Mieszkańcy Szczepanowa od dłuższego czasu mają problem z dzikami. Zwierzęta zniszczyły murawę miejscowego boiska i plac przed kościołem. Wchodzą też do ogrodów. - Boimy się wychodzić wieczorem na dwór! - mówi Zofia Stysiał ze Szczepanowa. - Dziki nic sobie nie robią z obecności ludzi. Oprócz bezpośredniego zagrożenia, które stanowią, niszczą również nasze płoty i ogródki. Zdarza się, że podchodzą aż pod moje drzwi wejściowe - dodaje pani Zofia. Mąż kobiety zabezpieczył płot i od kilku dni rodzina ma na razie spokój.
Słowa kobiety potwierdzają inni mieszkańcy Szczepanowa. - Wcześniej wychodziłyśmy w kilka osób na spacer z kijkami, teraz już tego nie robimy - mówi Janina Oleszek. - Dziki przychodzą do naszej wsi najczęściej po zmroku, jest kilka dorosłych i nawet kilkanaście młodych - dodaje Janina Oleszek.
Mieszkańcy wyrównują ziemię w ogrodach , naprawiają i wzmacniają swoje ogrodzenia, ale twierdzą, że to nie wystarczy i będą potrzebne inne rozwiązania.
- Zwiększone występowanie dzików nie dotyczy tylko tych okolic, ale całego województwa dolnośląskiego - mówi nadleśniczy Waldemar Zaręba z Nadleśnictwa Miękinia. - W związku z występowaniem w Polsce ognisk afrykańskiego pomoru świń sprawa zauważalna jest też na poziomie rządowym.
Jak rozwiązać problem dzików? - Moim zdanie jedynie odstrzał wchodzi w grę - mówi nadleśniczy Waldemar Zaręba. - Inne rozwiązania, jak na przykład wywożenie tych zwierząt w inne miejsca, miałyby jedynie charakter doraźny. Na spotkaniu, na którym będą obecni również przedstawiciele lokalnego koła łowieckiego, będziemy o tym rozmawiać. Możliwe, że zostanie zwiększona liczba dzików do odstrzału, zatwierdzona w tegorocznym planie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?