Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rajković odmienił grę i mentalność koszykarzy Śląska. WKS coraz bliżej play-offów

Dawid Foltyniewicz
PAP/Sebastian Borowski
KOSZYKÓWKA. Taki Śląsk, jak w meczu z Arged BM Stalą Ostrów Wielkopolski, kibice WKS-u chcieliby oglądać w tym sezonie jak najczęściej. Gracze WKS-u wygrali po dogrywce 103:95, choć warto podkreślić, że w ostatnich minutach czwartej kwarty stracili dziesięć punktów przewagi.

Aby pokazać, jaką przemianę przeszedł Śląsk pod wodzą Miodraga Rajkovicia, warto przypomnieć rezultat pierwszego w tym sezonie ligowego meczu z Arged BM Stalą. WKS w Ostrowie Wielkopolskim poniósł sromotną porażkę, przegrywając 108:51. „Trójkolorowi” zupełnie inne oblicze pokazali w poniedziałkowym spotkaniu. W trzech pierwszych kwartach wrocławianie toczyli wyrównany bój z wyżej notowanym rywalem. Oba zespoły rzucały z wysoką skutecznością (nie licząc osobistych), a w pierwszych trzech kwartach żadna z drużyn nie osiągnęła wyraźnej przewagi.

W czwartej „ćwiartce” wydawało się, że WKS jest już o krok od zwycięstwa. Gospodarze prowadzili 87:77, ale w ostatnich trzech minutach stracili całą przewagę, pozwalając Stali na trzy trójki z rzędu. W dogrywce nastąpiło przebudzenie „Trójkolorowych”, którzy sięgnęli po cenne dwa punkty. Zwycięstwo dało im awans na ósme miejsce w tabeli, które daje prawo gry w fazie play-off.

Pozytywów w grze Śląska było sporo. Można zacząć od dobrych indywidualnych występów kilku zawodników. Kapitalne zawody zaliczył Dušan Miletić – serbski środkowy zdobył 22 punkty i aż sześciokrotnie blokował rzuty rywali. W trudnych momentach zimną krew zachowywał Daniel Gołębiowski (19), który posłał cztery celne trójki. Drużyna miała też duży pożytek z Marka Klassena (17) i Angela Nuneza (16).

Po drugie – grę wrocławian po prostu dobrze się oglądało. „Trójkolorowi” bardzo dobrze dzielili się piłką na obwodzie oraz zaskakiwali przeciwnika pomysłami na rozgrywanie akcji w ataku.

Mimo ważnej wygranej są pewne aspekty, nad którymi Rajković wciąż musi pracować ze swoimi podopiecznymi. Przede wszystkim podstawa – rzuty osobiste. WKS wykorzystał tylko 17 z 29 wolnych. Gdyby jego skuteczność było choć trochę lepsza, wrocławianie nie musieliby fundować sobie dodatkowych pięciu minut wytężonego wysiłku w dogrywce.

Być może okaże się, że to właśnie kondycja najważniejszych zawodników będzie miała kluczowe znaczenie w ostatnich meczach sezonu zasadniczego. Nunez, Gravett, Klassen, Gołębiowski i Miletić spędzili na parkiecie od od 34 do 36 minut. W meczu ze Stalą stracili zapewne bardzo dużo sił.

Do końca fazy zasadniczej Orlen Basket Ligi Śląsk rozegra jeszcze cztery mecze – z Legią Warszawa, Arriva Polskim Cukrem Toruń, Treflem Sopot i Muszynianką Domelo Sokołem Łańcut. Obecnie ekipa z Wrocławia zajmuje ósme miejsce w tabeli – ostatnie gwarantujące udział w play-offach. Zespoły z miejsc 5-10 dzielą zaledwie dwa punkty, dlatego walka o awans prawdopodobnie będzie toczyła się do ostatniej kolejki.

Spotkanie z Legią zaplanowano na wtorek 9 kwietnia (godz. 20) w Hali Stulecia. Wejściówki do kupienia na stronie Abilet.pl.

26. KOLEJKA ORLEN BASKET LIGI
WKS Śląsk Wrocław – Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 103:95 (23:28, 26:18, 17:20, 23:23, d. 14:6)

Śląsk: Miletić 22, Gołębiowski 19, Klassen 17, Nunez 16, Gravett 13, Zębski 8, Wojnałowicz 5, Wiśniewski 3, Parachouski 0.
Stal: Beliauskas 25, Gielo 21, Đurišić 14, Sulima 10, Brembly 10, Siliņš 6, Šķēle 4, Walker 3, Sewioł 2.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska