Drugie "formalne uchybienie" to brak konsultacji z Ministrem Kultury. A do podjęcia takiej decyzji potrzebna była - zgodnie ze statutem CeTa - taka konsultacja. Gdyby nie te błędy to - jak powiedział sąd uzasadniając wyrok - pozew Rybczyńskiego byłby całkowicie oddalony.
Filmowiec żądał w swoim pozwie przywrócenia go do pracy. Ale sąd nie widział takiej możliwości z powodu bardzo ostrego konfliktu pomiędzy laureatem Oscara a dyrektorem Centrum Robertem Banasiakiem. Zbigniew Rybczyński to pomysłodawca utworzenia we Wrocławiu - w dawnej Wytwórni Filmów Fabularnych - nowoczesnego studia do filmowych efektów specjalnych. Do stworzenia tego studia powołano Centrum Technologii Audiowizualnych, instytucję podległą resortowi kultury.
Pomimo wielu lat pracy i milionów publicznych pieniędzy - wydanych na wykonanie we Wrocławiu studia - nigdy tak na prawdę nie zaczęło działać. Przynajmniej w takim kształcie jak wyobrażał to sobie Rybczyński. Sąd w uzasadnieniu wyroku powiedział, ze być może sam autor pomysłu nie wiedział do końca jak ma wyglądać ten projekt.
Sąd wypomniał Rybczyńskiemu trudny i konfliktowy charakter. Wspomniał o skandalicznym zachowaniu w czasie procesu. Pokazywaniu - na jednej z rozpraw - obraźliwych gestów. Mówił o wizycie Rybczyńskiego w Warszawie w Ministerstwie Kultury i próbie wymuszenia dymisji Roberta Banasiaka. Zdaniem sądu wicedyrektor Centrum nie powinien w taki sposób załatwiać tej sprawy.
Wyrok nie jest prawomocny. Obie strony mogą go zaskarżyć do Sądu Okręgowego. Samego Zbigniewa Rybczyńskiego w sądzie nie było. Jego pełnomocnik mecenas Tomasz Okińczyc mówił, że musi się zapoznać z pisemnym uzasadnieniem. A potem - wspólnie z klientem - zdecydować czy składać apelację. Na pisemne uzasadnienie czeka też dyrektor Centrum.
Przypomnijmy, że od jesieni 2013 nieprawidłowości przy wydawaniu pieniędzy na budowę studia badają policja i prokuratura. Zbigniew Rybczyński wiele razy mówił publicznie, że został zwolniony bo wykrył i ujawnił nieprawidłowości. Zawiadomił nawet prokuraturę, że przez wiele miesięcy dyrektor CeTa Banasiak i szef resortu kultury Bogdan Zdrojewski zamiatali nieprawidłowości pod dywan. Śledczy jednak umorzyli ten wątek sprawy.
Swoją kontrolę sprawy budowy Centrum Technologii Audiowizualnych prowadzi też Urząd Kontroli Skarbowej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?