Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dolnośląscy politycy zaczęli pracę w Parlamencie Europejskim

Marcin Torz
Europoseł Bogdan Zdrojewski chce pracować w dwóch dość odległych tematycznie komisjach PE: obrony i kultury
Europoseł Bogdan Zdrojewski chce pracować w dwóch dość odległych tematycznie komisjach PE: obrony i kultury fot. Janusz Wójtowicz
Parlament Europejski zainaugurował wczoraj kolejną kadencję. W jego składzie znalazło się pięcioro deputowanych z Dolnego Śląska.

Mamy czterech nowych europosłów z Dolnego Śląska. Piąta, Lidia Geringer de Oedenberg, zalicza kolejną kadencję. Wczoraj uczestniczyli w pierwszej sesji plenarnej Parlamentu we francuskim Strasburgu (na co dzień pracują w Brukseli). Wybierano władze PE. Jednym z wiceprzewodniczących został Ryszard Czarnecki (PiS), który startował w Wielkopolsce. Dolny Śląsk nie będzie miał prestiżowej funkcji. Jednym z zastępców szefa Parlamentu był w minionej kadencji Jacek Protasiewicz z PO, który jednak pożegnał się z Brukselą.

Jakie są ich pierwsze wrażenia? - Bardzo drogo - mówi Dawid Jackiewicz, europoseł PiS. - Ceny są dwa razy wyższe niż w Polsce, życie jest o wiele droższe. Dla przykładu, wynajęcie mieszkania w Brukseli to aż 1,5 tysiąca euro plus opłaty- mówi polityk.

Narzekać jednak nie może, bo miesięcznie na jego konto wpływać będzie ok. 7 tys. euro, a takie sprawy, jak zakwaterowanie czy przejazdy, finansuje Unia Europejska. Jackiewicz przyznaje, że nie może jeszcze odnaleźć się w nowym budynku. Gmach jest ogromny, poprzecinany licznymi korytarzami, nie jest łatwo się w nim poruszać, gdy jest się tutaj pierwszy raz.

Atmosfera trochę przypomina lotnisko. Aby wejść do środka, trzeba np. przekroczyć bram kę do wykrywania metalu. A wcześniej zarejestrować się w specjalnym biurze.

Rejestracji nie podlegają oczywiście politycy, ale i tak jest sporo różnych komplikacji, np. różne windy jeżdżą na różne piętra.
- Mam biuro na 11. piętrze. Dla mnie więc to kłopot, ale to kwestia czasu, żebym się przyzwyczaił - mówi europoseł Jackiewicz.

Kłopotów z poruszaniem się po gmachu nie ma Bogdan Zdrojewski (PO). - Radzę sobie świetnie - twierdzi były minister kultury. Zdrojewski zdradził nam, w jakich komisjach chce pracować. Wybór raczej nietypowy. - Chcę połączyć obronę i kulturę - mówi. Jackiewicz chce zasiadać w komisji rynku wewnętrznego oraz energetyki, a jego partyjny kolega, Kazimierz Michał Ujazdowski, w komisji konstytucyjnej i rynku wewnętrznego.

Pracę w tej komisji upatrzył sobie też Robert Iwaszkiewicz z Nowej Prawicy. - Decyzje zapadną w czwartek - wyjaśnia. Czy coś go zaskoczyło w Strasburgu? - Nic. Zgodnie z moimi przewidywaniami, panuje tu biurokratyczny bałagan. A sam budynek? Bardzo ładny. Szczególnie podoba mi się pusty dziedziniec. To dość symboliczne - drwi Iwaszkiewicz.

Kara za unik

W kuluarach dużo mówi się o odejściu z SLD Lidii Geringer de Oedenberg. Ona sama czuje się oszukana. - Miałam zostać zgłoszona na wiceprzewodniczącego PE, ale w ostatniej chwili moje nazwisko zostało zastąpione innym - mówi nam eurodeputowana. Politycy innych ugrupowań twierdzą, że była to kara za to, że Geringer odmówiła startu w wyborach na prezydenta Wrocławia. - Na pewno nie można łączyć tych dwóch spraw - zarzeka się europosłanka.

Więcej o odejściu Lidii Geringer de Oedenberg z SLD

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska