Z ratuszowej wieży sypie się gruz

Chluba naszego miasta, druga w Polsce co do wysokości, widoczna z daleka, a w czasie świąt Bożego Narodzenia odziana w mikołajową czapkę, ratuszowa wieża zaczyna się kruszyć. Nie wytrzymują cegły, które już dawno powinny być schowane pod tynkiem. Tymczasem wystawione na działanie deszczu, wiatru i słońca kruszą się, a ich kawałki odpadają. Od północnej strony gruz spada na płytę Rynku, a od południowej na remontowany cztery lata temu dach powodując dodatkowe zniszczenia.

- Wytłuczone dachówki lecą, niestety, na samochody i przechodniów - przyznaje prezydent Głogowa Rafael Rokaszewicz. - Musimy się liczyć z tym, że w 2016 roku będziemy musieli dokończyć wieżę i wreszcie ją otynkować, by nie doszło do nieszczęścia.

Jak wylicza prezydent, koszt dokończenia wieży to ok. 800 tys. zł.

- Temat wieży wraca zawsze wtedy, gdy miasto musi wystąpić do inspektora nadzoru budowlanego o wydanie kolejnego, warunkowego pozwolenia na jej użytkowanie - mówi prezydent Rokaszewicz.

Wieża ma wysokość 80,35 m i została zrekonstruowana w latach 90. ubiegłego wieku, gdy odbudowywano ratusz. W maju 1995 uroczyście założono hełm, a od 2010 roku została warunkowo oddana do użytku. We wniosku do inspektora nadzoru miasto deklarowało wówczas otynkowanie wieży do końca roku. Ale się z tego nie wywiązało, a jak minął termin, złożyło wniosek o przedłużenie terminu .

- Na prośbę urzędu wydaliśmy zgodę na warunkowe użytkowanie wieży wyznaczając termin dokończenia inwestycji do końca 2012 roku - informuje Karol Andrynowski, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego. Jednak po jego upływie sytuacja się powtórzyła. Na biurku inspektora czeka już kolejny wniosek miasta z prośbą o przesunięcie terminu na lata 2016 i 17. - W obecnej sytuacji, zanim wydam decyzję, ze względu na stan wieży, zażądam od miasta ekspertyzy o jej stanie - mówi inspektor dodając, że tym nie wyklucza odmowy.