Z ustaleń śledczych wynika, że nauczyciel 21 lutego 2008 roku podpisał umowę o współpracę z ING Usługi Finansowe SA, zgodnie z którą miał wykonywać czynności agencyjne na rzecz ING Towarzystwa Ubezpieczeniowego na Życie SA. Ustalono, że do końca 2009 roku agent Mirosław G. będzie mógł przyjmować od klientów pieniądze - do 2,5 tys. zł - jako pierwszą składkę ubezpieczeniową. Po tym terminie nie miał prawa przyjmować gotówki. Mógł jedynie proponować założenie rachunku w Banku Śląskim lub zawarcie umowy na zaciągnięcie kredytu hipotecznego w tymże banku.
Zawierając umowy ubezpieczeniowe, nauczyciel pozyskał klientów i ich zaufanie. Wkrótce postanowił oferować korzystne lokaty: krótkoterminowe i wysoko oprocentowane. Jednak pieniądze trafiały nie do banku, lecz do oszusta, który przyjmował je osobiście lub polecał wpłacać na podane przez siebie konto.
W ten sposób oszukani klienci zaczęli ponosić wysokie straty. Prokuratura ustaliła, że Mirosław G. od Krzysztofa K. przyjął 404 tys. zł, a od Marcina Sz. 396 tys. zł. Nie były to wpłaty jednorazowe, lecz rozłożone w czasie. I tak od Anny S. oskarżony pobrał w sumie 116 tys. zł. Np. 30 grudnia 2010 roku przyjął od niej 81 tys. zł pod pozorem zawarcia umowy na Fundusz Ekspercki. Ponadto chętnie przyjmował wpłaty na Fundusz Inwestycyjny na Przyszłość.
Wśród oszukanych są też Agnieszka B., która straciła 13 tys. zł, a także Monika T. - 50 tys. zł, Paweł F. - 90 tys. zł, Robert L. - 150 tys. zł oraz Grzegorz G. - 164 tys. zł. Na liście pokrzywdzonych jest 51 osób.
Według śledczych, na początku kwietnia 2013 roku Mirosław G. wyjechał z Polski, nie rozliczając się ze swych zobowiązań. Ustalono, że przebywał w Niemczech. Jednak wkrótce został zatrzymany. Podczas przesłuchania częściowo przyznał się do winy. Wyjaśnił, że za wyłudzone pieniądze spłacił długi. Ponadto założył piramidę finansową, aby wypłacać klientom odsetki od lokat. Jednak konkretnych klientów nie potrafił wskazać.
Śledczy ustalili, że część pokrzywdzonych otrzymała pewne wypłaty jako odsetki od fikcyjnych - jak się okazało - lokat, jednak kwoty te - jak podkreśla w akcie oskarżenia prokurator Mirosław Mospinek z Prokuratury Rejonowej Łódź-Śródmieście - stanowią zaledwie ułamek tego, co oskarżony pobrał od pokrzywdzonych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?