Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zmiany na AOW. Montują telefony alarmowe. Co ze stacjami benzynowymi i MOP-ami?

Bartosz Józefiak
fot. Janusz Wójtowicz
Blisko rok po oddaniu do użytku, autostradowa obwodnica Wrocławia doczeka się telefonów alarmowych. Urządzenia na pomarańczowych słupkach z napisem SOS są właśnie montowane wzdłuż drogi (od węzła Wrocław Południe w kierunku północnym). Ale to jedyne udogodnienie, na jakie mogą liczyć kierowcy. Na autostradowym odcinku obwodnicy miasta nie będzie stacji benzynowych, ani miejsc obsługi podróżnych, czyli popularnych MOP-ów.

Do września tego roku ponad 20 par (po dwóch stronach drogi) telefonów pojawi się wzdłuż AOW. Dzięki nim kierowcy będą mogli skontaktować się z centrum zarządzania ruchem i wezwać pomoc w razie wypadku. Tak zwane kolumny alarmowe będą rozmieszczone co 2 km i oznakowane widocznymi z daleka napisami SOS. Aby wezwać pomoc wystarczy wcisnąć jeden przycisk. Koszt instalacji alarmowej to ok. 800 tys. złotych.

Dlaczego telefony pojawiają się teraz, rok po oddaniu autostrady do użytku?

- Telefony nie są elementem koniecznym do otworzenia autostrady - tłumaczy Michał Nowakowski, rzecznik prasowy Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad we Wrocławiu. - Ich zamontowanie objęte było odrębnym kontraktem, który przewidywał, ze pojawią się one później. Najpierw musieliśmy utworzyć centrum zarządzania ruchem i połączyć je z telefonami - dodaje Nowakowski.

Urzędnik wyjaśnia, że istnienie telefonii alarmowej nie było niezbędne, bo po autostradzie przez całą dobę poruszają się samochodowe patrole, które na bieżąco sprawdzają sytuację na drodze i dbają o bezpieczeństwo.

Telefony to jedyne udogodnienie, na jakie mogą liczyć użytkownicy autostrady. Obwodnica nie wzbogaci się ani o stacje benzynowe, ani tzw. miejsca obsługi podróżnych. Mimo, iż wielu kierowców chętnie by z nich skorzystało. - Aż się prosi, żeby przy drodze takiej klasy jak obwodnica, można było się zatrzymać, coś zjeść, wypić kawę, czy po prostu załatwić potrzebę fizjologiczną - twierdzi Filip Baranowski, kierowca z Oleśnicy, który często jeździ AOW zmierzając do autostrady A4. - Tym bardziej, że zarówno od strony Oleśnicy, jak i autostrady A4 nie ma takich miejsc na dochodzących do obwodnicy drogach - dodaje Baranowski i podkreśla, że stacje benzynowe na ponad 30 kilometrowym odcinku drogi, też by się przydały.

Według GDDKiA we Wrocławiu, nie ma potrzeby, by takie miejsca powstały. - AOW w większości znajduje się w obrębie wielkiej aglomeracji - tłumaczy Nowakowski. - Kierowcy mogą po prostu skorzystać z jednego z siedmiu zjazdów. Niedaleko każdego z nich znajdziemy stację benzynową - dodaje.

Według rzecznika inaczej wyglądałaby sytuacja, gdyby autostrada przebiegała przez teren niezamieszkny. - Tak jak budowana droga ekspresowa S8 do Warszawy - tłumaczy Nowakowski. - Przy niej pojawią się wielkie parkingi wraz z miejscami obsługi podróżnych. W wypadku AOW nie ma potrzeby budowania takich obiektów - dodaje.

Możesz dowiedzieć się więcej: Zarejestruj się w***GAZETAWROCLAWSKA.PL/PIANO**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska