Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Ulica Platanowa zniszczona przez budowę? Mieszkańcy protestują, deweloper odpiera zarzuty

Bartosz Józefiak
Mieszkańcy Platanowej uważają, że inwestor niszczy piękną i zabytkową okolicę
Mieszkańcy Platanowej uważają, że inwestor niszczy piękną i zabytkową okolicę BJO
Mieszkańcy ulicy Platanowej we Wrocławiu protestują przeciwko budowie w ich sąsiedztwie osiedla czterech domów jednorodzinnych. Według nich inwestor niszczy piękną i zabytkową okolicę. Szef spółki AMI - Daniel Tkaczyk - odpiera zarzuty. - Okolicznym mieszkańcom po prostu nie podoba się, że inwestujmy w tym miejscu - mówi.

Lista zarzutów jest długa. Mieszkańcy mają pretensję głównie o potężne dziury w szutrowej drodze, który ich zdaniem zrobił ciężki sprzęt dojeżdżający do budowy. - Poza tym inwestor zniszczył okoliczną przyrodę. Wyciął brzozowy las, a dojeżdżające do osiedla pojazdy rozjechały okoliczną roślinność - żali się Krystyna Leśnicka mieszkająca obok placu budowy.

Wrocławiankę denerwuje także to, że robotnicy bez niczyjej zgody zakopali rów melioracyjny przebiegający obok budowy. - Kiedy spadł deszcz, przez ich samowolę budowlaną zalało nam piwnice - mówi mieszkanka ul. Platanowej.

Sprawą zajął się wrocławski magistrat. Kontrola urzędników wykazała nieprawidłowości na placu budowy - między innymi źle ustawione ogrodzenie, które wykraczało poza teren powstającego osiedla, a także zasypanie rowu melioracyjnego.

- Warunki dojazdu do budowy ulicą Platanową zostały uzgodnione z Zarządem Dróg i Utrzymania Miasta. Deweloper został zobowiązany do utrzymania przejezdności drogi oraz jej sprzątania. Nie było podstaw do nałożenia kar na inwestora - wyjaśnia Julia Wach z magistratu.

Prowadząca budowę wrocławska spółka AMI tłumaczy, że utrudnienia są normalne przy tego typu pracach. - Poprawiliśmy wszystkie błędy, jakie wskazała kontrola urzędników. Staramy się być jak najmniej uciążliwym sąsiedztwem - broni się Daniel Tkaczyk, prezes zarządu spółki. Zaraz przechodzi też do ataku - Oskarżenia mieszkańców to czysta złośliwość. Oni po prostu nie chcą nowego sąsiedztwa i dlatego nas oczerniają.

Nie zgadza się także z zarzutem dewastowania przyrody. - Po prostu wycięliśmy kilka samosiewów, na co mieliśmy zresztą pozwolenie - tłumaczy.

Mieszkańcy nie ukrywają, że według nich nowe domy nie będą pasowały do obecnie spokojnej okolicy. - Dookoła mamy piękne zabytkowe wille, pod nosem nieruszoną przez człowieka przyrodę. Ta część Leśnicy to skarb i należy go chronić - mówi Krystyna Leśnicka.

- Miasto się zmienia i tego nie da się zatrzymać - odpowiada Tkaczyk.

Zakończenie budowy planowane jest na koniec tego roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska