Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezydent umorzył radnej z PO 2 tys. zł zaległych podatków

Małgorzata Moczulska
Joanna Gadzińska (z lewej) jest gościem wszystkich wydarzeń kulturalnych w mieście. Na zdjęciu z aktorką Anną Samusionek
Joanna Gadzińska (z lewej) jest gościem wszystkich wydarzeń kulturalnych w mieście. Na zdjęciu z aktorką Anną Samusionek Dariusz Gdesz
Afera na sesji w Świdnicy. Radny PiS zaatakował prezydenta za decyzję o umorzeniu podatku przewodniczącej rady miejskiej.

Baner z hasłem - "Prezydent Miasta W. Murdzek umorzył swojej koleżance z PO radnej Joannie Gadzińskiej 2000 złotych kosztem świdniczan. Kolesiostwo?" - wywiesił na sali obrad podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej Świdnicy Robert Garstecki, radny PiS.

Jak tłumaczy, chodziło mu o nagłośnienie sprawy. - To skandal. Dowiedziałem się o tym umorzeniu niedawno i uznałem, że muszę coś z tym zrobić. Baner zwrócił uwagę i to mi chodziło. Pani Gadzińska nie jest biedna. Za samo przewodniczenie radzie otrzymuje 2 tysiące złotych diety. Niech odda te pieniądze - mówi Garstecki.

Władze Świdnicy akcje radnego nazywają kampanią wyborczą i podkreślają, że sprawa umorzeń podatków była w ostatnim czasie badana przez Regionalną Izbę Obrachunkową. Ta nie zgłosiła żadnych uwag. - Wszystko odbyło się zgodnie z prawem - mówi Stefan Augustyn, rzecznik urzędu miejskiego. - W tym konkretnym przypadku spłacona miała zostać w ratach należność główna, a umorzenie dotyczyło jedynie odsetek. Radna została potraktowana jak każdy inny mieszkaniec. Decyzję poprzedziło postępowanie podatkowe oraz analiza dokumentów. W efekcie prezydent podjął decyzję o rozłożeniu na raty zaległości z tytułu podatku od nieruchomości oraz umorzeniu dwóch tysięcy złotych odsetek - tłumaczy rzecznik.

Tyle że nie zamyka to sprawy. Opozycja nazywa ją kolesiostwem i podkreśla, że wystarczy przejrzeć oświadczenie majątkowe Gadzińskiej, by się przekonać, że przewodnicząca rady nie jest biedna. Pracuje na kierowniczym stanowisku w Dolnośląskim Wojewódzkim Urzędzie Pracy, otrzymuje dietę, a dodatkowo posiada liczny majątek, m.in. dwa lokale użytkowe w Świdnicy warte 900 tys. zł.

Nie tylko opozycja ma wątpliwości. - Dla mnie nieprzyzwoite jest, że pani przewodnicząca w ogóle wystąpiła do prezydenta o to umorzenie - komentował na sesji Michał Ossowski, radny koalicji.

Sama Gadzińska sprawę komentuje krótko: - Jak każdy mieszkaniec miałam prawo skorzystać z takiego przywileju i zrobiłam to. Przypomnę, że sprawa dotyczy 2012 roku i wyciąganie jej teraz jest czystą polityką. Ale w związku z zamieszaniem, jakie wokół umorzenia zrobiła opozycja, postanowiłam, że oddam te pieniądze. W najbliższych dniach w formie darowizny przekażę je świdnickiemu hospicjum.

Po zamieszaniu wokół umorzenia odsetek od zaległości podatkowych, Joanna Gadzińska postanowiła pieniądze przekazać na szczytny cel, jakim jest budowa Hospicjum w Świdnicy. Wystosowała też oświadczenie w sprawie - całe przeczytasz swidnica.naszemiasto.pl

Komentuje politolog: Polityczne samobójstwo – CZYTAJ NA NASTĘPNEJ STRONIE
Prof. Robert Alberski, politolog z Uniwersytetu Wrocławskiego, nie ma wątpliwości, że choć nie doszło tu do złamania prawa, to zabrakło samokontroli i wyobraźni. - - Pani przewodnicząca strzeliła politycznego samobója. Nawet nie chodzi o to, że radnym wolno mniej, ale w jakim czasie wolno im to mniej. Czas kampanii wyborczej powinien wzmóc czujność. W Polsce, choć potrafimy regulować pewne kwestie prawem, wciąż brakuje standardów, niepisanego kodeksu zachowań, który powinien obowiązywać polityków - podkreśla Alberski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska