Wrocławska kamienica pękła z powodu budowy obok. Mieszkańcy żyją w strachu, prace budowlane wstrzymano [ZDJĘCIA]

Przy skrzyżowaniu ulic: Ładnej i Grunwaldzkiej we Wrocławiu powstaje wielorodzinny budynek narożny pod adresem Ładna 29. Będzie on przylegał do ponad 100-letniej zabytkowej kamienicy przy ul. Ładnej 27.

Pozwolenie na budowę nowego budynku wydał prezydent Wrocławia Jacek Sutryk, prace nadzoruje Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego dla miasta Wrocławia. Kamienica Ładna 27 należy do miejskiej spółki Wrocławskie Mieszkania. Projekt powstającej inwestycji sporządziła pracownia BCM Architekci.

W drugiej połowie grudnia z inwestycją zrobił się spory problem. Sąsiednia kamienica z powodu prac budowalnych zaczęła pękać. Z ulicy widać jedno zewnętrzne wielkie pęknięcie na całej wysokości zabytkowego budynku. Liczne pęknięcia i rysy powstały na ścianach i sufitach wewnątrz w mieszkaniach.

Lokatorzy są zdruzgotani i oburzeni.

- Kiedy tylko zobaczyliśmy pęknięcia, od razu zareagowaliśmy. Okazało się, że u sąsiadów też są. Szybko zrobiła się afera, robotnicy w nocy zabrali maszyny i nadzór budowlany zamknął budowę - opowiada nam jeden z mieszkańców kamienicy.

On sam poszedł z samego rana do urzędu miasta, żeby jak najszybciej zgłosić sprawę pęknięć.

- Na początku mnie zbywano, że zbyt wcześnie przyszedłem, ale ostatecznie jeden z mężczyzn mnie przyjął, złożyłem pismo. Zanim zdążyłem wrócić pod naszą kamienicę, już podjęto interwencję. Zobaczyli chyba, że sprawa jest naprawdę poważna. Chwilę później budowa była zamknięta - mówi wrocławianin.

Jego sąsiadka jest zbulwersowana. Otrzymała informację w urzędzie miasta, że kamienica jest zabytkowa. Pochodzi z 1886 roku.

- I tak właśnie dbają o zabytek. Na szczęście budowa została wstrzymana. Ale było wiercenia, skuwania betonu. Masakra! Także przeprowadzenie transformatora na zewnątrz, obudowanego od lat grubym betonem, narobiło ogromnego hałasu. Pan sobie nie wyobraża, co się działo, jak tu kuli. Ja na fotelu podskakiwałam, całym dom się trząsł. Komórka po stole skakała. Obrazków do dzisiaj nie wyprostowaliśmy. Proszę zobaczyć, jak się poprzekrzywiały - pokazuje nam kobieta.

Kiedy zauważyła u siebie w domu pęknięcia, natychmiast zwróciła się do kierownika budowy, którego telefon widnieje na tablicy informacyjnej.

Zwróciliśmy się do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego dla miasta Wrocławia o wyjaśnienie sytuacji. Niestety, nie odbiera telefonu, nie odpowiedział nam również na maila z pytaniami. Poprosiliśmy także o stanowisko pracownię BCM Architekci, odpowiedzialnej za projekt. Bez odzewu. Dodzwoniliśmy się do kierownika budowy, który stwierdził jedynie, że nie może udzielać żadnych informacji na ten temat.

Mieszkańcy zastanawiają się, w jaki sposób uwzględniono, że nowy budynek będzie przylegał do zabytkowej kamienicy? Czy technologia budowy była/jest dostosowana do tego typu inwestycji? Czy przewidywano jakieś problemy w związku z sąsiednią kamienicą? Tego typu budowa to bowiem wyraźna ingerencja w kamienicę stojącą obok. Czy stosowano jakieś zabezpieczenia, środki ostrożności? Czy projekt był prawidłowy? A może go źle zrealizowano? Na te pytania nie otrzymaliśmy jeszcze odpowiedzi.

Zapytaliśmy wrocławski magistrat przez biuro prasowe. To prezydent Wrocławia wydał pozwolenie na budowę.

- Spółka Wrocławskie Mieszkania wezwała wykonawcę do natychmiastowego wstrzymania robót, niezwłocznie po otrzymaniu sygnałów od mieszkańców, pismem z 16 grudnia i tego dnia one faktycznie ustały. 19 grudnia odbyła się wizja. W najbliższym czasie zostanie skuty tynk na klatce schodowej, by można było monitorować pęknięcia - informuje Wojciech Koerber z Urzędu Miasta Wrocławia

.

Otrzymaliśmy także pismo Wrocławskich Mieszkań (które zarządzają kamienicą) do prywatnego inwestora planowanego budynku wielorodzinnego. Czytamy w nim:

"Kierownik budowy wystąpił do Wrocławskich Mieszkań o zgodę na przegląd lokali i montaż reperów, jednak roboty rozpoczęto przed tym przeglądem. Roboty zostały rozpoczęte przed powiadomienia zarządy sąsiednich nieruchomości (jak ustalono na 7 dni przed ich rozpoczęciem łącznie z przekazaniem dokumentacji zdjęciowej)."

Sprawę określono w piśmie jako bardzo pilną ze względu na bezpieczeństwo mieszkańców budynków przy ul. Ładnej 27 i Grunwaldzkiej 3-5.

Ostatecznie, nie wiemy nadal, co zrobiono niewłaściwie. Dlaczego kamienica obok popękała? Czy projekt budowy był prawidłowy? Czy był poprawiany na poziomie akceptacji przez magistrat? Co teraz powinni zrobić mieszkańcy, którzy ponieśli straty, a budynek został poważnie naruszony?

Z pisma wynika, że sytuacja nie jest bezpieczna, ale konkretniejszych kroków nikt nie podejmuje.

- Obiecano nam przy wizji, że to będzie naprawiane. Ale kiedy i jak, nie podano żadnych szczegółów. Dopiero co malowaliśmy mieszkanie, a my jesteśmy grubo po siedemdziesiątce. Mydlono nam oczy, że trzeba zrobić kosztorys itd. Tak naprawdę nie wiemy, czy to bezpieczna dla nas sytuacja. Mimo, że roboty ustały, pęknięcia się poszerzają. Zauważamy kolejne, a więc nasza kamienica została naruszona i pracuje. A przecież to dopiero początek budowy. Nic jeszcze nie powstało - mówi "Gazecie Wrocławskiej" załamana kobieta mieszkająca przy Ładnej 27.

Zobaczcie zdjęcia: