Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Podczas zapisów do przedszkoli można było kłamać. Miasto: Nie sprawdzamy tego

Malwina Gadawa
fot. Archiwum Gazety Wrocławskiej
Walcząc o miejsce w przedszkolu, rodzice dzieci z Wrocławia mogli kłamać jak z nut. Podczas rekrutacji można było zadeklarować wszystko, by tylko zdobyć dodatkowe punkty. Miasto i tak tego nie sprawdza. Bo nie może.

Miasto przyznaje, że nie weryfikuje prawdziwości żadnej z informacji podanych przez rodziców - ani tego czy rzeczywiście oboje pracują na pełnych etatach, ani tego czy dziecko uczęszczało do żłobka, ani wreszcie tego, czy rodzice płacą podatki we Wrocławiu (za to przy rekrutacji można było otrzymać najwięcej punktów).

Ewa Starzyk, dyrektor Przedszkola nr 77 "Tęczowe siódemki” przy ul. Niemcewicza potwierdza, że w placówkach nie weryfikowano danych napisanych przez rodziców w podaniu. - Wszystkim wierzono na słowo, tym bardziej, że rodzice podpisywali klauzulę o odpowiedzialności karnej, jaka im grozi za kłamstwo – mówi Ewa Starzyk.

Na trop tego skandalu wpadła nasza Czytelniczka. Gdy jej dziecko nie dostało się do przedszkola, wysłałam mejla do wydziału edukacji magistratu. - Bardzo proszę o informację czy, w jaki sposób i ewentualnie kiedy przedszkola mają obowiązek weryfikowania danych podanych w elektronicznym formularzu w I etapie rekrutacji? Moje dziecko wciąż nie dostało się do przedszkola w okolicy domu albo w okolicy pracy jednego z rodziców, a z kilku źródeł mam informacje, że dostały się dzieci, których rodzice zwyczajnie nakłamali w podaniu - napisała do ratusza.

Odpowiedź wprawiła naszą Czytelniczkę w osłupienie. - Zgodnie ze stanowiskiem Głównego Inspektora Ochrony Danych Osobowych, zasady rekrutacji do przedszkoli nie przewidują przedkładania załączników dokumentujących spełnienie kryteriów. W przypadku gdy dyrektor placówki poweźmie informację o osobach, które podały nieprawdziwe dane w Podaniu o przyjęcie dziecka do przedszkola podejmuje działania w granicach obowiązującego prawa(...) Dyrektor ma ograniczone możliwości weryfikacji danych ustawą o ochronie danych osobowych - odpisali urzędnicy. I dodali, że o kłamstwie w podaniu do przedszkola można co najwyżej zawiadomić prokuraturę.

Anna Bytońska z biura prasowego przyznaje, że urząd nie ma możliwości weryfikacji wszystkich danych, które rodzice podali w elektronicznym formularzu, ponieważ zabrania tego Główny Inspektor Ochrony Danych Osobowych. Jednocześnie... chwali obowiązujące zasady rekrutacji. - Są one efektem współpracy wydziału edukacji z rodzicami i przedszkolami. To najlepszy możliwy, wynikający z wieloletnich doświadczeń i konsultacji, sposób, jaki udało się przez ten czas wspólnie wypracować - twierdzi Bytońska. Mówi także, że urząd nie jest organem ścigania. - Rodzice składając podanie w placówce oświadczają pod odpowiedzialnością karną, że podane dane są zgodne ze stanem faktycznym. Każdy, kto ma wiedzę o tym, że ktoś podaje nieprawdziwe informacje powinien zgłosić odpowiednim służbom, np. policji. To najlepszy sposób by wyeliminować osoby, które kłamią i są nieuczciwe - dodaje Anna Bytońska.

Jakub Rzeźnicki, specjalista od zarządzania bezpieczeństwem informacji i od spraw ochrony danych osobowych dziwi się, że podczas rekrutacji urzędnicy zasłaniają się ochroną danych osobowych. - Ważne jest także żeby zakres działań był akdewatny do celu - mówi Rzeźnicki. - Nie widzę problemu w tym, żeby przedszkola, oczywiście, za zgodą rodziców weryfikowały potrzebne, przy procesie rekrutacji, dane - dodaje.

- Wniosek jest prosty: czy warto być uczciwym obywatelem, na to pytanie każdy musi odpowiedzieć sobie sam - kończy nasza Czytelniczka.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska