Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kończy się proces Fryzjera

Michał Mazur
Przed wrocławskim sądem kończy się proces dotyczący handlowania meczami klubu Arka Gdynia.

W czwartek przez cztery godziny przemawiał oskarżyciel - Robert Tomankiewicz z wrocławskiego wydziału Prokuratury Krajowej. Ze szczegółami opowiadał o tym, jak Ryszard F. ps. "Fryzjer" - jeden z głównych oskarżonych - ustawiał mecze gdyńskiego klubu.

Dowodów w całej sprawie jest tak wiele, że prokuratorskie przemówienie nie skończyło się w czwartek. Dopiero w piątek dowiemy się więc, jakiej kary zażąda prokurator dla "Fyzjera" i pozostałych oskarżonych w tej sprawie.

Wrocławscy śledczy przygotowali się solidnie do mowy końcowej. Sala sądowa została zamieniona w kinową, a na ścianę rzucane były slajdy, zawierające fragmenty zeznań oskarżonych i świadków, a także diagramy, na których jak na dłoni widać było, kto do kogo dzwonił i w jakim momencie. Bo głównym dowodem winy Fryzjera - oprócz obciążających go zeznań - są właśnie billingi telefoniczne.

- Dla F. telefon był przede wszystkim narzędziem do popełniania przestępstwa - tłumaczył Tomankiewicz. - A na każdym takim narzędziu znaleźć można ślady łamania prawa. W tym przypadku są to właśnie billingi - dodawał.

Jego zdaniem, analizując połączenia telefoniczne Fryzjera, można dostrzec stały wzorzec. Zawsze na ok. 2-3 dni przed meczem Arki Fryzjer kontaktował się z Jackiem M., prezesem gdyńskiego klubu, a następnie z sędzią i obserwatorem tego spotkania. Wszyscy mieli ze sobą kontakt także w dniu meczu, a czasami nawet w trakcie jego piętnastominutowej przerwy. Najpóźniej kilka dni po końcowym gwizdku kontakty się urywały.

- To nie może być przypadek. F. miał w telefonie aż 2500 numerów. Dlaczego akurat przed danym meczem nachodziła go ochota, by dzwonić do tych konkretnych ludzi? - pytał retorycznie prokurator Tomankiewicz, dodając także, że w badanym okresie - a więc w ciągu 2 lat - Fryzjer wykonał łącznie ok. 70 tys połączeń.

F. po wyjściu z sali sądowej nie chciał komentować argumentów prokuratury.
- Dlaczego nie ujawnią treści tych rozmów? Przecież mają je w swoich aktach - rzucił tylko.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska