Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zrobili przedszkole w chaszczach, bez prądu na stałe

Ewa Wilczyńska
Przedszkole "Przy Stadionie" zostało postawione z gotowych modułów - kiedy będzie taka potrzeba (i możliwości finansowe) zostaną dostawione kolejne pomieszczenia. A na razie ma powstać plac zabaw
Przedszkole "Przy Stadionie" zostało postawione z gotowych modułów - kiedy będzie taka potrzeba (i możliwości finansowe) zostaną dostawione kolejne pomieszczenia. A na razie ma powstać plac zabaw Fot. Tomasz Hołod / Polska Press
Zamiast placu zabaw - kamienie. Połączenia do sieci energetycznej w przedszkolu "Przy Stadionie" też nie ma. Winne upały, uchodźcy i firma Tauron?

Pani Agata mieszka naprzeciwko nowopowstałego przedszkola przy ul. Królewieckiej. Cieszyła się, kiedy je budowali, czy raczej stawiali, bo to przedszkole w kontenerach. Ale przestała się cieszyć, kiedy pod jej blokiem stanął agregat prądotwórczy. - Śmierdziało tak, że nie dało się okna otworzyć - mówi.

- Uzyskaliśmy niezbędne zezwolenia od Inspekcji Sanitarnej i Straży Pożarnej - zaznacza Izabela Rejek, prezeska spółki IR Expert, która jest organem prowadzącym publiczne przedszkole.

Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego, Przemysław Samocki, tłumaczy, że zgodnie z przepisami z 2002 roku, agregat to pełnoprawne źródło energii, które spełnia niezbędne wymagania. O ile oczywiście nie zanieczyszcza powietrza, a to z przedszkola przy Królewieckiej jest nieszkodliwe, co potwierdzają ekspertyzy. Może trochę brzydko pachnie, ale środowisku nie zagraża. Wlewa się do niego tylko ekologiczne paliwo.

Kiedy władze placówki usłyszały, że mieszkańcy skarżą się na agregat to został on przestawiony. - Tak naprawdę to z chęcią same byśmy się go pozbyły - zaznacza Jolanta Pyziołek, dyrektorka przedszkola. I to wcale nie dlatego, że śmierdzi (te zarzuty dyrekcja uznaje za przesadzone), ale za dużo kosztuje. - Płacimy przeszło 7,5 tys. zł miesięcznie, z czego 3,5 tys. zł to opłata za wynajem samego agregatu - mówi Jolanta Pyziołek.


100 miejsc jest w przedszkolu "Przy Stadionie" przy ul. Królewieckiej. A chętnych było jeszcze więcej

Starania o przyłączenie do sieci energetycznej władze przedszkola rozpoczęły równo rok temu, kiedy pojawiły się plany, by taka placówka powstała. W maju firma Tauron wydała decyzję, że przedszkole zostanie podłączone do sieci energetycznej.

- Byłam pewna, że to potrwa miesiąc, co najwyżej dwa - opowiada Izabela Rejek. Nie potrafi powiedzieć ile razy dzwoniła już do firmy Tauron. Ostatni raz wczoraj. Usłyszała, że robią wszystko, co w ich mocy, by jak najszybciej przyłączyć przedszkole do sieci.
Łukasz Zimnoch, rzecznik prasowy firmy Tauron, zaznacza, że to kwestia miesiąca albo co najwyżej dwóch. - Procedura wymaga uzyskania zgody na budowę - tłumaczy. Ale podkreśla, że o opóźnieniach nie ma mowy, bo mają czas do 2016 roku.

CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNEJ STRONIE:

Inżynier budownictwa Zygmunt Idźkowski, który pełnił funkcje kierownika budowy i inspektora nadzoru, a teraz prowadzi własną firmę zaznacza, że to nie jest skomplikowana procedura. - Takie przyłącze można wykonać w tydzień - mówi. Chociaż przyznaje, że urzędnicy przekładając dokumenty z jednego stosu na drugi mogą ją niepotrzebnie wydłużać. - Ale tu przecież chodzi o przedszkole, więc powinien interweniować Departament Edukacji.

Anna Bytońska z wrocławskiego magistratu zapytana o przedszkole podkreśla, że wszystkie pytania należy kierować do organu prowadzącego, bo to on, czyli spółka IR Expert, jest odpowiedzialny za inwestycję. Chociaż pieniądze daje miasto.
Jolanta Pyziołek wie, że nie wszystko jest jeszcze idealnie, ale zaznacza, że przedszkole działa dopiero od 1 września. - Niestety nie wszystkie prace udało nam się zakończyć, ale to nie przeszkadza w funkcjonowaniu placówki - mówi dyrektorka. Zresztą pierwotnie otwarcie było planowane na początek czerwca.

Izabela Rejek przyznaje, że na początku austriacka firma, która dostarcza kontenery miała opóźnienia, ponieważ została zaangażowana w dostawę mieszkań dla uchodźców. - Plac zabaw miał powstać w sierpniu, ale ze względu na upały prace nie były możliwe. A potem przez połowę września padał deszcz - opowiada Izabela Rejek. Ostatecznie budowa ma ruszyć w piątek. Na razie dzieci korzystają z osiedlowych placów zabaw.

Małgorzata Smektała-Siek, mama 3-letniego Leona z przedszkola jest bardzo zadowolona. Najważniejsze, że jest blisko domu - wcześniej w okolicy nie było żadnej placówki. Nic złego o nowym przedszkolu nie da powiedzieć też Maria Łabędź. Jej 3-letnia córka Emilka jest tu szczęśliwa, a to jest najważniejsze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska