Sąd, oskarżenie i obrona uzgodniły, że karą dla Piotra M. będą dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć lat. W tym czasie Piotr M. będzie oddany pod dozór kuratora. No i będzie miał pół roku na zwrot 35 tysięcy złotych Narodowemu Funduszowi Zdrowia. To kwota dopłat do cen leków – wykupionych przez Piotra M. – jakiej zwrotu domaga się NFZ.
Całą sprawę ujawnili wrocławscy policjanci w 2011 roku. Akt oskarżenia objął trzy osoby. Główną oskarżoną była wrocławska lekarka Janina T. To ona wypisywała recepty – częściowo na fikcyjna osobę a częściowo na nazwisko kardynała Gulbinowicza. Były to recepty na leki przeciwbólowe – zawierające narkotyk – wydawane chorym na nowotwór.
Do aptek z receptami chodził Piotr M. Podawał się za duchownego i asystenta kardynała. Kilka razy wyłudził recepty od innych – nieświadomych oszustwa – lekarzy. Zdarzyło mu się też kilka recept wypisać samemu.
Przed sądem stanęła też matka pana Piotra, Mariola M. Z ustaleń śledztwa wynika, że pomogła synowi w wypisaniu dwóch fałszywych recept.
Mariola M. też przyznała się do winy i zgodziła na dobrowolne poddanie karze – pół roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Janina T. do winy się nie przyznaje i jej sprawę wyłączono do osobnego procesu. W środę natomiast ogłoszony zostanie wyrok – jaki dziś uzgodniono z Piotrem M. i jego matką.
Przypadające na Piotra M. 35 tysięcy – które w pół roku ma oddać Funduszowi Zdrowia – to nie wszystkie stracone przez NFZ pieniądze. Łączna kwota straty w budżecie Funduszu – razem z sumą, której wyłudzenie zarzuca się pani doktor T. – to przeszło 80 tysięcy złotych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?