Kamery we Wrocławiu rejestrują przejazd przez torowisko
CANARD i Główny Inspektorat Transportu Drogowego zamontowały w zeszłym roku kamery na najbardziej niebezpiecznych skrzyżowaniach, tak drogowych, jak i kolejowo-drogowych. Całodobowy monitoring pojawił się m.in. nad ul. Średzką i Szczecińską. Tu system RedLight kontroluje, czy kierowcy przejeżdżają na pulsacyjnym czerwonym świetle przez tory kolejowe.
Z udostępnionych nam danych mogliśmy się dowiedzieć, że w 2023 roku, na wykroczeniu przyłapano 1437 kierowców na ul. Średzkiej, natomiast na Szczecińskiej - 720.
Co grozi za przejazd na migających światłach? Wjechanie na przejazd kolejowy, za sygnalizator, na czerwonym migającym świetle lub w sytuacji, gdy po drugiej stronie nie ma możliwości kontynuowania jazdy, to kara 2000 złotych i 15 punktów karnych.
Kierowcy nie ufają kamerom. "Mandat 2000 zł za przejazd na niby czerwonym"
Na krzynkę mailową naszej redakcji przyszło wiele wiadomości dotyczących skrzyżowania ulicy Średzkiej. Kierowcom nie podoba się sposób, w jaki kamery alarmują o popełnionym wykroczeniu, ponieważ w niektórych przypadkach w ogóle do łamania przepisów nie dochodzi.
- Taka sytuacja spotkała mojego dziadka. Na załączonym zdjęciu widać, jak znajdował się w swoim samochodzie na przejeździe, gdy światła były wyłączone. Na kolejnym zdjęciu, 5 sekund później, gdy był już na środku przejazdu, światła były włączone. Nie mógł przewidzieć, że nagle się włączą. Droga z przodu także nie była zakorkowana, bo widzimy, że przed nim są trzy jadące pojazdy. Zaznaczam - jadące! Inna byłaby sytuacja gdyby droga przed nim była zakorkowana i wjechałby na tory, to nawet nie domagalibyśmy się racji, ale doskonale widać, że jest możliwy przejazd - pisze nam pan Szymon, oburzony kierowca.
Dalsza część tekstu pod zdjęciami
Za co więc kierowca otrzymał wezwanie do zapłaty i punkty karne? Nawet, jeśli ułamek sekundy po wykonaniu zdjęcia, sygnalizacja się uruchomiła, to za mało czasu na prawidłową reakcję - ujrzenie czerwonych świateł i zatrzymanie pojazdu.
"System ma wpłynąć na zmianę zachowania kierujących"
Czy system RedLight bierze pod uwagę czynnik ludzki, a więc opóźnioną reakcję, czy na każdy przypadek spogląda zero-jedynkowo?
- Każdy zarejestrowany przez urządzenie materiał dowodowy podlega analizie pracowników CANARD. Oprogramowanie systemu zostało tak skonfigurowane, aby rejestrowane były wyłącznie pojazdy wjeżdżające za sygnalizator wówczas, gdy nadawany jest sygnał czerwony. Należy zaznaczyć, że wjazd za sygnalizator nadający sygnał czerwony jest zabroniony od chwili jego włączenia. Urządzenie uwzględnia oczywiście czas reakcji kierującego i obowiązuje do końca jego nadawania - wyjaśnia nam Wojciech Król z Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego.
Jak się odwołać?
Otrzymany materiał z uzasadnieniem na szczęście nie oznacza bezwzględnej kary dla kierowcy. GITD tłumaczy, że kierujący może wnieść swoje zastrzeżenia po otrzymaniu pierwszej korespondencji.
- W przypadku stawiennictwa osobistego istnieje również możliwość zapoznania się z zarejestrowanym nagraniem wideo. Mandat karny nie może zostać nałożony, dopóki sprawca wykroczenia nie złoży w sposób jednoznaczny oświadczenia o zgodzie na ukaranie. Sprawca wykroczenia ma również prawo do odmowy przyjęcia mandatu karnego, co spowoduje skierowanie sprawy na drogę postępowania sądowego - dodaje Wojciech Król.
Jak działa system RedLight?
Urządzenia działają na zasadzie wideodetekcji, a więc obserwują skrzyżowanie i zainstalowane tam sygnalizatory. Proces przebiega w trzech krokach:
- kamera poglądowa rozpoznaje pozycję świateł sygnalizatora,
- kamera pomiarowa dokonuje detekcji pojazdu na linii zatrzymania oraz jego identyfikacji,
- kamera poglądowa rejestruje zdarzenie, śledząc pojazd w kadrze (tzw. car tracking).
Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?