Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Autobus z Wrocławia do Bielan Wrocławskich jest przepełniony i często się spóźnia

Alicja Urban
Dojazd z Wrocławia na Bielany to koszmar
Dojazd z Wrocławia na Bielany to koszmar Pawel Relikowski / Gazeta Wroclawska
- Między Wrocławiem, a Bielanami autobusy kursują za rzadko, często się spóźniają i są wiecznie przepełnione – narzekają ludzie. Ci, którzy tam mieszkają, spóźniają się do pracy w centrum, a mieszkańcy Wrocławia nigdy nie wiedzą, o której dotrą do pracy na Bielanach.

Poniedziałek rano. O godzinie 7.23 z przystanku na Ślicznej powinien odjechać autobus 133 w kierunku Bielan. Spóźnił się 9 minut. W autobusie było tłoczno, a przy Drukarskiej już brakowało miejsc siedzących. Wszyscy sprawdzali zegarki. Na przystanku Auchan byliśmy kilka minut po ósmej. Większość pasażerów spóźniła się do pracy. Według rozkładu powinniśmy być sześć minut przed ósmą. Tłok był do samego końca.

Maciek studiuje finanse i rachunkowość. W czasie wakacji dorabiał na Bielanach. - Sprawa wygląda tragicznie. Nigdy nie wiesz, kiedy przyjedzie autobus. Zdarza się, że spóźnia się 15 minut. Na wszelki wypadek zawsze jeżdżę wcześniejszym kursem. Maciek wyrusza z Hallera i na Bielanach jest pół godziny później. Według rozkładu ten dystans powinien mu zająć 21 minut.

Kilka dni wcześniej. Ten sam przystanek. Też 7.23. Tym razem 133 spóźnił się 5 minut. Jedna z pasażerek zwykle jedzie do Bielan samochodem. Ale się zepsuł. – Chcą przekonać wrocławian do komunikacji miejskiej, a efekt jest odwrotny. Jadę autobusem trzy razy dłużej niż autem – złości się.

Jeden z kierowców, jeżdżących linią 133 tłumaczy spóźnienia korkami. Jest ich więcej, bo ostatnio – z powodu remontów dróg – jest dużo objazdów. – Nie mogę sobie pozwolić na większą prędkość ze względu na bezpieczeństwo pasażerów i przepisy - tłumaczy. - Autobus często porusza się pasem wyznaczonym dla komunikacji miejskiej, nie ma mowy o wyprzedzaniu.

Agnieszka Korzeniowska z wrocławskiego MPK mówi, że nie było skarg na punktualność autobusów 133 i tłok w pojazdach. Ale obiecała, ze firma sprawę zbada. A może po prostu przydałoby się więcej autobusów? - W godzinach szczytu 133 jeździ co 15 minut a poza nimi co pół godziny – wyjaśnia Arkadiusz Worońko z Działu Zarządzania Transportem Miejskim wrocławskiego magistratu. Taka częstotliwość jest – jego zdaniem - wystarczająca dla mieszkańców osiedla Klecina. – Jeśli chodzi o utworzenie nowej linii miejskiej na Bielany, leży to w gestii gminy Kobierzyce, na której terenie ta miejscowość leży – dodaje.

- Mamy trzy linie, które dojeżdżają do Centrum Handlowego na Bielanach – mówi Małgorzata Seredyńska, odpowiedzialna za komunikację zbiorową w Kobierzycach. – W pierwszej połowie października, kiedy zaczyna się rok akademicki, dokładnie obserwujemy liczbę pasażerów w autobusach. Na tej podstawie podejmujemy ewentualne decyzje dotyczące zwiększenia liczby kursów. Gmina Kobierzyce dopłaca także do linii 612 – z Dworca Głównego na Krzyki przez Bielany.

Firma Marco Polo – która obsługuje trzy kobierzyckie linie, prowadzi też linię komercyjną na trasie EPI Marekt – IKEA. Autobus jeździ co godzinę. Bilet kosztuje 1,50 zł. Sprzedaje go kierowca. Dla posiadaczy karty IKEA FAMILY powrót tym autobusem jest bezpłatny. Podobnie jest z autobusem sieci Auchan, który rozpoczyna swoją trasę z dworca autobusowego i każdego pasażera kosztuje 1,50 zł w jedną stronę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska