Według Kodeksu drogowego, to skrzyżowanie z wyspą centralną. Mieszkańcy przekonują, że gdy tylko ono powstało kilka lat temu - kierowcy mieli problem, bo myśleli, że wjeżdżają na rondo. A wtedy kto inny ma pierwszeństwo. - Nie ma dnia, by ktoś nie trąbił albo nie było słychać dźwięku ostrego hamowania. Bo kierowcy mają problem z tą krzyżówką - mówi Paweł Marciszewski, który mieszka na Jedności Narodowej. - Teraz kierowcy będą jeszcze bardziej zdezorientowani, jak to miejsce będzie nazwane rondem.
Jaka jest różnica między rondem a skrzyżowaniem z wyspą centralną? W przypadku tego drugiego rozwiązania obowiązuje zasada prawej ręki. W przypadku pierwszym najczęściej w Polsce spotykane są tak zwane ronda upośledzone - kierowcy wjeżdżający na krzyżówkę muszą ustąpić pierwszeństwa pojazdom jadącym po nim. - Widząc na środku wysepkę kierowcy podświadomie traktują to jak takie upośledzone rondo - przekonują funkcjonariusze z wrocławskiej drogówki. Dodają, że kierowcy rzadko zwracają uwagę na znaki przy drodze. Najlepszym przykładem jest rondo przy ul. Granicznej, Mińskiej i Strzegomskiej. Wciąż dochodzi do stłuczek.
Sęk w tym, że ronda tu nie ma. Jest wysepka, ale odpowiednich znaków brak
W magistracie usłyszeliśmy, że nie jest planowane wprowadzenie nowej organizacji na przyszłym rondzie im. Anny German. Więc kierowcy nie mają co liczyć, że pojawi się tam nowe oznakowanie. - Każdy kierowca dojeżdżając do skrzyżowania powinien wiedzieć, jak się po nim poruszać. Nie wydaje mi się, by nazwanie tego skrzyżowania rondem im. Anny German spowodowało utrudnienia dla zmotoryzowanych - przekonuje Małgorzata Szafran z biura prasowego Urzędu Miejskiego.
Broniąc swojego stanowiska jako przykład podaje skrzyżowanie ulic Szczęśliwej, Zaporoskiej i Gajowickiej, które w zeszłym roku stało się rondem im. Żołnierzy Wyklętych. Zgodnie z przepisami to również jest skrzyżowanie z wyspą centralną. Przypomnijmy, że na początku tego roku urzędnicy z Wydziału Inżynierii Miejskiej zadecydowali, że każdy z kierunków musi mieć osobno zielone światło. Było tam bowiem dużo wypadków i kolizji.
Przypomnijmy, że pomysł nadania imienia Anny German skrzyżowaniu na Nadodrzu ma związek z faktem, że piosenkarka mieszkała kilka lat w tej okolicy - w kamienicy przy ul. Trzebnickiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?