Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wojska Obrony Terytorialnej mają w Polsce długą tradycję. Czym WOT były kiedyś, a czym są dzisiaj? Specjaliści opowiadali we Wrocławiu

Maciej Rajfur
Maciej Rajfur
Przysięga dolnośląskich żołnierzy WOT.
Przysięga dolnośląskich żołnierzy WOT. Pawel Relikowski / Polska Press
Jak wyglądała obrona terytorialna w Polsce poprzednich wiekach? Przed jakimi wyzwaniami stoi współcześnie? Czy idea wojska ochotniczego miała i ma u nas sens? W Centrum Historii Zajezdnia we Wrocławiu odbyła się konferencja z udziałem specjalistów z tego tematu.

Wojska Obrony Terytorialnej liczą 38,5 tys. żołnierzy. Oficerowie to 5 proc., podoficerowie - 20 proc. i szeregowi - 75 proc. 20 procent formacji stanowią kobiety. Średni wiek wynosi 33 lata. WOT stanowi 1/4 potencjału Polskich Sił Zbrojnych.

Wystąpienia prelegentów we Wrocławiu przybliżały ideę obrony terytorialnej, która w Polsce sięga aż XVI wieku, a kontynuowana była w epoce napoleońskiej.

- Idea terytorialsów była zakorzeniona głęboko w tradycji wojskowej. Terytorialność batalionów obrony narodowej miało swój wymiar istotny w działaniach nieregularnych. Najczęściej żołnierze bronili swojej ziemi, swoich domów. Plusem takiej formacji jest zwiększenie ilości piechoty stosunkowo niskimi kosztami. Rezerwiści w obronie terytorialnej cechowali się wysokimi walorami patriotycznymi – opisywał dr Andrzej Olejniczak

Zobacz też: Tak wyglądał Wrocław na początku XX wieku. Zobaczcie 15 unikatowych zdjęć miasta z ubiegłego stulecia

Patrząc na historię II RP negatywnie ocenił niekonsekwencję w zarządzaniu takim wojskiem na przełomie lat. Terytorialsi otrzymywali przestarzały sprzęt i przez to mieli ograniczenia na polu walki, wykrwawiając się w starciu z silniejszym przeciwnikiem, w dodatku bez możliwości uzyskania wsparcia.

Terytorialność cechują dwie zasady – regionalność i ochotniczość. Ludzie wstępują do armii po przeszkoleniu i chcą kontynuować służbę w sposób nieco odbiegający od zasadniczej służby wojskowej.

Służba ochotnicza w wojsku polskim ma głęboką tradycję, sięgającą I Rzeczpospolitej. Struktura armii na początku XVI wieku miała niewielu zawodowych żołnierzy. Marszałek Józef Piłsudski chciał najpierw armii ochotniczej, nie z poboru. I na początku tak było, ale ponieważ ochotników zebrało się za mało, to za pismem naczelnika państwa w 1919 roku armia z licząca 100 tys. żołnierzy rozrosła się do miliona.

O Armii Krajowej, niespełnionej szansie na rozkwit obrony terytorialnej, mówił dr Daniel Koreś.

- Kampania Polska w 1939 to była jedyna wojna, którą toczyła armia zawodowa i armia poborowa. Armia Krajowa była swojego rodzaju fenomenem na miarę światową. Początki tajnej armii sięgają września 1939 roku. U zarania polskiego podziemia przygotowywano powszechne powstanie. Tokarzewski od początku stawia na terytorialność, tworząc struktury terytorialne – mówił dr Koreś.

W Londynie planowano rozwój sił zbrojnych w sytuacji powojennych. Zachowały się dokumenty, plany i pomysły. Jak skończyła Armia Krajowa, to wszyscy o tym wiemy. Po upadku Powstania Warszawskiego jej siła została zredukowana. Wiele oddziałów przetrwało w lasach do jesieni 1945. Ale jej największa skala, latem 1944, wyniosła ponad 400 tysięcy zaprzysiężonych żołnierzy. Tej liczby już nigdy nie powtórzono.

- Armia Krajowa miała potencjał, żeby być zalążkiem silnej obrony terytorialnej po II wojnie światowej. Nie zostało to wykorzystane z powodów politycznych i ideologicznych. W czasach stalinizmu obrona terytorialna nie miała szans funkcjonować z jednego powodu – terytorialsi muszą państwo cenić, kochać i być patriotami. A jak było od razu po wojnie? Terror i marzenie wielu rodaków, żeby się wyrwać w Polski – opowiadał dr Koreś.

Zobacz też:

Dr Jacek Jędrysiak z Uniwersytetu Wrocławskiego i Wojskowego Biura Historycznego opowiadał o Wojskach Obrony Terytorialnej Kraju w PRL.

- Nie byliśmy w stanie w PRL-u wyszkolić dostatecznej liczby osób z każdego rocznika. Liczba odroczeń była monstrualna. W latach 40. i 50. zauważano duży stopień dysfunkcji w wieku poborowym, ze względu np. na choroby. Młodość ewentualnych żołnierzy przypadła na okres okupacji niemieckiej, dlatego byli niedożywieni i schorowani – wyjaśniał dr Jędrysiak.

Przełomem w potencjalnych koncepcjach powstania zwartego systemu obrony terytorialnej PRL był rok 1956. Rosjanie zdali sobie sprawę, że jak dojdzie do konfliktu, to ktoś musi wojsko radzieckie przez Polskę przetransportować. Do tego była potrzebna właśnie obrona terytorialna.

Założenia OTK w PRL były szerokie: likwidowanie różnego rodzaju zagrożeń, ochrona ludności, zwalczanie grup dywersyjno rozpoznawczych, zabezpieczenia. Jednak te cele nie były realizowane.

- Jestem przekonany że w PRL-u wojsko operacyjne dominowało na żołnierzami obrony terytorialnej w Polsce – podsumował dr Jędrysiak.

Płk Edward Chyła, dowódca 16. Dolnośląskiej Brygady Obrony Terytorialnej mówił o współczesnej, funkcjonującej formacji WOT.

- Współczesny WOT powstał w 1 stycznia 2017 roku. Nie ma wojsk obrony terytorialnej bez chęci obywateli do służby. Wszystkie jednostki zostały sformowane od zera. Obecnie mamy 18 brygad, szkołę podoficerską. Planuje się rozwój do 55 tysięcy ludzi, czyli 20 brygad – informował płk Chyła.

Zadania WOT to utrzymanie powszechnej gotowości do obrony Rzeczypospolitej Polskiej, ochrona ludności przed skutkami klęsk żywiołowych, współpraca z elementami systemu obronnego państwa oraz kształtowanie w społeczeństwie postaw i wartości. Cykl szkoleniowy WOT trwa 3 lata. W roku szkolenie dla żołnierza WOT trwa 36 dni, w tym 14-dniowe szkolenie zintegrowane.

- Jesteśmy po to, aby bronić swojego domu, swojej społeczności, swojej małej ojczyzny. Wspieramy lokalną społeczność w czasie pokoju np. w anomaliach pogodowych. WOT to nie obrona cywilna. To dwie różne domeny, dwa różne elementy odpowiedzialne za inne sprawy. Brygada dolnosląska utrzymuje moduł 150 żołnierzy w gotowości natychmiastowej na terenie całego województwa - oświadczył dowódca 16. DBOT.

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska