewódzki Sąd Administracyjny uznał jednak skargę na TBS za zasadną i wytknął spółce miejskiej błędy proceduralne oraz brak spójności w jej działaniu. Ponadto powtórzył za wnioskodawcą, że brak jest podstaw do przyjęcia, że wszystkie żądane informacje są objęte tajemnicą przedsiębiorstwa.

- Sąd wskazał również, że spółka nie przeprowadziła prawidłowego postępowania i dokładnej analizy, co przecież jest jej obowiązkiem, a co skutkowało uchyleniem decyzji spółki – dodaje adwokat.

Gra na zwłokę

Jednak mimo niepomyślnego rozstrzygnięcia sądowego dla spółki, TBS Wrocław nadal działa sprzecznie z prawem. Spółka bowiem - mimo wyroku uchylającego decyzję - przedłuża termin do jej wydania o 2 miesiące, powołując się na konieczność szczegółowej analizy.

- Chociaż nie ma tutaj mowy o skomplikowanym charakterze sprawy ani też konieczności wnikliwego jej zbadania – stwierdza Grzegorz Prigan.

Przypomnijmy, że wniosek został złożony w marcu 2022 r. Spółka mogła i powinna dokonać analizy w czasie pierwszego postępowania. Tymczasem, najpierw nie dopełniła obowiązków, następnie zaś - 3 miesiące po wyroku sądu - przedłuża termin na udostępnienie informacji do 2 miesięcy od dnia zwrotu akt przez sąd.

– To działanie mające na celu po prostu odroczenie wydania informacji – komentuje adwokat.

Również w innych sprawach, gdzie wnioskodawca złożył wnioski o informację publiczną dot. wynagrodzeń m.in. członka zarządu, spółka wydłużyła czas sporządzenia odpowiedzi do 2 miesięcy. Choć wniosek absolutnie nie jest skomplikowany.

TBS się nie przyznaje

Jak dowiedzieliśmy się w spółce, sprawy toczące się w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym, zdaniem pracowników, nie zakończyły się porażką TBS.

- Sąd zobowiązał spółkę do ponownego rozpatrzenia wniosków, których dotyczyło postępowanie sądowe. Obecnie prowadzimy postępowanie w tych sprawach zgodne z orzeczeniem sądu - mówi nam Patryk Załęczny, dyrektor w TBS Wrocław.

Jak przekonuje, spółka zawsze udziela na bieżąco odpowiedzi na pytania kierowane przez dziennikarzy. Rozpatruje też szczegółowo każdy wniosek o udostępnienie informacji publicznej.

- Ustawa o dostępie do informacji publicznej podkreśla szczególne znaczenie ochrony tajemnicy przedsiębiorstwa, jak też prywatności osób fizycznych. Rozpatrując każdy taki wniosek, działamy zgodnie z wymogami określonymi w przepisach o dostępie do informacji publicznej - odpowiada Załęczny.

Nierówna walka z miejską machiną

W sprawę udostępniania informacji publicznych przez TBS Wrocław zaangażował się wrocławianin Arkadiusz Chwaścik z Fundacji Skutecznie do Przodu. Zmobilizowały go, jak nam mówi, aroganckie wystąpienia rzecznika prasowego TBS w mediach społecznościowych w stosunku do mieszkańców TBS oraz jego osoby. Najpierw próbował się dowiedzieć, ile pieniędzy TBS przekazał klubom sportowym, fundacjom i stowarzyszeniom. Potem pytał o słynną radę programową i jej członków.

- Dopiero po skargach na zarząd do Rady Nadzorczej TBS Wrocław zaczęli odpowiadać na część pytań. Jednak do tej pory nie mam wszystkich odpowiedzi, w tym nazwisk wszystkich członków zasiadających w radach programowych. Co ciekawe, musieliśmy ich prawnikom tłumaczyć znaczenie pojęcia: przekazywanie pieniędzy, ponieważ tego nie rozumieli. Cały czas robią wszystko, żeby nie odpowiadać na pytania o dostęp do informacji publicznej. Ta zabawa w konta i myszkę trwa – stwierdza Chwaścik.

Aktywista postanowił zaangażować wrocławskie senatorki: Alicję Chybicką oraz Barbarę Zdrojewską.

- Są z Wrocławia. Zadaniem senatorów, oprócz prac w senacie, jest pomoc mieszkańcom, ich wyborcom. Mogą przeprowadzić interwencję w TBS Wrocław, jak i w Zoo Wrocław, żeby sprawdzić, co tam się dzieje – stwierdza Chwaścik.

Mieszkańcy nie mają złudzeń, że senatorki z Koalicji Obywatelskiej nie podejmą sprawy, gdy są z tego samego politycznego gniazda co prezydent Wrocławia Jacek Sutryk, pod którym jest miejska spółka.

- Niestety, TBS w tym mieście to nie wyjątek. Taką samą postawę mają też inne spółki miejskie. Zarządzający nimi traktują je jak swoją własność i robią sobie, co chcą bez jakiejkolwiek kontroli społecznej. Reprezentant właściciela, czyli prezydent Wrocławia Jacek Sutryk walczy w mediach o transparentność, czy konstytucję. W rzeczywistości jego bierność sprawia, że we Wrocławiu tej transparentności i poszanowania konstytucji brak – podsumowuje wrocławianin.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Czy warto kupować dzisiaj mieszkanie?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska