Deweloper Ashville Polska wystawił na sprzedaż dwie zabytkowe kamienice przy ulicy Kołłątaja (numery 23 i 24, w pobliżu Dworca Głównego PKP). Pierwsza kamienica pochodzi z XIX wieku i spełnia funkcję usługowo-mieszkalną. W budynku zaplanowano 27 apartamentów o powierzchniach od 30 do 60 metrów kwadratowych oraz trzy lokale usługowe na parterze. Z kolei w budynku pod adresem Kołłątaja 24, w przyszłości ma działać hotel, biura i lokale usługowe.
Oferta sprzedaży jest już przygotowana, a kamienice czeka remont. Ich właściciel - spółka Trist Invesments (z tej samej grupy kapitałowej co Ashville Polska) – ma oficjalnie pozwolenie na rozpoczęcie prac, ale zarząd jeszcze nie zdecydował, kiedy rozpocznie i zakończy remont kamienic. Na pewno zostaną odrestaurowane elewacje budynków, ale na tym nie koniec. W ofercie sprzedaży czytamy, że kamienica przy Kołłątaja 23 wymaga remontu kapitalnego: „Projekt przebudowy przewiduje adaptację nieużytkowego poddasza, oraz nadbudowę budynku o jedną kondygnację. Rozkład pomieszczeń w lokalach mieszkalnych oraz zaprojektowane w większej części z nich tarasy, balkony, loggie (...)”
Na zabytkowej kamienicy pojawi się zatem nowoczesna nadbudówka, co widać na wizualizacjach, które zaprezentował deweloper. Podobnie stanie się z drugim budynkiem: „Projekt zakłada również przywrócenie dawnej świetności elewacji budynku, co w połączeniu z modernistyczną koncepcją nadbudowy piętra, stworzy ponadczasową kompozycję architektoniczną.”
Takie rozwiązania we Wrocławiu wzbudzają spore kontrowersje. Wystarczy przypomnieć historię z 2016 roku, kiedy to na dwóch innych kamienicach w centrum pojawiły się tego typu konstrukcje. Chodzi o budynek przy placu Wolności 10 (dawna siedziba Banku Rzeszy), w którym obecnie działa luksusowy hotel pod szyldem Mariott, a także o inną XIX-wieczną kamienicę, która stoi na rogu ul. Ruskiej i Kazimierza Wielkiego (budynek z czerwonej cegły z charakterystyczną wieżą i drogerią na parterze). Po pojawieniu się nadbudówki Wrocławski Ruch Obywatelski chciał odwołania ówczesnej miejskiej konserwator zabytków (Katarzyna Hawrylak-Bezezowska), która pozwoliła na taką ingerencję w zabytek.
CZYTAJ: Nadbudówka oszpeciła piękną kamienicę przy Narodowym Forum Muzyki
Zdecydowaną przeciwniczką nadbudówek jest wojewódzka konserwator zabytków, Barbara Nowak-Obelinda.
– Uważam, że to rozwiązanie jest bardzo złe dla zabytków. Takie działanie przekształca pierwotny wygląd kamienic w nadmiernym stopniu. Osobiście uważam, że to narusza bryłę zabytkowych obiektów. Takie rozwiązania nie powinny być stosowane – ocenia konserwator.
Nowoczesnych nadbudówek broni natomiast Piotr Fokczyński, dyrektor wydziału architektury w urzędzie miejskim.
– To bardzo dobry pomysł, jeżeli nie psuje walorów elewacji budynku. Nadbudówki wzmacniają funkcję użyteczną budynku, ale ważne, żeby nie były one dominujące – uważa dyrektor.
Projekty budowlane dla kamienic przy Kołłątaja zostały zaakceptowane przez biuro miejskiego konserwatora zabytków w 2015 i 2016 roku, jeszcze za kadencji Katarzyny Hawrylak-Brzezowskiej. Obecnie konserwatorem jest Agata Chmielowska, która przyznaje, że podpisała się jedynie pod niewielkimi zmianami w projekcie, już po wydaniu pozwoleń na budowę.
Nie ma więc odwrotu, nadbudówki powstaną, aczkolwiek będą bardziej stonowane niż zakładał to pierwotny projekt. Zapewnia o tym Sławomir Kapuśniak, dyrektor ds. inwestycji w Asville Polska. Kapuśniak deklaruje, że nowe wizualizacje spółka pokaże w najbliższych dniach.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?