Nawet dość ostry mróz, który od kilku dni panuje w Szklarskiej Porębie, nie ostudził gorącego konfliktu w jednej z kamienic przy ul. Demokratów. Mieszkańcy nie potrafią dogadać się w sprawie opłat za ogrzewanie. W rezultacie kaloryfery są zimne, a we wspólnej kotłowni stoi nieużywany piec węglowy. Lokatorzy marzną albo dogrzewają się na własną rękę elektrycznymi grzejnikami lub nielegalną, zagrażającą bezpieczeństwu żeliwną kozą.
Budynek, w którym toczy się spór, należy do gminy. Kiedyś jego kotłownię obsługiwał pracownik Miejskiego Zakładu Gospodarki Lokalowej. Jednak lokatorzy, by oszczędzić na czynszu, przejęli opiekę nad piecem i sami kupują opał. Sąsiedzka współpraca istniała, dopóki jedna z lokatorek nie odmówiła współfinansowania ogrzewania.
- Moje mieszkanie było niedogrzane. Sąsiedzi nie potrafili rozliczyć się ze mną z zakupów opału - tłumaczy Danuta Molenda.
Jej sąsiadki Regina Slaska i Maria Majer zaprzeczają.
- Ta pani chciała mieć u siebie bardzo ciepło nawet późno w nocy. W ubiegłym roku kupiła mniej opału niż powinna - ripostują kobiety. Tej zimy postanowiły, że nie będą grzały niczyjego mieszkania za darmo. Nie kupiły opału i zamknęły kotłownię.
Skłócona z nimi sąsiadka, by ogrzać swoje lokum, wstawiła żeliwny piecyk. Podłączyła go jednak nielegalnie.
- Do mojego mieszkania zaczął się przedostawać dym - twierdzi Maria Majer.
Według burmistrza Szklarskiej Poręby Arkadiusza Wichniaka, ten spór to najostrzejszy konflikt sąsiedzki w mieście.
- Niełatwo będzie go rozwiązać, bo nie możemy zmusić nikogo do oddania sąsiadom pieniędzy za ogrzewanie - tłumaczy burmistrz.
Prawdopodobnie kontrolę nad kotłownią w skłóconym budynku znów przejmie gmina. Straż miejska i pożarna sprawdzą też, czy nielegalne podłączony piec został usunięty.
Można odłączyć
Bożena Makieła, zarządca nieruchomości:
- We wspólnotach mieszkaniowych z własnymi kotłowniami można odłączyć od ogrzewania mieszkanie, którego właściciel nie chce za nie płacić.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?