Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabił jadąc po narkotykach. Wyrok? Trzy lata

Zygmunt Mułek
Tomasz S. dostał 3 lata więzienia, na 8 lat stracił prawo jazdy
Tomasz S. dostał 3 lata więzienia, na 8 lat stracił prawo jazdy
Na trzy lata więzienia skazał w czwartek legnicki Sąd Okręgowy Tomasza S. (26 lat), syna byłego prezesa KGHM. W czerwcu 2009 r. spowodował wypadek drogowy, w którym zginął Marcin Łesiuk, a pasażer jego samochodu został ciężko ranny. Sprawca jechał pod wpływem środków odurzających.

Ma także zapłacić rodzinom ofiar 68 tys. zł i przez osiem lat nie będzie mógł prowadzić samochodów. Wyrok jest prawomocny.

Czytaj też: Tato, ratuj! Chyba zabiłem

W lipcu tego roku Tomasz S., syn byłego prezesa KGHM Polska Miedź SA, został skazany przez lubiński Sąd Rejonowy na dwa lata więzienia. Od tego wyroku odwołali się prokurator, żona i matka zmarłego występujące w procesie jako oskarżyciele posiłkowi oraz obrońcy.

Czytaj też: Sąd opóźnia proces, bo oskarżony ma wpływowego ojca?

Prokurator Mariusz Zieliński przekonywał sąd, że dwa lata wiezienia jest karą niewspółmiernie niską do czynu. - Sąd rejonowy nadmiernie wyeksponował okoliczności łagodzące: przyznanie się do winy, przeprosiny i wyrażenie skruchy - uzasadniał prokurator Zieliński. - A przecież oskarżony jechał brawurowo i nie zwracał uwagi na innych kierowców. Za przekroczenia prędkości był wcześniej karany 13 razy.

Prokurator zażądał pięciu lat więzienia. Także takiego wyroku domagały się matka i wdowa. - Jaka skrucha - złościła się matka ofiary Janina Łesiuk. - Przeprosił dopiero po półtora roku. To była obłuda.

Obrońcy Jacek Szymański i Piotr Latos prosili sąd o wyrok w zawieszeniu. - To był moment nieuwagi - mówił mecenas Latos. Nie można przekreślać życia młodego człowieka. Niedawno skończył szkołę górniczą i dostał pracę w lubińskiej kopalni. Chce studiować. On bardzo to przeżył i do dzisiaj nie może się otrząsnąć. Jak będzie pracował, to szybciej spłaci nawiązki rodzinom.

Sąd nie zgodził się na wyrok w zawieszeniu. Podniósł o rok karę. Sędzia sprawozdawca Barbara Gabrysz przypomniała, że do wypadku doszło na drodze krajowej nr 3 w okolicach Karczewisk, o godz. 5.30. - Sprawca jechał swoją toyotą brawurowo - uzasadniała sędzia Gabrysz. - Jadąca z naprzeciwka skoda nie miała szans na uniknięcie zderzenia. Nie sposób powiedzieć, jaki wpływ na zachowanie sprawcy miały narkotyki, pod których był wpływem.

Sędzia uznała też, że w pierwszej instancji sąd nadmiernie przecenił przyznanie się do winy. Tomasza S. nie było na rozprawie. Matka ofiary uznała wyrok za zbyt łagodny. - Nie mam satysfakcji - stwierdziła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska