Śląsk Wrocław - Arka Gdynia 1:2 (0:1)
Bramki:
0:1 Łukasiewicz 45 (asysta: Krivets)
0:2 Zbozień 52 (bez asysty)
1:2 Piech 66 (asysta: Tarasovs)
Śląsk: Wrąbel - PawelecI, Celeban, Tarasovs, Augusto - ChrapekI (77. Madej), VacekI (62. Riera), KoseckiI, Pich, Piech - Robak. Trener: Jan Urban.
Arka: Steinbors - Helstrup, Zbozień, MarcjanikI, Marciniak - Łukasiewicz, Krivets, Nowicki (46. Kun), Szwoch, PiesioI (89. Socha) - Jurado (70. Siemaszko). Trener: Leszek Ojrzyński.
Sędziował: Bartosz Lasyk (Bytom)
Widzów: 8421
Wrocławianie mieli w konfrontacji z Arką rachunki do wyrównania. Zadrą była zwłaszcza porażka w 1/16 Pucharu Polski, kiedy to w Gdyni WKS prowadził 2:0, by przegrać po dogrywce 2:4.
Gospodarze pierwszą naprawdę poważną sytuację do strzelenia gola stworzyli sobie dopiero w 26 min, kiedy to w swoim stylu uderzeniem głową próbował piłkę pod poprzeczką zmieścić Piotr Celeban. Dużym refleksem wykazał się jednak w tej sytuacji Pavels Steinbors. Od tego momentu miejscowi coraz częściej gościli pod bramką rywali i stworzyli sobie dwie - trzy sytuacje, z których jedną powinni byli wykorzystać. Po świetnym dryblingu w polu karnym oko w oko z bramkarzem stanął Robert Pich, lecz ten pojedynek przegrał. Za moment szczęścia próbował Mariusz Pawelec - brakowało mu niewiele, lecz i tu wykazał się bramkarz.
Odpowiedzią gdynian był strzał Mateusza Szwocha, który dostał piłkę kompletnie niepilnowany w szesnastce, ale po palcach Wrąbla uderzył nad poprzeczką. Pomimo tej ostatniej szansy wydawało się, że Śląsk raczej przejął kontrolę nad meczem. Gdy już niektórzy wyszli z trybun by w przerwie napić się ciepłej herbaty, a sędzia Bartosz Lasyk spoglądał na zegarek prowadzenie Arce Gdynia dał jej kapitan Antoni Łukasiewicz, były piłkarz Śląska. Dosięgnął piłki głową po wrzutce z rożnego i w ten sposób pokonał Jakuba Wrąbla. Moment później zabrzmiał gwizdek na przerwę a WKS zamiast zasłużenie wygrywać, przegrywał 0:1.
Niestety na początku drugiej połowy Arka podwyższyła prowadzenie znów wykorzystując stały fragment gry i niewybaczalną bierność wrocławskiej defensywy. Po rzucie wolnym i próbie wybicia dośrodkowania piłka zawisła wysoko nad polem pięciu metrów i właściwie pionowo opadało. Pod nią był tłum, lecz trudno z czegoś takiego przecież uderzyć. Niestety - nie wiadomo dlaczego Kamil Vacek postanowił nie skakać do główki, co wykorzystał Damian Zbozień i posłał piłkę do siatki obok zaskoczonego Wrąbla.
Ta bramka podcięła skrzydła wrocławianom lecz do walki poderwał ich gol Arkadiusza Piecha. Było to trafienie przecudnej urody, bo napastnik Śląska złożył się do uderzenia nożycami. WKS zaczął stwarzać kolejne okazje. Do siatki trafił nawet Marcin Robak, lecz sędzia liniowy pokazał spalonego.
Arka mogła zamknąć mecz w 78 min, lesz Siemaszko przegrał pojedynek sam na sam z Wrąblem. Dwie minuty później sytuacja była identyczna - szarżował tym razem Patryk Kun. Dopadł go jednak Augusto i tuż przed linią pola karnego powalił na ziemie, za co słusznie obejrzał czerwoną kartkę. Choć Śląsk broni nie złożył, to jednak w dziesiątkę trudno było o wyrównanie, a Arka już do końca skutecznie się broniła.
65. Plebiscyt na Najlepszego Sportowca i Trenera Roku
NASZ PLEBISCYT 2017 NA FACEBOOKU - dołącz do wydarzenia i bądź na bieżąco!
* Plebiscyt na Sportowca i Trenera Roku 2017 - GŁOSOWANIE (AKTUALNE WYNIKI)
* Najpopularniejsi sportowcy, trenerzy i drużyny - nominuj kandydatów do nagrody!
* Z historii plebiscytu, czyli od Popiela do Małachowskiego ZDJĘCIA
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?