Aż 87 proc. wrocławian dobrze lub bardzo dobrze ocenia pracę Rafała Dutkiewicza - wynika z sondażu przeprowadzonego przez ośrodek badawczy Pentagon Research specjalnie dla "Polski-Gazety Wrocławskiej".
Czym zasłużył na tak dobre oceny? Trudno odpowiedzieć, bo aż 42 proc. ankietowanych, pytanych o ostatni sukces prezydenta, nie potrafi wymienić niczego konkretnego.
Dlaczego wrocławianie, mając poważne problemy z wymienieniem sukcesów Rafała Dutkiewicza, jednocześnie powszechnie uważają go za dobrego prezydenta? Dla politologów sprawa jest oczywista.
- To potężny sukces ludzi Dutkiewicza, odpowiedzialnych za budowę jego wizerunku - twierdzi dr Robert Alberski, politolog z Uniwersytetu Wrocławskiego. - Udało im się zakorzenić w głowach mieszkańców przekonanie, że co by się nie działo, my i tak mamy świetnego prezydenta.
Zdaniem politologów, to nadzwyczajna sytuacja, szczególnie w kraju, w którym zarówno wyborcy jak i - naturalnie - opozycyjni politycy chętnie wytykają i piętnują porażki rządzących. Tymczasem we Wrocławiu ponad połowa mieszkańców nie chce lub nie potrafi ich wskazać.
Pytanie o ocenę pracy byłego prezydenta Bogdana Zdrojewskiego utwierdza nas w przekonaniu, że wrocławianie ubóstwiają swoich lokalnych liderów. 80 proc. mieszkańców miasta twierdzi, że Zdrojewski też sprawdzał się na swoim stanowisku dobrze lub bardzo dobrze. Ocen bardzo dobrych zebrał więcej niż Dutkiewicz.
- To z jednej strony efekt słabości opozycji, ale także braku zainteresowania lokalną polityką - podkreśla dr Alberski. - Do wyborów prezydenta miasta pozostały niecałe dwa lata. W ciągu kilku najbliższych miesięcy okaże się, czy wyborcy utrzymają zaufanie do tego, co mówi im otoczenie prezydenta, czy też zaczną sami oceniać jego faktyczne dokonania.
Zaledwie dwóch na stu wrocławian wie, kto jest marszałkiem Dolnego Śląska. Tylko 7 na sto osób potrafi bezbłędnie podać nazwisko wojewody dolnośląskiego.
- Podobna tendencja utrzymuje się w całej Polsce - przyznaje prof. Leon Kieres, naukowiec, ale także doświadczony samorządowiec. - Ludzie rozpoznają tych polityków, którzy udzielają się w największych mediach. Tymczasem marszałek czy wojewoda występują sporadycznie - dodaje profesor. I podkreśla, że wyniki badania potwierdzają jeszcze jeden fakt - kiepską kondycję polskiego samorządu.
- Mieszkańcy miast i tak żyją w przekonaniu, że wszystkie najważniejsze decyzje zapadają w Warszawie. Wrocławianie zapewne znacznie lepiej poradziliby sobie z wymieniem najważniejszych ministrów - przypuszcza prof. Kieres.
Sondaż pokazuje też fatalną rozpoznawalność wiceprezydentów miasta. Aż 86 proc. mieszkańców Wrocławia nie potrafi wymienić nazwiska choćby jednego wiceprezydenta. Wojciecha Adamskiego i Jarosława Obremskiego zna zaledwie dwóch na stu ankietowanych, Macieja Bluja - tylko jeden na stu. Wyjątkiem jest Adam Grehl, kojarzony przez co 10. mieszkańca miasta.
- Ale to i tak nie jest oszałamiający wynik jak na polityka, który działa w samorządzie od ładnych kilkunastu lat - komentuje prof. Leon Kieres. Dlaczego tak się dzieje? W naszym urzędzie miejskim drużyna gra na lidera. Jest nim Dutkiewicz - wyjaśnia prof. Kieres.
Wrocław 2008
Wyniki badań społecznych Wrocław 2008 prezentować będziemy przez cały tydzień. Jutro o tym, co według wrocławian jest atrakcją miasta.
Sondaż powstał na podstawie badań ankietowych, przeprowadzonych na grupie 500 osób przez ośrodek badawczy Pentagon Research.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
