Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dawne Przejście Świdnickie otwarte. Wrocławianie i tak wolą chodzić górą (ZDJĘCIA)

Redakcja
Koniec prac w obrębie dawnego przejścia Świdnickiego. – Jejku, ale smutno, jak w grobie – mówią przechodnie.
Koniec prac w obrębie dawnego przejścia Świdnickiego. – Jejku, ale smutno, jak w grobie – mówią przechodnie. Weronika Skupin
Od soboty działa przystanek Świdnicka, dobiegła końca likwidacja przejścia Świdnickiego. – Myślałam, że gorzej być już nie mogło – mówi przechodząca podziemnym korytarzem kobieta i kręci głową. Wrocławianie najczęściej nie zostawiają na nowej inwestycji suchej nitki, rzadko zdarzają się pozytywne opinie. Przejście Świdnickie jakie pamiętamy – szerokie i z charakterystycznymi schodami, to już przeszłość. Teraz pod ul. Kazimierza Wielkiego ciągnie się węższy korytarz, który ma nowe schody, a tuż obok jest pusta przestrzeń. Miała być tam galeria sztuki, potem księgarnia – na razie nie ma nic. Windy też nie ma. A pasażerowie biegają od przystanku do przystanku goniąc tramwaje.

Dobiegła końca inwestycja w obrębie przejścia Świdnickiego: zlikwidowano przejście podziemne zastępując je korytarzem bez wyjścia na przystanek tramwajowy. Wzdłuż korytarza ciągnie się puste pomieszczenie – tam miała być ostatecznie księgarnia, ale przetarg na najemcę zostanie dopiero rozpisany.

TAK MOGŁO WYGLĄDAĆ PRZEJŚCIE ŚWIDNICKIE - ZOBACZ PROJEKTY Z KTÓRYCH WYBIERANO

Od dziś działa przystanek Świdnicka. Nieczynny jest przystanek Zamkowa. Przypominamy naszym Czytelnikom, żeby niepotrzebnie nie czekać na tramwaj na Zamkowej. Mimo że tablice są zasłonięte pokrowcami z napisem "przystanek nieczynny" to i tak niektórzy je ignorują. Co prawda nasz Czytelnik napisał do nas, że zatrzymał się dziś tam jeden tramwaj i wysadził pasażerów. Dyspozytor MPK tłumaczy jednak, że musiał się pomylić i zatrzymać tam z przyzwyczajenia – od dziś tramwaje stają tylko przy Świdnickiej.

TAK WYGLĄDAŁO PRZEJŚCIE ŚWIDNICKIE 10, 20, 30 lat temu i GDY JESZCZE NIE BYŁO TAM TUNELU (ARCHIWALNE ZDJĘCIA)
Podpowiadamy też, że przystanek Świdnicka jest podwójny, a gdy jedzie jeden tramwaj, to zatrzymuje się on zawsze tak, by z tyłu było jeszcze miejsce na kolejny. To znaczy, że tramwaje jadące w stronę przystanku Rynek, zatrzymują się na przystanku po stronie KFC, a nie BarBary. Z kolei te jadące w stronę placu Dominikańskiego stają bliżej ulicy Widok niż ulicy Świdnickiej. Pasażerowie często biegają między tymi przystankami, do zmian muszą się przyzwyczaić.

PRZEJŚCIE ŚWIDNICKIE - WROCŁAWIANIE WOLĄ GÓRĄ A WINDA NIE DZIAŁA

Zaobserwowaliśmy, że nawet kilka razy więcej osób wybiera przejście górą po pasach wzdłuż ul. Świdnickiej, niż podziemnym korytarzem. – Mimo tego, że są tu światła, to wolę iść górą. Nie trzeba pokonywać schodów. A nie ciekawi mnie jak to wygląda na dole, widziałam zdjęcia na waszej stronie, wiem że beznadziejnie – mówi Katarzyna Stefanowska, która szła na spotkanie w Rynku.

Patrycja Środa z dwójką swoich dzieci też wybrała przejście górą. – Z wózkiem przecież nie będę tam szła. Kiedyś były porobione zjazdy, teraz nie ma – mówi.

Winda z kolei nie działa. – Bo i po co, skoro księgarni jeszcze nie ma – mówi nam jeden z budowlańców. Windy bowiem nie zjeżdżają do podziemnego korytarza, tylko właśnie do księgarni. Zmieniono projekt w trakcie budowy. Szyby wind miały być zlokalizowane bliżej ulicy Kazimierza Wielkiego, wychodzić mieliśmy w podziemnym korytarzu. Przesunięto je jednak dalej od ulicy. Teraz zjeżdża się wprost do wąskiego korytarzyka pod schodami... Stamtąd wchodzi się do przyszłej księgarni. Dopóki nie zostanie ona otwarta, windy będą nieczynne. Drzwi do pustego pomieszczenia przyszłej księgarni są zamknięte.

MYŚLAŁAM, ŻE GORZEJ JUŻ BYĆ NIE MOGŁO - CZYTAJ NA KOLEJNEJ STRONIE
– Myślałam, że gorzej być już nie mogło – wzdycha jedna z kobiet idących wąskim korytarzem. – Jejku, ale smutno, jak w grobie – mówi ktoś inny. Na zdjęciach widniejących na szybach przyszłej księgarni widać portrety "Dobrych duchów Wrocławia", aktorów biorących udział w spektaklu Przebudzenie na inaugurację obchodów Europejskiej Stolicy Kultury. – Tutaj rzeczywiście chyba są same duchy, beton i szkło, co oni zrobili? – komentuje głośno ktoś inny.

Zatrzymujemy kilka osób. – Wydali 13 milionów na to, żeby zamknąć ludziom wyjście na peron, postawić kawałek szyby i powiesić zdjęcie klauna. Nawet mi się tego komentować nie chce – mówi Ryszard Kwieciński z Wrocławia.

Daria Johnson przyjechała z mężem, Anglikiem, z Krakowa. – Nic specjalnego, ale schludnie jest, czysto. Co tu będzie za tą szybą? Jakieś muzeum? – dopytuje.

Wrocławianie mają swoje pomysły. – Muzeum nietrafionych pomysłów magistratu bym tu zrobił. Imienia Dutkiewicza. Miały być wielkie szklane wiaty na przystanku, nie ma. Miała być galeria sztuki i też jej nie ma. Miało być światowo, wyszła wiocha – mówi nam Damian Skuza.

– A ja się tam cieszę, że te beznadziejne schody zniknęły, nie wiadomo było jak po nich chodzić – mówi pani Janina mieszkająca przy Kazimierza Wielkiego. – Mam nadzieję, że tu tanie książki będą... Ekskluzywna ma być ta księgarnia? A to nie, ja to emerytka, nie będzie mnie stać – mówi.

– Wygląda to nawet ładnie. Jak będzie ta księgarnia to będzie fajne miejsce, takie nowoczesne, bez tych wszystkich reklam, odpadających tynków. Robi się estetyczniej w centrum. No ale czy to było warte tych pieniędzy to nie wiem – dzieli się z nami Halina Adamowska, także emerytka. Jej mąż wzdycha. – Halinko, pomyśl tylko. Komu to było potrzebne, żeby tak tu komplikować. Źle było?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska