Dolnośląscy sportowcy marzą o ławie na Wiejskiej

Urszula Włodarczyk

Urszula Włodarczyk Lista nr 1 - Komitet Wyborczy Prawo i Sprawiedliwość. Numer 10 na liście. Nie należy do partii politycznej. Nauczyciel akademicki, Nadolice Wielkie. 46 lat. Czołowa wieloboistka globu, srebrna (1998) i brązowa (1994) medalistka ME w sied-mioboju, srebrna (1993) i brązowa (1999) medalistka halowych MŚ w pięcioboju. W kolekcji brakuje tylko olimpijskiego krążka, w Atlancie i Sydney była czwarta, w Barcelonie ósma. Siostra byłego piłkarza Śląska, Piotra Włodarczyka.
- W zeszłym roku udzieliłam poparcia Jarosławowi Kaczyńskiemu, popieram ten program, w pełni się z nim zgadzam, nie muszę wprowadzać swoich innowacji. Chciałabym zrobić coś dla masowości sportu, dla dzieci i dorosłych. By pieniądze nie trafiały do lekarzy, a na lepsze funkcjonowanie organizmu. Mam na myśli nowe obiekty, ścieżki rowerowe, a także chodniki, bo w mniejszych miejscowościach i tego brakuje. Niekoniecznie trzeba się zajmować sportem wyczynowym, bo w nim pieniądze są. Jeśli ktoś się już dostanie na odpowiedni szczebel, z reguły ma się dobrze. Ja chciałabym odciągnąć młodzież od komputera i PlayStation, bo dzieci chcą uprawiać sport, tylko trzeba je zaciekawić - mówi nam Urszula Włodarczyk, która w wyborach parlamentarnych debiutuje. Choć działała już w państwowych strukturach pozarządowych. W latach 2004-2008 była szefem (funkcja społeczna) Dolnośląskiego Związku Lekkiej Atletyki. - Dzięki temu wiem, jak wygląda dofinansowanie i jakie są problemy - dodaje mieszkanka Nadolic Wielkich.