Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Zamiast hodowli pieczarek nielegalna wódka

Redakcja
Lewym alkoholem handlowano m.in. na Świebodzkim
Lewym alkoholem handlowano m.in. na Świebodzkim
Gang zajmujący się produkcją i sprzedażą fałszywych alkoholi rozbiła wrocławska prokuratura i policjanci z Centralnego Biura Śledczego. Kilka tygodni temu do sądu trafił akt oskarżenia 23 osób. Na czele grupy, która powstała w 2006 i działała do października 2007 roku, stać miał Piotr P. To oszust, znany wrocławskiej policji i kilka razy karany. Nielegalna rozlewnia działała m.in. pod przykrywką hodowli pieczarek.

Z ustaleń śledztwa wynika, że z kupowanego nielegalnie spirytusu produkował wódki znanych marek. Miał fałszywe naklejki "Bolsa", "Findlandii", "Absolwenta", "Smirnoffa" i "Wyborowej". Drukować je miał w swoim zakładzie poligraficznym jeden z członków gangu.

Wszystko zaczęło się w 2006 roku w prywatnym mieszkaniu we Wrocławiu. Spirytus kupował od nielegalnego bimbrownika z Łodzi. Przyjeżdżał w plastikowych baniakach po 30 albo większych - po 1000 litrów.

W mieszkaniu rozlewano go do butelek i naklejano etykiety "Wódka Grand". Później była ona rozwożona do melin sprzedających nielegalnie alkohol we Wrocławiu i okolicznych miejscowościach.
Do pomocy Piotr P. zaangażował kolegę, którego poznał w celi, odsiadując wyrok za wcześniejsze przestępstwa. Jerzy S. zorganizował siatkę dystrybutorów "Wódki Grand". Część produkcji trafiała na wrocławskie targowisko na Dworcu Świebodzkim.

Potem do grupy dołączały kolejne osoby. Żona Piotra P. zaangażowała się w zdobywanie butelek i oryginalnych nakrętek. Założyła firmę handlującą opakowaniami szklanymi. Kupowała butelki z jednej z hurtowni. Później sprzedawała je firmie założonej przez innego członka grupy.

Po kilku miesiącach działalności doszło do "fuzji". Tworząca się grupa Piotra P. związała się z innym gangiem alkoholowym. Na jego czele stał Roman G. Przejął on obowiązki dostawcy spirytusu. Piotr P. organizował rozlewnie. Coraz większe i coraz bardziej profesjonalne.

Z mieszkania przeniósł się do wynajętego garażu. Później były już różne podwrocławskie miejscowości. Nielegalna rozlewnia działała m.in. pod przykrywką hodowli pieczarek. Jedna z fabryk wódki była też w pomieszczeniach nieczynnego baru w wiosce koło Wrocławia. W pieczarkarni gangsterzy rozlewali do 4 tysięcy butelek wódki dziennie.

Etykiety markowych wódek dostarczał Igor P. Oficjalnie właściciel zakładu produkującego etykiety dla kilku polskich winnic. Fałszywe naklejki na wódki robił nocą, w tajemnicy.

Wpadli w lipcu 2007 roku. Wtedy to policjanci z CBŚ uzyskali informację o działalności Piotra P. Zaczęli go śledzić. On doprowadził ich do dwóch posesji w okolicach Oleśnicy. Podczas przeszukania funkcjonariusze znaleźli pojemniki z czystym spirytusem. Jego rynkowa wartość to 811 tys. zł. Był też alkohol 45-procentowy, wart kolejne 109 tysięcy złotych. Piotrowi P. - za kierowanie gangiem - grozi 10 lat więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska