Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocławianka zaatakowana w tramwaju. Policja przyjęła zgłoszenie o agresywnym mężczyźnie dopiero po interwencji "Gazety Wrocławskiej"

Aneta Kolesińska
Aneta Kolesińska
Jeden z pasażerów tramwaju, pan Witold próbował zatrzymać napastnika
Jeden z pasażerów tramwaju, pan Witold próbował zatrzymać napastnika zdjęcia użyczone
W poniedziałek (8 maja) wrocławianka padła ofiarą ataku nieznanego mężczyzny w tramwaju linii 33. Agresor zaatakował ją od tyłu. Na pomoc pospieszyli inni pasażerowie w tym starszy mężczyzna i kilka kobiet. Policja nie chciała przyjąć zgłoszenia.

Sytuacja miała miejsce około godziny 11 w tramwaju jadącym w kierunku Pilczyc, na wysokości ulicy Lotniczej. Jedna z pasażerek stanęła przy drzwiach, bo zamierzała wysiąść na najbliższym przystanku. Jadący w tym samym wagonie mężczyzna wstał, a gdy tramwaj zaczął hamować, zbliżył się do kobiety i uderzył ją w tył głowy z taką siłą, że upadła na podłogę.

- Tuż przed zatrzymaniem tramwaju poczułam ogromny ból i odrzuciło mnie na środek wagonu. Nie mogłam się podnieść, byłam w szoku. Na szczęście, w pobliżu siedział starszy pan, który próbował mi jakoś pomóc i zatrzymać tego człowieka - opowiada wstrząśnięta kobieta.

Emerytowany bohater, pan Witold wspomina, że mężczyzna wydawał mu się podejrzany odkąd wsiadł do wagonu. Zanim zaatakował kobietę, zaczepiał inną pasażerkę, która siedziała tuż przed nim. "Klepnął" ją kilka razy w głowę. Zdezorientowana dziewczyna wysiadła na następnym przystanku.

Pan Witold podczas szarpaniny z napastnikiem został poturbowany kilkoma ciosami, w tym w twarz, co poskutkowało ogromnym siniakiem pod okiem. Starał się go zatrzymać tak długo jak mógł, jednak napastnik w końcu wyrwał się i uciekł.

Motorniczy tramwaju nie był świadomy sytuacji. Poszkodowana kobieta po wizycie w szpitalu zgłosiła się na posterunek policji, jednak funkcjonariusz nie przyjął zgłoszenia o napaści, a wręcz odradzał jej zgłaszać tę sprawę. Usłyszała od niego, że nie ma sensu tego zgłaszać, policja nie będzie szukać sprawcy czynu, którego uszczerbek na zdrowiu (naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia) nie przekracza 7 dni.

Kobieta wyszła z posterunku załamana. Jedyne, co otrzymała, to radę, by zgłosić sprawę z powództwa cywilnego za własne pieniądze.

Zobacz również (dalsza część artykułu pod filmem):

od 16 lat

Starszy mężczyzna przytrzymuje sprawcę

Po rozmowie z poszkodowaną skontaktowaliśmy się z wrocławską policją, którą poprosiliśmy o oficjalne stanowisko. Dzień po naszej interwencji pobita kobieta została poproszona przez komendanta o przyjście na posterunek, aby ponownie złożyć zeznania. Tym razem, wreszcie potraktowano ją poważne.

- Zastępca Dyżurnego Komendy Policji Wrocław-Fabryczna poinformował kobietę o wszystkich rozwiązaniach związanych z postępowaniem w przypadku czynu ściganego z oskarżenia prywatnego – art. 217 kk lub art. 157 kk par. 2 i 3, gdyż tak według wstępnej oceny zdarzenie zostało zakwalifikowane na podstawie opisu zgłaszającej. Ponadto funkcjonariusz wyjaśnił, jakie są procedury w tego typu sytuacjach, proponując przyjęcie stosownego zawiadomienia w jednostce. Ponadto policjant poinformował, że w tego typu sytuacjach należy niezwłocznie zgłaszać takie zdarzenia pod numerem alarmowym 112, aby ułatwić zebranie dowodów poprzez podjęcie działań zmierzających do bezpośredniego ustalenia sprawcy - poinformował nas podkomisarz Wojciech Jabłoński

Podczas naszej pierwszej rozmowy kobieta powiedziała nam, że nie czuje się bezpiecznie, a przede wszystkim martwi się, że skoro mężczyzna wciąż jest bezkarny, ten los może spotkać inną kobietę. Na szczęście, policja ostatecznie zajęła się sprawą, zabezpieczyła nagrania z monitoringu oraz przekazała sprawę do prokuratury.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska