18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PiS, Dutkiewicz czy lista do PE - scenariusze Jarosława Gowina

Katarzyna Kaczorowska
Jarosław Gowin
Jarosław Gowin Przemek Świderski/Polskapresse
Co zrobi były minister? Po dymisji Jarosława Gowina więcej jest pytań niż odpowiedzi. Na razie w niedzielę będzie debatować z prezydentem Wrocławia. Temat spotkania: Dławiąc się cukierkiem, przestajemy narzekać na brzydką pogodę - czy zawsze wybieramy mniejsze zło.

Debata Dutkiewicz - Gowin to polityczny szczyt Dni Społecznych, jakie we Wrocławiu organizuje stowarzyszenie Sapere Aude, współpracujące z Fundacją Republikańską. Wśród gości są: jedyny reprezentant politycznego projektu Dutkiewicza Obywatele do Senatu Jarosław Obremski, poseł Prawa i Sprawiedliwości Przemysław Wipler, Kazimierz Ujazdowski, Józef Pinior, jedyny w tym gronie przedstawiciel lewicy, oraz Marek Jurek. Są też czołowe postaci zakonu dominikanów, jak Maciej Zięba czy Ludwik Wiśniewski.

- No tak, nazwiska rzeczywiście wiele mówią - przyznaje jeden z posłów Platformy Obywatelskiej i od razu zastrzega, że nie musi to oznaczać przymiarki do projektu by Jarosław Gowin. - Kluczem może być jego dymisja i to, że znalazł się na zakręcie, jak i Fundacja Republikańska, z którą związany jest Wipler, a której środowisko stanowiło zaplecze polityczne Gowina w ministerstwie. Przecież Fundacja jest rzeczywistym autorem pakietu deregulacyjnego, sztandarowego dzieła Gowina - dodaje poseł PO.

Damian Żołędziewski z Sapere Aude, który gości na Dni Społeczne zapraszał, uśmiecha się i tłumaczy, że zależało im na ciekawych ludziach. 24-letni student Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu (magisterski kierunek international bussines) i pracownik działu marketingu Hewlett-Packard przyznaje jednak, że polskiej scenie politycznej przydałoby się zagospodarowanie centrum.

- Jest elektorat, któremu bliski jest liberalizm rynkowy i konserwatyzm w sferze obyczajowej. Są ciekawi ludzie z PJN i Solidarnej Polski. Jest środowisko Fundacji Republikańskiej. Gdyby Jarosław Gowin i Przemysław Wipler chcieli współpracować w ramach nowego projektu politycznego, byłaby to ciekawa propozycja, ale ja musiałbym najpierw poznać program takiej partii - zastrzega Żołędziewski.

Sam Wipler mówi jednak wprost: - Jestem w Prawie i Sprawiedliwości i nigdzie się nie wyprowadzam. Jarosław Gowin, podobnie jak Rafał Dutkiewicz, musi sobie odpowiedzieć teraz na pytanie co dalej. Ma sporą paletę możliwości, ale jego przyszłość polityczna jest w jego rękach - podkreśla Wipler, który podpowiada możliwe scenariusze.

Scenariusz numer 1: PiS, Dutkiewicz czy lista do PE...
Pierwszy - zdaniem Wiplera najpoważniejszy - to przejście Gowina do PiS.
- Ta decyzja ucieszyłaby wielu moich kolegów. Platforma to partia bezideowa, bez wartości, partia władzy i taki człowiek jak Jarosław Gowin, wartości traktujący poważnie, jeśli nie będzie mógł jej zmienić, będzie w trudnej sytuacji - tłumaczy Wipler, który zdecydowanie podkreśla, że zaproszenie do Wrocławia przyjął nie po to, by kreować nowe byty polityczne, ale dlatego, że nie odmawia ojcom dominikanom. To dominikanin Maciej Zięba, jako dyrektor Instytutu Tertio Millenio w Krakowie, zaprosił go na szkołę letnią i zimową organizowane ponad 10 lat temu przez Instytut. Były dyrektor Europejskiego Centrum Solidarności to postać ważna również dla Rafała Dutkiewicz i Jarosława Gowina. Może więc jednak we Wrocławiu zacznie się reaktywacja POPiS-u? Krajowe projekty firmowane przez Rafała Dutkiewicza: Polska XXI czy Obywatele do Senatu trudno nazwać sukcesami, ale jego komitet wyborczy w ostatnich wyborach samorządowych wprowadził ludzi do sejmiku województwa dolnośląskiego i współpracuje tam z Prawem i Sprawiedliwością.
Dutkiewicz, pytany o możliwość politycznej współpracy z Gowinem, zastrzega: - Moim pierwszym i najważniejszym projektem, którym zajmuję się i chcę się zajmować w przyszłości, jest Wrocław. Z Jarosławem Gowinem przyjaźnię się od lat. Mam wrażenie, że jest silnie związany z Platformą Obywatelską, w jego planach trzymam za niego kciuki.

A sam Gowin podkreśla, że Dutkiewicz to samorządowiec wybitny, ale... - Nie planujemy wspólnego projektu politycznego. Jestem politykiem Platformy Obywatelskiej - podkreśla były minister sprawiedliwości.

Michał Jaros, jeden z najmłodszych posłów PO, który współpracował zarówno z Gowinem przy deregulacji zawodów, jak i przy The World Games z Dutkiewiczem, zastrzega, że nic nie wie na temat jakiegoś nowego projektu i nikt z nim o tym nie rozmawiał. - Co nie oznacza, że rozmawiać nie będzie - przyznaje Jaros, który twardo podkreśla, że jest członkiem PO i nie zamierza tego zmieniać, choć z Gowinem i Wiplerem łączą go poglądy na rynek i konserwatyzm w sferze obyczajowej.

- To jednak za mało. PiS jest partią socjalistyczną. Rzeczywiście jest potrzeba stworzenia nowego centrum, ale proszę zobaczyć, co się stało z PJN? Tacy świetni ludzie: Paweł Kowal, Michał Kamiński, Adam Bielan, Elżbieta Jakubiak, Paweł Poncyljusz, Marek Migalski. I nic z tego nie ma, bo nie wystarczy kilku celebrytów politycznych, potrzebne są jeszcze dobry pomysł i struktury - podkreśla Michał Jaros.

Ale jego kolega z PO dodaje: - Takie struktury ma PSL, z którym Kowal zawarł porozumienie. Przypomnę, że Gowin bez powodzenia pracował nad przejęciem Kowala przez PO. A kiedy ogłosił, że może wystartuje na prezydenta Krakowa, minister z PSL Władysław Kosiniak-Kamysz podkreślił gotowość do rozmów w kwestii poparcia Gowina. Tu nie trzeba być matematykiem.

Stanisław Huskowski, poseł PO, przyznaje jednak, że wyniki tej szarady nie są oczywiste. I od razu zastrzega, że mimo życzliwych relacji z prezydentem Wrocławia, nie pisze się na listę do Parlamentu Europejskiego, nawet gdyby taka miała zacząć się rodzić w ten weekend we Wrocławiu.

- Jeżeli wspólny projekt Gowina i Dutkiewicza, zakładając, że powstałby, miałby się zacząć od listy do PE, to nie daję mu szans. Już przy ostatnich wyborach ten drugi ogłaszał na krótko przed rozwiązaniem Polski XXI, że stowarzyszenie nie zawalczy o Brukselę. Rozumiem, że to jest ważne dla Kowala czy Migalskiego, ale jeśli Gowin chce coś znaczyć, musi mieć zaplecze w kraju, a nie delegatów w Strasburgu - dopowiada inny polityk PO.

Scenariusz numer 2: prezydentura Krakowa
Drugi scenariusz, zasygnalizowany przez samego Gowina krótko po dymisji, to start w wyborach na prezydenta Krakowa.
- Z polityka krajowego stałby się politykiem lokalnym, ale z drugiej strony to w samorządach jest realna władza i możliwości, więc czemu nie? - głośno zastanawia się Wipler.

- Przed chwilą widziałem Jarosława Gowina w Sejmie. Rozmawia z wieloma różnymi ludźmi. I sam jestem ciekaw, co zrobi, bo jakoś nie wierzę w tę prezydenturę Krakowa. To niby konserwatywne miasto, ale dziwnym trafem świetne wyniki osiąga tam lewica, więc zwycięstwo nie musi być takie oczywiste i pewne, a jego nie stać na porażkę, i to w dodatku w wyborach mniejszej rangi niż parlamentarne - przyznaje Huskowski.

Sam Gowin jednak - co ciekawe - podkreśla, że na razie kwestia walki o Kraków jest... otwarta. - Cenię samorządowców za ich pragmatyzm i umiejętność kompromisów, których brakuje politykom partyjnym. Są obszary, w których z nimi współpracuję i korzystam z ich doświadczeń, ale w tej chwili nie.

Scenariusz numer 3: walka z Tuskiem czy na Tuska
Trzeci scenariusz wydarzeń snuty dla Jarosława Gowina to walka o przywództwo w PO.
Zdaniem Wiplera wynik jest przesądzony. - Wygra Donald Tusk, chyba, że wydarzy się coś, czego nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Jedyny plus dla Gowina może być ten, że policzy, jakie ma poparcie w partii - dodaje Przemysław Wipler
Sam Gowin start w wyborach na szefa PO stawia w tej chwili pod znakiem zapytania. - Latem będę chciał przedstawić swoje propozycje programowe. Będę też rozmawiał z moimi przyjaciółmi z PO. Po tej debacie zdecyduję, czy rzeczywiście wystartuję w wyborach - mówi.

Wśród partyjnych kolegów Jarosława Gowina nie brak też opinii, że wbrew oczekiwaniom nie będzie walczył. - Ugra kilka procent, a przegrana to katastrofa, na którą nie może sobie pozwolić - przyznaje poseł PO. W rozmowach z politykami Platformy pojawia się jednak jeszcze jeden scenariusz - być może najbardziej prawdopodobny - Gowin story. To scenariusz na Tuska.

- Ma spotkania na uczelniach, debaty. Już rok temu w jednym z tygodników można było przeczytać, że w ministerstwie jest od wtorku do czwartku, a od piątku do poniedziałku jeździ po Małopolsce i pilnuje elektoratu. Teraz będzie jeździł jako potencjalny kandydat na szefa PO, a jako wyrzucony z rządu będzie budził sympatię ludzi. Wybory na przewodniczącego partii przegra. I powtórzy zagrywkę Tuska z 2001 roku - mówi jeden z polityków PO, przypominając, że w 2001 roku Donald Tusk przegrał wybory w Unii Wolności z Bronisławem Geremkiem. Na czele UW stanął Geremek, a Tusk wyszedł z partii i z Andrzejem Olechowskim i Maciejem Płażyńskim założyli stowarzyszenie o nazwie Platforma Obywatelska Rzeczypospolitej Polskiej. Zarejestrowane 5 marca 2002 roku, określało się jako Nowe Centrum…

- To realny scenariusz, zwłaszcza jeśli zna się plotkę o kulisach nominacji Gowina na ministra - uśmiecha się jeden z polityków PO i tłumaczy: - Donald Tusk zaproponował tekę Gowinowi, żeby rozbić jego sojusz z Grzegorzem Schetyną. Gowin zadzwonił do Schetyny. Ten powiedział mu, żeby poprosił o dzień do namysłu, a godzinę później zobaczył na dole ekranu telewizora pasek z informacją, że mamy nowego ministra sprawiedliwości. Wściekły zadzwonił do Gowina, a ten tłumaczył: "wiesz, usłyszałem, że albo się decyduję od razu, albo nici z ministerstwa, sam rozumiesz, że nie mogłem się nie zgodzić".

Czy ta opowieść jest prawdziwa, wiedzą tylko Gowin i Schetyna, prawdziwy jest za to wpis na blogu Tomasza Wróblewskiego z 22 maja 2012 roku, kiedy był redaktorem naczelnym "Rzeczpospolitej", pokazujący, że poseł z Krakowa od początku budował swoją pozycję polityczną: "Jakieś pół roku temu minister Jarosław Gowin zaprosił mnie na obiad, żeby opowiedzieć o swoim pomyśle. O deregulacji - wtedy jeszcze mówił o 41 zawodach. Rozmawialiśmy o przeszkodach, o potężnym lobby, o grupach nacisku, którym nadepnie na odcisk, a które ze swojej strony potrafią dotrzeć do polityków i znajdą sojuszników w samym sercu partii Gowina. (…) Przy wyjściu powiedziałem kurtuazyjnie: niech Pan tylko nie straci wiary w to wszystko. Gowin przystanął i bardzo poważnie: nie stracę. To jedyny sens tkwienia w polityce". (...) »I z kim on pójdzie na tę wojnę…?« - zakończyłem wpis w notatniku".
No właśnie. Z kim?

Katarzyna Kaczorowska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska