Szpital im. Marciniaka przy ul. Fieldorfa na Stabłowicach funkcjonuje od września ubiegłego roku. Aby dotrzeć do szpitala, pacjenci bez samochodów muszą dojechać tramwajem linii 3, 10 lub 20 do ul. Kosmonautów, a potem przejść około 150 metrów do wejścia głównego szpitala.
Rafał Guzowski, prezes zarządu spółki Nowy Szpital Wojewódzki, odpowiada, że szpitala nie można było zbudować bliżej ul. Kosmonautów. Z kilku powodów.
- Po pierwsze, niemożliwym było zbudowanie szpitala między laskiem a ul. Kosmonautów, gdyż tam budynek by się po prostu nie zmieścił. Dodatkowo też istotnym czynnikiem przy budowie szpitala była kwestia lokalizacji lądowiska dla śmigłowców. W danej odległości od strefy startu i lądowania nie może być przeszkód o określonej wysokości - wyjaśnia Guzowski.
I tak np. w odległości 6 metrów od strefy startu i lądowania przeszkoda może mieć wysokość jednego metra, w odległości 12 metrów - 2 metry wysokości, w odległości 50 metrów - nieco ponad 8 metrów itd. - Z tego powodu też trzeba było przyciąć niektóre drzewa w lasku tuż przy szpitalu - dodaje Guzowski.
Prezes spółki Nowy Szpital Wojewódzki zaznacza, że odległość przystanków tramwajowych przy ul. Kosmonautów od wejścia głównego szpitala to około 150 metrów, jest więc podobna do odległości dzielącej szpital przy ul. Weigla od przystanków tramwajowych na ul. Ślężnej.
- Często też sami pacjenci podkreślają, że cenią sobie ciszę, która panuje w szpitalu ze względu na odległość dzielącą go od ulicy. Proszę sobie wyobrazić, gdyby szpital został zbudowany tuż przy ulicy Kosmonautów - cały czas słuchać byłoby tramwaje i przejeżdżające samochody. Dzięki oddzieleniu szpitala od ulicy laskiem, pacjenci mogą cieszyć się ciszą i spokojem - podsumowuje Rafał Guzowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?