Sprawa wyszła na jaw dzięki współpracy z organami ścigania Macieja B. - przed laty jednego z bardziej znanych wrocławskich gangsterów. Maciej B. opowiedział śledczym o procederze przemycania do Polski narkotyków, który "Lelek" miał zorganizować m.in. ze swoim bratem. "Lelek" był w owym czasie szefem gangu, działającego na polsko-czesko-niemieckim pograniczu.
Prokuratura oskarżyła też innych, którzy handlowali narkotykami z Maciejem B. Brali od niego spore ilości marihuany i amfetaminy.
Jeden z nabywców to niejaki Wiesław B., również bardzo dobrze znany w półświatku. (nie mylić z Wiesławem B. "Cyganem" - inną wrocławską gangsterską legendą sprzed lat). Wiesław B. miał kupić amfetaminę wartą prawie 100 tysięcy złotych od współpracującego dziś z prokuraturą Macieja B.
Zobacz też: Duża akcja policji. Zatrzymano legendę półświatka
Drugi wątek sprawy to napad na dostawcze auto niemieckiej firmy. Doszło do niego w grudniu 2001 r. w okolicach Goleniowa w Zachodniopomorskiem. Kierowcy zrabowano papierosy, alkohol i inne produkty spożywcze warte 30 tysięcy marek niemieckich.
Napad mieli zorganizować Wiesław B. wspólnie z Wiesławem M. Ten drugi był znanym wrocławskim przedsiębiorcą. Właścicielem hotelu i restauracji na Starówce. Dziś - jak wynika z aktu oskarżenia - mieszka w Szwecji.
Do udziału w napadzie zaangażowano trzy osoby. Jednym z napastników był Jerzy W. To też znana postać. W 2007 roku, jako współpracownik CBA, uczestniczył w tajnej akcji. Zaprowadziła ona na ławę oskarżonych dwóch architektów pod zarzutem płatnej protekcji. Jerzy W. i dwaj inny uczestnicy napadu przyznali się do winy i zgodzili na dobrowolne poddanie karze dwóch lat więzienia w zawieszeniu. Pozostali oskarżeni nie przyznają się do postawionych im zarzutów.
CZYTAJ NA NASTĘPNEJ STRONIE: "Lelek" i architekci
"Lelek" i architekci
Jacek B. odsiaduje dziś 15-letni wyrok m.in. za kierowanie zbrojną grupą przestępczą. Przed laty był na pierwszych stronach gazet. Media rozpisywały się o krwawej wojnie grupy "Lelka" z gangiem przemytniczym niejakiego "Carringtona".
W grudniu 2007 roku dwaj wrocławscy architekci wzięli 200 tysięcy złotych łapówki. Pieniądze wręczył im Jerzy W. Dziś oskarżony o udział w napadzie, wówczas tajny agent CBA w akcji specjalnej przeciwko architektom. Mieli pomóc w przekształceniu gruntu przy ulicy Melioranckiej we Wrocławiu z przemysłowego na budowlany.
Architektów oskarżyła też Prokuratura Apelacyjna. Jerzy W. jest głównym świadkiem oskarżenia. Obrona przekonuje, że Jerzy W. "kusił" architektów, jak słynny "agent Tomek" posłankę PO Beatę Sawicką. Proces trwa.
Historię Jacka B. "Lelka" z przełomu wieków opowiadamy też w naszym serialu "Republika Gansterów". Kolejne odcinki można przeczytać w każdy poniedziałek w "Gazecie Wrocławskiej".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?