Od pierwszych sekund szkoleniowiec zgorzelczan Jacek Winnicki posłał do boju Toreya Thomasa, Marko Brkicia, Davida Jacksona, Konrada Wysockiego i Roberta Tomaszka. Początek meczu był dla gości obiecujący, bo 4 punkty z rzędu zdobył Thomas. Później inicjatywę przejął Trefl. Miejscowi postawili na rzuty z dystansu. Zza linii 675 cm trafili Lawrence Kinnard, Giedrius Gustas i Filip Dylewicz, a pod koszem nie do powstrzymania był Dragan Ceranić. To pozwoliło sopocianom wyjść na prowadzenie 15:7.
Czarno-zieloni nie zamierzali jednak rezygnować. Dzięki dobrej skuteczności Tomaszka spod kosza oraz zza linii 675 cm Jacksona i Thomasa (10 pkt w pierwszej kwarcie) goście w 8 min przegrywali tylko 19:20, a po pierwszej kwarcie 21:22. W dobrej grze Dolnoślązakom nie przeszkadzał fakt, że bardzo wyraźnie przegrywali walkę o zbiórki (3:10 po pierwszych 10 min).
Drugą kwartę z animuszem rozpoczął Trefl. Miejscowi w przeciwieństwie do PGE Turowa grali zespołowo, wyłączyli z gry Konrada Wysockiego i rozpoczęli tę część gry od prowadzenia 8:0. W dalszej części drugiej kwarty goście nie trafiali z dystansu, a co gorsza, poza Jacksonem nie byli w stanie przebić się pod kosz rywali i w 18 min tracili 11 pkt (28:39). Zgo-rzelczanie nie byli w stanie znaleźć swojego rytmu gry i do końca drugich 10 min pozwolili Treflowi powiększyć przewagę do 14 pkt (43:29). Ponadto gospodarze po 20 min miażdżyli PGE Turów w walce o zbiórki (25:12, po 7 mieli Filip Dylewicz i Marcin Stefański).
- W drugiej kwarcie zabrakło nam skuteczności. Po przerwie będziemy grali zdecydowanie twardziej, zwłaszcza pod tablicami - deklarował w przerwie meczu skrzydłowy PGE Turowa Michał Gabiński.
Po wyjściu z szatni PGE Turów zdecydowanie lepiej bronił, a w ataku zaczął trafiać z dystansu. Przyjezdni odrabiali straty i w 26 min po akcji 2+1 Jacksona przegrywali 42:49. Niestety, po raz kolejny zdarzył się przestój, co bezlitośnie wykorzystał Gustas, który w trzeciej kwarcie zdobył 9 pkt i odbudował wysokie prowadzenie swojego zespołu (60:47). Zgorzelczanie walczyli do końca, ale ostatecznie to Trefl zwyciężył 82:69 i w rywalizacji do czterech wygranych prowadzi 2:1.
Czwarty mecz w środę w Sopocie o godz. 18. Transmisja w TVP Sport i Radiu Wrocław.
Trefl Sopot - PGE Turów Zgorzelec 82:69 (22:21, 21:8, 17:18, 22:22)
Trefl: Kinnard 16 (3), Gustas 16 (2), Ceranić 14, Dylewicz 13 (2), Kikowski 9 (1), Stefański 7 (1), Ljubotina 4, Harrington 3 (1), Waczyński 0.
PGE Turów: Thomas 21 (2), Jackson 17 (2), Gabiński 8 (1), Tomaszek 8, Bochno 5 (1), Zigeranović 4, Brkić 3 (1), Kuebler 3, Wysocki 0, Kickert 0.
Stan rywalizacji (do 4 zwycięstw): 2-1 dla Trefla.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?