Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zagłębie sprzedało więcej karnetów niż Śląsk! Wrocław vs Lubin. Gdzie jest większa moda na piłkę? (SONDA)

jg
Ponad 15 tys. kibiców i rekord frekwencji w Lubinie na meczu z Lechem. Z drugiej strony - blisko 17 tys. osób na meczu Śląsk - Zagłębie. Moda na piłkę wraca? Gdzie jest większa - we Wrocławiu czy w Lubinie?

Rekord frekwencji w Lubinie

15813 - tyle osób oglądało w niedzielę na żywo mecz Zagłębia Lubin z Lechem Poznań. To rekord frekwencji stadionu, który do użytku oddano w marcu 2009 roku. Wyprzedano wszystkie dostępne bilety, chociaż oficjalnie pojemność obiektu jest nieco większa. Poprzedni rekord ustanowiono w kwietniu 2018 roku, kiedy to także na spotkaniu z Lechem było 12 721 osób. Trzeci wynik na dziś to kwiecień 2013, kiedy to derby oglądało 12 369 osób.

Ten wynik robi wrażenie zwłaszcza, kiedy weźmiemy pod uwagę liczbę ludności Lubina. Wedle różnych źródeł możemy szacować, że dziś w mieście mieszka ok. 71 tys. osób. Przy założeniu, że z Poznania przyjechało ponad 2000 fanów Kolejorza można wyliczyć, że na stadionie był szacunkowo co piąty mieszkaniec miasta. Cały powiat lubiński liczy ok. 110 000 tys. mieszkańców.

Gdyby tę liczbę przełożyć na Wrocław, to mecz Śląska powinno oglądać - plus/minut - 134 tysiące osób! Tymczasem we Wrocławiu rzadko zdarza się frekwencja na poziomie nawet 15 tys. Dodajmy, że przy obecnych warunkach najmu (ok. 2 mln zł za rok) WKS-owi mecze na Tarczyński Arena zwracają się, gdy jest przynajmniej 20 tys. kibiców.

Oczywiście Wrocław to inna specyfika miasta. Po pierwsze - większa tu jest konkurencja i to nie tylko w sporcie. Trudniej po prostu walczyć o "klineta". Po drugie - klimat wokół klubu w ostatnich latach nie był najlepszy. To też ma wpływ na frekwencję.

Zresztą gdy popatrzymy na statystyki frekwencji z poprzedniego sezonu, to Wrocław nie wypada źle. Wszystkie domowe mecze WKS-u w rozgrywkach 2022/23 obejrzało łącznie 176213 osób, co jest szóstym wynikiem w lidze. Wyżej są tylko Legia, Lech, Widzew, Pogoń Szczecin (efekt nowego stadionu?) oraz Górnik Zabrze. Średnio mecze wrocławian oglądało 10 365 kibiców (dane za ekstrastats.pl).

Dla porównania - Zagłębie Lubin w tym zestawieniu zajęło 11. miejsce z łączną widownią 98799 osób i średnią 5812 na mecz. Co ciekawe - to liczby i tak większe niż w przypadku mistrza Polski Rakowa Częstochowa (89232/5249). Liczby Miedzi Legnica, która spadła do I ligi to 75198 całkowitej publiki i 4423 na mecz.

Co ciekawe - Śląsk nie wypada źle na tle innych marek z tej części Europy. Na początku roku użytkownik Twittera @breslavia_71 przygotował zestawienie z którego wynika, że na WKS chodzi więcej ludzi niż na mecze Dinama Zagrzeb, Partizana Belgrad czy węgierskiego Ferencvarosu, a niewiele mniej niż na Panathinaikos czy RedBull Salzburg.

Jeszcze inne zestawienie (tego samego użytkownika) to porównanie frekwencji ostatnich drużyn w bezpiecznej strefie najwyższych rozgrywek w danym kraju. Śląsk był tu w tamtym sezonie piąty, ale trzeba zwrócić uwagę, że w większości przypadku w tabeli znalazły się kluby z dużo mniejszych miast.

Zagłębie sprzedało więcej karnetów niż Śląsk

Szokujące są dane porównujące sprzedaż karnetów w tym sezonie. Zagłębie Lubin sprzedało ich ponad 3000 z zaznaczeniem, że sprzedaje karnety tylko na rundę jesienną. Najtańszy karnet normalny to 170 zł i obejmuje dziewięć ligowych meczów plus ewentualne spotkanie w Fortuna Pucharze Polski. Karnety na dłuższą trybunę (wzduż boiska) to 195 zł. To ceny dla tych, którzy kupują karnet po raz pierwszy.

Śląsk sprzedał zaledwie 1350 karnetów, ale we Wrocławiu nigdy nie było na to mody. Nawet gdy WKS zdobywał mistrzostwo Polski i kończył ekstraklasę na podium, to i tak maksymalnie sprzedawano ok. 3,5 tys. karnetów. Poza tym - Tarczyński Arena jest wielkim obiektem. Nie ma tu poczucie, że - nawet na najważniejsze mecze - zabraknie tu najlepszych miejsc. Najtańszy karnet normalny (na cały sezon) kosztuje 350 zł. Najtańszy karnet tylko na rundę jesienną to 185 zł. Cena zatem porównywalna do Lubina.

Posiadacze karnetów Śląska są jako pierwsi informowani o najważniejszych wydarzeniach z życia klubu. Otrzymują maile, a czasem telefony z nagraną wiadomością od klubu oraz piłkarzy informujące chociażby o transferach. Mają też 15 proc. zniżki na zakupach w sklepie Śląska.

Dla porównania - Miedź Legnica, która gra w I lidze, sprzedała 1801 karnetów na rundę jesienną.

Początek sezonu w ekstraklasie pod względem frekwencji wygląda obiecująco. Poprawnie spisują się w europejskich pucharach nasze drużyny. Czy w ligowym futbolu wreszcie coś drgnęło? Oby.

Sonda - gdzie jest większa moda na piłkę: Wrocław, Lubin, Legnica?

Trwa głosowanie...

Gdzie jest największa moda na piłkę?

Łukasz Tobys, prezes Gwardii Wrocław: Pewne rzeczy nam się ulały

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska