Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Finanse Śląska Wrocław - są chętni na kupno klubu, ale czy miasto chce sprzedać? (CZĘŚĆ II)

Jakub Guder
Jakub Guder
07.05.2022 wroclawpko bp ekstraklasa 32 kolejkaslask wroclaw pogon szczecinn/z erik expositopilka nozna mezczyzngazeta wroclawskapawel relikowski / polska press
07.05.2022 wroclawpko bp ekstraklasa 32 kolejkaslask wroclaw pogon szczecinn/z erik expositopilka nozna mezczyzngazeta wroclawskapawel relikowski / polska press Pawel Relikowski / Polska Press
Przyglądamy się finansom Śląska Wrocław. Są chętni na kupno klubu, ale wszyscy to podmioty zagraniczne, najczęściej "fundusze inwestycyjne". Czy miasto sprzeda wreszcie WKS? Na jakich zasadach?

13 mln zł od miasta - dużo czy mało?

13 mln zł, jakie WKS dostaje od miasta, to najwyższa dotacja z samorządu, jaka trafia do drużyny piłkarskiej w Polsce - to fakt, o którym w swoim raporcie wspomniała zresztą firma Deloitte. To mniej więcej 1/3 budżetu klubu, ale te pieniądze nie wystarczają na bieżące funkcjonowanie, przy czym nie bierzemy tu pod uwagę pensji w pierwszej drużynie. Te - po letnim przemeblowaniu są o kilka-kilkanaście procent mniejsze, ale i tak ciągną się jeszcze ogony, które mogłyby te sytuację poprawić. Chodzi m.in. o wciąż mających ważne umowy Jacka Magierę i Piotra Tworka, a także wypłatę Krzysztofa Mączyńskiego, którego chciano z Wrocławia wypchnąć, ale nie zgodził się na rozwiązanie umowy za porozumieniem i wylądował w rezerwach.

Waśniewski - będąc w naszym studio - tłumaczył też kwestię stosunku wynagrodzeń do przychodów, który to wypadł bardzo niekorzystnie. Jego zdaniem - to kwestia metodologii tworzenia raportu Deloitte. Śląsk 13 mln od gminy dostaje co roku w formie podwyższenia kapitału spółki (a nie na przykład dotacji), co Deloitte nie uwzględnia jako przychód. Gdyby tak zrobić, to współczynnik ten spadłaby - zdaniem klubu - do 64 proc.

- Forma, w jakiej nasz właściciel przekazuje środki, czyli podwyższenie kapitału, nie jest uwzględniania w tym raporcie. Opieramy nasze funkcjonowanie także na transferach wychodzących. To jest bardzo ważne. To nie jest tak, że pieniądze z transferów przeznaczamy na nowych zawodników. W ramach porozumienia z właścicielem musimy je wydawać na bieżące funkcjonowanie - tłumaczył Piotr Waśniewski.

- Podwyższenie kapitału spółki nie jest kategorią przychodu zarówno w rozumieniu zasad rachunkowości jak i według zasad sporządzenia naszego raportu - mówi nam Mateusz Korytkowski z Deloitte. - Podwyższenie kapitału własnego zwiększa kategorię pasywów w sprawozdaniu finansowym i nie ma wpływu na rachunek zysków i strat. Metodyka tworzenia raportu jest spójna w tym zakresie od początku publikacji raportów Deloitte i opiera się na przychodach z działalności sportowej. W raporcie na stronie 18, w rozdziale dotyczącym wynagrodzeń piszemy: Cztery kluby Ekstraklasy otrzymały wsparcie w postaci zwiększenia kapitału własnego, ta kategoria nie jest przychodem według zasad rachunkowości i nie jest objęta naszą analizą. Po uwzględnieniu natomiast tego źródła finansowania, Śląsk Wrocław obniżyłby wskaźnik wynagrodzeń do 71% (…) - tłumaczy Korytkowski.

- Funkcjonuje mit, że dzięki temu, iż otrzymujemy pieniądze z miasta, możemy się rozleniwiać. Owszem, to jest bardzo dobry fundament. Jego brak zachwiałby funkcjonowaniem klubu - przyznał prezes, ale też zauważył, że pozostałą część budżetu klub wypracowuje sam, a wiele innych klubów - w różnych formach (dotacje, reklamy, pożyczki) - także jest wspieranych przez miasta.

- Są kluby, które spełniają minimalne wymagania licencyjne, ale też takie - i do nich należy Śląsk - które stawiają na rozwój przedsiębiorstwa sportowego, rozwijając nie tylko na pierwszą drużynę, ale pełną strukturę. U nas to jest także II liga, drużyna kobiet, akademia przy zespole kobiet. Do tego 20 drużyn w akademii męskiej. To ponad 80 osób, które zajmują się tylko sportem. Administracja, zarząd czy rada nadzorcza to osoby pośrednio zajmujące się sportem i to jest ponad 30 osób - tłumaczył prezes w naszym studiu.

Są chętni na kupno piłkarskiego Śląska Wrocław

Co do prywatyzacji Śląska Wrocław - to od czasu do czasu pojawiają się zainteresowani. Dochodzi nawet do wstępnych rozmów. Z naszych informacji wynika, że z kilkunastu podmiotów, które w ostatnim okresie się zgłosiły, żaden nie był podmiotem polskim. Zazwyczaj były to zagraniczne "Fundusze Inwestycyjne", które na przykład mają już jakieś kluby w Europie i często chcą - poprzez Wrocław - promować swoich zawodników, a potem na nich zarabiać.

Wiele z nich nie potrafi udokumentować nawet swojego finansowego zaplecza i na tym rozmowy się kończą. Nic więc dziwnego, że miasto podchodzi do tych propozycji jak pies do jeża i nie jest skłonne oddać byle komu pełni kontroli nad Śląskiem. W grę cały czas wchodzi opcja "złotej akcji" lub jakiegoś innego mechanizmu, który - nawet po sprzedaży - pozwoliłby w kluczowych momentach postawić ratuszowi veto. Jest zatem chęć sprzedaży, ale do tego jeszcze bardzo daleko.

WRÓĆ DO I CZĘŚCI TEKSTU (KLIKNIJ)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska