Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Tanie mieszkanie generała Andrzeja Matejuka

Marcin Rybak
Czterej policjanci, m.in. były szef policji i były komendant wojewódzki generał Andrzej Matejuk, mają okazję przejąć za 5 proc. wartości elegancką, odnowioną XIX-wieczną willę przy ul. Księcia Witolda we Wrocławiu. Generał zajmuje w niej przeszło stumetrowe mieszkanie.

Służbowe lokale urządziła tu policja. W latach 2004-2005 na jej koszt gruntownie wyremontowano willę. Lokali jest pięć. Cztery największe mają łącznie 490 mkw. powierzchni. Ostatni jest niewielki - 34 mkw. Cała, otoczona płotem posesja zajmuje 853 mkw. Kto tu mieszka? Wiadomo, że najważniejszym lokatorem jest generał Andrzej Matejuk. W czasie remontu był szefem dolnośląskiej policji. Od 2008 r. do niedawna pełnił funkcję komendanta głównego policji. Kim są pozostali mieszkańcy - dokładnie nie wiadomo. Komenda wojewódzka nie odpowiedziała nam na to pytanie.

Z dokumentów wynika, że już w 2007 r. wszyscy lokatorzy złożyli wnioski o wykup mieszkań. Powołali się na ustawę z grudnia 2000 r. Wynika z niej, że najemcy mogą przejąć państwowe lokale z dużą ulgą - nawet za 5 proc. wartości rynkowej. Zgodnie z prawem mieszkaniami Skarbu Państwa zarządza prezydent Wrocławia. Rafał Dutkiewicz nie spieszył się z rozpatrzeniem wniosków. W końcu odesłał je oficerom policji, uzasadniając, że zostały złożone niezgodnie z procedurą. Nowe nie wpłynęły. Jednak, zdaniem prawników, prezydent może się mylić. Jeśli wnioski zostały złożone prawidłowo, to nadal są ważne. Mógłby o tym rozstrzygnąć sąd. Nie wiadomo, czy lokatorzy willi złożą w tej sprawie pozew.

Jak informuje nas rzecznik prezydenta Paweł Czuma, od 2009 r. lokatorzy zajmują mieszkania w willi "bezumownie" i ponoszą stosowne opłaty. Ile płacą? To tajemnica. Czy zatem coś się dzieje z willą wartą miliony złotych, należącą do Skarbu Państwa i zarządzaną przez prezydenta Wrocławia?

- Z naszego punktu widzenia sytuacja budynku nie jest do końca unormowana - mówi Paweł Czuma. - Trwa procedura zmierzająca do rozwiązania wszystkich problemów prawnych.

Najnowsze dzieje wrocławskiej willi, wybudowanej w 1872 r. dla kupca Heinricha Muysersa, badają funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego. - Dotarły do nas informacje, które weryfikujemy - potwierdza rzecznik CBA Jacek Dobrzyński. Więcej nie chce powiedzieć.

Z naszych ustaleń wynika, że od lat 70. budynkiem zarządzała milicja. W latach 80. mieścił się tu sztab pułku ZOMO. - Ten budynek powinien zostać wpisany do rejestru zabytków - nie ma wątpliwości Łukasz Krzywka, historyk sztuki. W 2004 r. zaczął się kapitalny remont willi. Tak wynika ze zdjęć umieszczonych w internecie przez pasjonatów wrocławskiej architektury. Modernizacja skończyła się wiosną 2005 r. Policja informuje dziś o tych pracach oględnie i bez szczegółów. Wiadomo, że powstały służbowe mieszkania. Cztery duże i jedno małe. Jedno z nich przydzielono ówczesnemu komendantowi wojewódzkiemu generałowi Andrzejowi Matejukowi.

W maju 2007 r. generał Matejuk odszedł na emeryturę. Oficjalnie na własną prośbę. Plotkowano, że na żądanie ówczesnego szefa policji Konrada Kornatowskiego. Wrócił w marcu 2008 r. w wielkim stylu, bo został komendantem głównym. Z informacji, jakie uzyskaliśmy we wrocławskim magistracie, wynika, że w maju 2007 r. lokatorzy czterech dużych mieszkań w willi przy ul. Księcia Witolda złożyli wnioski o ich wykup. Powołali się na ustawę, dającą im prawo pierwokupu oraz spore ulgi: po 6 proc. za każdy rok pracy i po 3 proc. za każdy rok wynajmu mieszkania. Daje to maksymalnie 95 proc. wartości rynkowej lokalu.

Policja przesłała wnioski do prezydenta Wrocławia. Dlaczego do niego? Prezydent miasta na prawach powiatu ma ustawowy obowiązek opiekowania się nieruchomościami Skarbu Państwa na swoim terenie. Marek Kończak, dyrektor Wydziału Nieruchomości i Rolnictwa Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego, tłumaczy, że w takiej sytuacji prezydent musi ocenić, czy wniosek o wykup państwowego mieszkania jest poprawny pod względem formalnym. Jeśli tak, to musi sprzedać lokal najemcy. Według zasad opisanych w ustawie, czyli z ulgami.

Prezydent Rafał Dutkiewicz odesłał jednak wnioski, uznając, że złożono je w niewłaściwy sposób. Mógł to być tylko wybieg, który miał zablokować przejęcie lokali za niewielkie kwoty. Lokatorzy willi nie ponowili wniosków. W czerwcu 2008 r. policja postanowiła pozbyć się willi. Wniosek w tej sprawie wpłynął do wojewody, a potem do prezydenta Wrocławia. Uzasadnienie? Lokale były zbyt kosztowne w utrzymaniu. Procedura ciągnęła się aż do grudnia 2009 r. Wtedy to zarząd nad willą w imieniu Skarbu Państwa przejął prezydent Wrocławia.

Od tego momentu aż do dziś policjanci nie mają umów na zajmowane lokale. Co będzie dalej? Nie wiadomo. Rzecznik prezydenta Paweł Czuma nie ujawnia, co urzędnicy zrobili, żeby uporządkować sytuację willi i jej mieszkańców. Jedyny znany nam lokator, generał Andrzej Matejuk, nie chce z nami o tym rozmawiać. Czy to, co się dzieje z tą willą, to właściwy sposób zarządzania państwowym majątkiem? Dyrektor Kończak z Urzędu Wojewódzkiego zapowiada kontrolę. - W ramach nadzoru wojewoda dolnośląski poprosi prezydenta Wrocławia o informacje w tej sprawie - powiedział nam dyrektor Kończak.

Andrzej Matejuk
Służbę rozpoczął w 1978 r. w Komendzie Rejonowej Milicji Wrocław Krzyki. Był funkcjonariuszem wydziału dochodzeniowego. Przeszedł wszystkie niższe szczeble kariery aż do funkcji szefa Komendy Miejskiej Policji. Do Komendy Wojewódzkiej Policji trafił jako zastępca ówczesnego jej szefa
- generała Adama Rapackiego. Potem zajął jego miejsce. Od marca 2008 r. do stycznia 2012 r. był komendantem
głównym policji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska