Zarząd Dróg i Utrzymania Miasta zawiadomił wrocławską straż miejską, że w parku Tołpy przy ul. Nowowiejskiej ktoś truje psy. Urzędnicy zareagowali tak na panikę, jaka wybuchła wśród właścicieli czworonogów spacerujących w tej okolicy.
Od kilku dni krążą tam wieści o truciźnie wyłożonej pod drzewami. Po jej zjedzeniu śmierć miało tam ponieść już pięć psów, a osiem kolejnych jest zatrutych.
"Mimo szybkiego leczenia nie udało się uratować naszej Suni. Uważajcie na psy i dzieci" - napisała w ogłoszeniu wywieszonym w parku właścicielka psa rasy border collie.
Rzeczywiście. W krzakach w parku bez trudu znaleźć można rozszarpane pudełka po silnych środkach chemicznych na szczury.
- Trucizna działa od środka. Rozpuszcza narządy. Psy wymiotują krwią i szybko zdychają - opowiada Patrycja Starosta z wrocławskiej straży dla zwierząt, która interweniowała już w parku.
Straż miejska o wyłożenie trutek podejrzewała jakichś szaleńców. Szybko się jednak okazało, że za całą sprawą kryją się urzędnicy z Zarządu Zieleni Miejskiej. Oczywiście, nie mają nic przeciwko psom. Chcieli pozbyć się szczurów, które zakładają przy stawie nory. Wynajęli więc firmę, która wyłożyła trutki w krzakach.
W krzakach w parku bez trudu znaleźć można rozszarpane pudełka po silnych środkach chemicznych na szczury.
- Rzeczywiście, na nasze zlecenie w parku raz w miesiącu przeprowadzana jest deratyzacja. Firma, która ją wykonuje, miała obowiązek ostrzec mieszkańców - twierdzi Katarzyna Dymalska z ZZM.
Jednak przedsiębiorstwo Dertex z Bielska-Białej nie ma sobie nic do zarzucenia. - To oczywiście przykra sprawa, ale my wykonaliśmy wszystko według ustaleń z zamawiającym i przepisów. Pudełka z substancją były oznaczone. Robimy to regularnie od roku i nic się nigdy nie stało - dziwi się Maciej Sardyl, dyrektor ds. technicznych z firmy deratyzacyjnej.
Przyznaje jednak, że w parku nie pojawiły się ogłoszenia z ostrzeżeniami. - Ale też nikt tego nie wymagał - podkreśla.
Teraz urzędnicy i firma deratyzacyjna będą tłumaczyć się prokuratorowi. Straż miejska przekaże tę sprawę policji.
- Na pewno to zgłosimy, bo jeszcze nigdy w mieście nie było tak masowego otrucia psów. Mamy dwóch świadków, którzy są gotowi iść do sądu - mówi Patrycja Starosta ze straży dla zwierząt.
Za zabicie psa grozi grzywna i rok więzienia. Jeśli odbyło się to ze szczególnym okrucieństwem, kara wzrasta do dwóch lat.
Tutaj też uważaj
Trutka przypomina szarą plastelinę i umieszczona jest w białym kartoniku, podobnym do opakowania pasty do zębów. Podobne trutki rozsypane są - oprócz parku przy Nowowiejskiej - na wyspach
Bielarskiej, Słodowej i Piaskowej, bulwarze Włostowica, na zieleńcach przy pl. Kościuszki, Piłsudskiego, Świdnickiej i Komandorskiej oraz Hubskiej i pl. Powstańców Warszawy, a także na skwerze przy ul. Krasińskiego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?