Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co dalej z wrocławskimi zabytkami? Priorytetem ochrona na obrzeżach miasta

Błażej Organisty
Agata Chmielowska, miejski konserwator zabytków
Agata Chmielowska, miejski konserwator zabytków Tomasz Hołod, Polska Press
- Zabytkowa przestrzeń Rynku, zrewitalizowane bulwary nad Odrą i budowle sakralne w okolicach serca miasta są w całkiem dobrym stanie. Dlatego trzeba wyjść dalej. Tam, gdzie także są piękne przestrzenie, których funkcjonowanie pozostawia sporo do życzenia - mówi Agata Chmielowska, nowa miejska konserwator zabytków, która przez najbliższe lata chce zadbać o zabytki na Karłowicach, Pilczycach, Stabłowicach, Brochowie, Muchoborze, Grabiszynku czy Wojszycach. Zamierza także stać na staży architektonicznej spójności miasta.

Zdaniem Agaty Chmielowskiej, która od marca pełni obowiązki dyrektora biura miejskiego konserwatora zabytków, piękno Wrocławia to nie tylko Rynek i okolice, ale również dalsze rejony. Trzeba tylko o nie zadbać. Chmielowska przedstawiła wczoraj gminny program opieki nad wrocławskimi zabytkami na kolejne cztery lata.

Konserwator konsultowała pomysły z ekspertami z dziedziny ochrony zabytków, sztuki i architektury. Wspólnie doszli do wniosku, że w najbliższej przyszłości szczególną opieką należy otoczyć zabytkowe obiekty znajdujące się poza centrum Wrocławia. To główny cel projektu.

- Zabytkowa przestrzeń Rynku, zrewitalizowane bulwary nad Odrą i budowle sakralne w okolicach serca miasta są w całkiem dobrym stanie – uzasadniała konserwator – dlatego trzeba wyjść dalej. Tam, gdzie także są piękne przestrzenie, których funkcjonowanie pozostawia sporo do życzenia.

Chmielowska w pierwszej kolejności wskazuje kierunki zmian, bo tak postrzega rolę miejskiego konserwatora. Opieką powinny być objęte zabytki na Karłowicach, Pilczycach, Stabłowicach, Brochowie, Muchoborze, Grabiszynku czy Wojszycach. - Należy także pamiętać o jeszcze dalszych, ale równie wartościowych architektonicznie osiedlach, takich jak Leśnica, Jerzmanowo czy Marszowice.

Miejska konserwator przyznaje, że jeszcze za wcześnie na wskazywanie konkretnych budowli czy miejsc, ale nie ukrywa, że ma kilka pomysłów. Chciałaby zadbać o place i tereny zielone. Opieki wymaga plac Piłsudskiego i skwer Obrońców Helu na Karłowicach czy Bulwar Słoneczny przy ul. Drobnera.

Trzy zapomniane grupy

Program obejmuje opieką dotychczas pomijane grupy zabytków: obiekty militarne, zabytki przemysłowe (elektrownie na Stabłowicach i Marszowicach), a także te wybudowane po II wojnie światowej.

- Trzeba znaleźć im funkcję, właścicieli-gospodarzy, musimy je zabezpieczać, żeby nie były opuszczonymi ruderami, tak jak to jest w przypadku Fortu Piechoty Polanowice – wylicza Chmielowska. - Nasza praca powinna przywracać im utraconą wartość, która zachęci inwestorów – dodaje konserwator. Inwestorów, którzy pod czujnym okiem miejskiego konserwatora, muszą zachowywać spójność architektoniczną i kolorystyczną istniejących i nowych budynków.

W ramach rewaloryzacji zabytki czekają więc remonty, reorganizacja, porządkowanie. Chodzi zarówno o większe prace restauratorskie, jak i te bardziej drobne, jak nasadzenia zieleni wokół lub czyszczenie ścian z ulicznych malowideł.

Zobacz też: Zagadki, tajemnice i sekrety - odcinek 29 Pusta trumna hrabiego Moncady

Zabytki wrocławian

Nowy projekt nie ma jeszcze budżetu, ale wiadomo, że miasto może finansować ochronę zabytków tylko znajdujących się w gminnym rejestrze. Do rejestru trafiają zabytki o wartości artystycznej, historycznej i edukacyjnej. To na nie od lat przeznacza się pieniądze z trzech gminnych programów dotacyjnych. - Potrzebujemy nowych – uważa Chmielowska.

Pieniędzy ma nie zabraknąć, bo oprócz gminy rewitalizację wrocławskich zabytków wspomagają takie spółki jak Wrocławskie Inwestycje, Zarząd Zasobu Komunalnego lub Wrocławska Rewitalizacja. - To w sumie kilkadziesiąt milionów złotych rocznie – zauważa konserwator. Samo biuro miejskiego konserwatora zabytków przeznaczyło w zeszłym roku na ochronę 33 zabytków 5,7 miliona złotych. Głównie na prace remontowe i konserwatorskie w świątyniach.

Na ochronę zabytków będzie przeznaczona także część pieniędzy z przyszłorocznego Wrocławskiego Budżetu Obywatelskiego. Pojawia się zatem szansa także dla obiektów, których nie ma w rejestrze zabytków, ale które są w ewidencji gminnej: dla starych zegarów zdobiących osiedlowe wieże, dla zabytkowych bram w podwórzach, dla kapliczek czy małych pomników, czyli obiektów, które niekoniecznie mają wszystkie trzy przytoczone wyżej wartości. Na razie nie wiadomo, jak duża będzie to pula, tym niemniej Chmielowską bardzo cieszy taki obrót sprawy: – To furtka dla mieszkańców, którzy będą mogli zdecydować, jakie obiekty chcą wyremontować.

Agata Chmielowska przedstawi nowy, czteroletni program opieki nad zabytkami na sesji rady miejskiej zaplanowanej na 18 maja. Aby można było realizować założenia projektu, pomysły miejskiej konserwator muszą zaakceptować radni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska