Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie ma mocnych na bezdomnych?

Grażyna Szyszka
- Bezdomni rozkładają legowiska na ostatnim piętrze – mówi Lucjan Krzykała, mieszkaniec budynku
- Bezdomni rozkładają legowiska na ostatnim piętrze – mówi Lucjan Krzykała, mieszkaniec budynku Grażyna Szyszka

Mieszkańcy wieżowca przy ulicy Budowlanych 20 mają problem z bezdomnymi. Najbardziej cierpią lokatorzy ostatnich pięter, bo okolice łącznika między klatkami, tzw. galerami, stały się niemal noclegownią. Dzicy lokatorzy ścielą tam legowiska, załatwiają się, śmiecą a nawet biją między sobą. Bywa, że słychać też odgłosy seksu.

- Trudno jest spać, gdy pod drzwiami mieszkania ktoś chrapie, krzyczy, albo się bije - opowiada Lucjan Krzykała, który mieszka na ostatnim piętrze wieżowca. - Poza tym strasznie śmierdzi. Staram się ich przeganiać, ale nie zawsze to się udaje, bo są agresywni. Choć mam już swoje lata, to nie raz musiałem użyć siły, ale chyba nie o to chodzi, bym miał się z nimi bić! Od porządku jest administracja i służby - mówi głogowianin i nie ukrywa żalu do policji, która jego zdaniem, zbyt opieszale reaguje na zgłoszenia.

Odkąd administracja budynku zamknęła wejście na łącznik między klatkami schodowymi, bezdomni rozkładają się na schodach i półpiętrze, tuż przed galerami. Oprócz hałasu i brudu mieszkańcy wieżowca obawiają się jeszcze jednego: - Jak wybuchnie pożar, to mamy zamkniętą jedyną drogę ucieczki, bo drzwi na galery są zamknięte - przyznaje pan Lucjan.

Problem z bezdomnymi w wieżowcu przy ul. Budowlanych 20 B i C trwa od dobrych kilku lat. Nie pomaga w tym fakt, że w obu klatkach mieszkają „przyjaciele” takich osób, którzy ułatwiają im wchodzenie do budynku. Bezdomni dzwonią pod odpowiedni numer mieszkania i drzwi się otwierają. Niektórzy z nich znają nawet kody do domofonów, a jak go zapomną, to wyłamują klamki.

Jeden z mieszkańców bloku, który sąsiaduje z takim mieszkaniem przyznaje, że krzyki i awantury za ścianą to niemal codzienność.

- Często słychać jak czymś rzucają, jak coś się przewraca i tłucze - opowiada mężczyzna. - Wrzaski są niemal o każdej porze dnia i nocy. Czasami obawiam się, czy coś za ścianą nie wybuchnie. Nasze balkony są blisko siebie, więc nie wiadomo czy nie przejdzie do nas jakiś nieproszony gość. Kiedy wyjeżdżam z domu na dłużej to boję się, czy będę miał do czego wracać - przyznaje zmęczony tym stanem głogowianin.

W sobotę, 1 października w jednym z tych mieszkań, interweniowała policja, straż pożarna i pogotowie. Jak ustaliliśmy, na pogotowie zadzwonił mężczyzna prosząc o pomoc. Po przybyciu pod wskazany adres, ratownicy medyczni zastali zamknięte drzwi. Poprosili więc strażaków o pomoc w wejściu do mieszkania.

- W środku zastali śpiącego mężczyznę, który uskarżał się na ból w klatce piersiowej - informuje Bogdan Kaleta, oficer prasowy głogowskiej komendy policji. - Mężczyzna trafił do szpitala.

Rzecznik policji przyznaje, że problem z koczującymi bezdomnymi w wieżowcu przy Budowlanych jest im znany, a patrole tam często zaglądają. - Niestety, mamy ograniczone możliwości działania w takich sytuacjach. Bez ich zgody możemy interweniować tylko wtedy, gdy istnieje zagrożenie dla życia i zdrowia. Jedyne, co można zrobić, to ich nękać i wypraszać z bloków, co zresztą robimy - mówi Bogdan Kaleta dodając, że uwagi mieszkańców zostaną przekazane dzielnicowemu.

Wieżowcem, zwanym potocznie „Szlichtyngową” administruje Zakład Gospodarki Mieszkaniowej. Kierownik osiedla Hutnik Anna Keep zapewnia, że zwróci się pisemnie do komendanta policji z prośbą o częstsze interwencje w wieżowcu. - Sami też robimy wszystko, by się pozbyć niechcianych lokatorów - twierdzi. - Usuwamy ich legowiska i dajemy się im we znaki, by się im odechciało tam przychodzić. To chyba jedyna droga, by się ich pozbyć. W taki sposób walczyliśmy z bezdomnymi w budynku przy Daszyńskiego. Niestety, kłopot w tym, że jak wyprowadzą się z jednego budynku, to wchodzą do innego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska