Dolnośląscy sportowcy marzą o ławie na Wiejskiej

Maciej Zieliński

Maciej Zieliński
Lista nr 7 - Komitet Wyborczy Platforma Obywatelska RP. Numer 28 na liście. Członek partii PO. Koszykarz, Wrocław. 40 lat. Legenda koszykarskiego Śląska, wielokrotny mistrz i reprezentant kraju, ulubieniec kibiców. Po prostu - nasz Zielony. Obecnie prezes II-ligowego Śląska - co to dużo gadać - konkurencyjnego, także politycznie, wobec Śląska szykującego się na powrót do ekstraklasy.

- Kandyduję, bo chciałbym się dostać do Sejmu i aktywnie działać na rzecz polskiego sportu, dużo dla niego zrobić. Bardzo spektakularna była akcja z orlikami, ja natomiast zamierzam zrobić podobną akcję, nazwijmy ją teraz roboczo - orlik plus. Aby wybudować boiska do koszykówki. Wiadomo, że im więcej boisk, tym więcej możliwości. Młodzież nie musi siedzieć wyłącznie przed komputerem, może się ruszać - zaznacza Zieliński, sam zapalony fan gier komputerowych. Wciąż się jednak rusza, wciąż aplikuje sobie wyczerpujące treningi, używając żargonu, do odmowy (mięśni).

Co ciekawe, tak znane nazwisko znalazło się na ostatnim miejscu listy, jakby nie chciało zginąć w tłumie, gdzieś w środku. Odbieramy to jako przemyślany chwyt. - To bardzo dobre miejsce. Najlepsze są te na początku i te ostatnie właśnie. Nie trzeba specjalnie szukać. No i w dzienniku szkolnym z reguły też byłem zawsze ostatni. Lub prawie ostatni - dodaje 40-latek.

Zieliński jest już drugą kadencję radnym, zatem doświadczenie samorządowe ma. - Decyzja o starcie w wyborach parlamentarnych dojrzewała we mnie powoli. Teraz chciałbym wejść na następny poziom - tłumaczy. Podobnie jak w grze komputerowej.