Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

We Wrocławiu przy ul. Rydygiera będzie okno życia

Eliza Głowicka
Nie wszystkie noworodki mogą liczyć na troskliwą opiekę
Nie wszystkie noworodki mogą liczyć na troskliwą opiekę Fot. Janusz Wójtowicz
Okno życia to miejsce, gdzie kobieta będzie mogła anonimowo zostawić nowo narodzone dziecko, nie narażając go na śmierć.

Sfinansuje to miasto. Koszty szacuje się na ok. 20 tys. zł.
Takie okno ma powstać jeszcze w tym roku. Zgodziły się utworzyć je siostry boromeuszki z Trzebnicy, które prowadzą ośrodek opiekuńczo-leczniczy w budynku dawnego szpitala przy ul. Rydygiera we Wrocławiu. Tam właśnie miasto planuje uruchomić okno życia.

Takie okna działają w większości dużych miast w Polsce. O tym, że na Dolnym Śląsku ciągle ich nie ma, pisaliśmy kilka miesięcy temu w "Polsce-Gazecie Wrocławskiej". Wówczas poseł Sławomir Piechota zaapelował do urzędników, żeby i u nas takie miejsce powstało.

Kilka tygodni temu z inicjatywą taką wyszli też miejscy radni z klubu PiS.
- Okno życia jest alternatywą dla kobiet, które rodzą po cichu w domach i porzucają noworodki na śmietnikach - podkreśla Piotr Babiarz, radny tej partii. Jego zdaniem lokalizacja okna życia na terenie Nadodrza jest bardzo dobra, bo mieszka tam wiele kobiet z tzw. trudnych środowisk.
Pierwotnie okno miało powstać u sióstr Matki Bożej Miłosierdzia przy pl. Grunwaldzkim, które prowadziły tam dom dla samotnych matek. Ale siostry wycofały się, gdyż chcą zająć się inną działalnością.

Piotr Babiarz, radny PiS: Okno życia jest alternatywą dla kobiet, które rodzą po cichu w domach i porzucają noworodki na śmietnikach.

Dlatego urzędnicy dogadali się z boromeuszkami.
- Musimy teraz ustalić z siostrami, w którym dokładnie miejscu chcą utworzyć okno. Tak by był do niego łatwy dostęp, a z drugiej strony, by dziecko było bezpieczne, nie zmarzło i można było szybko zareagować - mówi Anna Szarycz, dyrektor wydziału zdrowia w urzędzie miejskim.

Pracownicy ośrodków adopcyjnych zwracają jednak uwagę, że dzieci porzucone anonimowo mają utrudniony dostęp do adopcji. Trafiają do rodzin dopiero po kilku latach. Dlatego w przyszłym tygodniu urzędnicy spotykają się w tej sprawie z pracownikami ośrodków adopcyjnych.
- Poprzez naszych parlamentarzystów będziemy zabiegać o zmiany w prawie, które mają ułatwić adopcję takich dzieci - mówi radny Piotr Babiarz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska