Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wrocław: Zakaz wjazdu cyrków to fikcja

Redakcja
Jarosław Jakubczak
"Miejskie grunty nie będą już udostępniane cyrkom, w których prowadzona jest tresura zwierząt" - ogłosił w styczniu na Twitterze prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz. Teraz okazuje się, że ten zakaz to fikcja. Bo w sobotę i niedzielę na wydzierżawionym od miasta terenie przy ulicy Ślężnej widowisko z udziałem zwierząt planuje Cyrk Korona. W piątek późnym wieczorem cyrk ma przyjechał do Wrocławia. A zaproszenia na pokazy ze zwierzętami rozdawane są w... miejskich przedszkolach.

"Decyzja podjęta przez prezydenta jest wynikiem między innymi apelu społecznego, który podpisały tysiące mieszkańców miasta. Ostatnią osobą, która podpisała się pod apelem do prezydenta Wrocławia o zamknięcie miasta dla widowisk opartych na tresurze zwierząt, był sam prezydent Wrocławia, Rafał Dutkiewicz" - zachwycali się decyzją swojego szefa urzędnicy redagujący miejski portal.

Okazuje się jednak, że do dziś Rafał Dutkiewicz nie wydał żadnego zarządzenia dotyczącego występów cyrków we Wrocławiu. Jedynym dokumentem - jeśli tak można go nazwać - jest tajna instrukcja przesłana z urzędu m.in. do Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta. Cyrkowcy świetnie to wykorzystali. - Wpis prezydenta na Twitterze to żadne prawo. Ustawy pozwalają cyrkom działać i prezydent nie może tego zmienić - mówią.

Cyrk przyjechał do Wrocławia, bo Zarząd Dróg i Utrzymania Miasta wydał mu zgodę na udostępnienie gruntu między ulicami Komandorską, Ślężną i Sanocką Cyrkowi Korona.

Ewa Mazur, rzeczniczka ZDiUM, tłumaczyła, że urzędnicy dowiedzieli się o decyzji prezydenta po fakcie. Natychmiast przygotowali decyzję odwołującą tę wcześniejszą, ale ostatecznie nie wydali jej. - Dyrektor Cyrku Korona oświadczyła na poniedziałkowym spotkaniu, że zmodyfikuje program i występów zwierząt nie będzie. Wyznaczyliśmy termin na dosłanie pisemnego oświadczenia - mówi Ewa Mazur. Termin upłynął wczoraj, a oświadczenie nie wpłynęło.

Nam cyrkowcy powiedzieli, że zwierzęta na arenie niemal na pewno się pojawią. Ich występy są też zapowiedziane na zaproszeniach, rozdawanych w miejskich przedszkolach. - Jesteśmy cyrkiem, działamy legalnie, scenariusz występów zwierząt jest zaakceptowany przez Głównego Lekarza Weterynarii - przekonują. I dodają, że zwierzęta które występują na arenie, urodziły się w cyrku i cały czas są pod opieką cyrkowców.

Ewa Mazur ze ZDiUM ostrzega, że jeśli w trakcie spektakli rzeczywiście wystąpią zwierzęta, ZDiUM będzie domagał się od cyrku zapłaty kary - dziesięciokrotności należnej opłaty za udostępnienie gruntu. Teren ten ma powierzchnię 1,2 ha. Przyjmując najniższą stawkę za dzierżawę, w grę może wchodzić kara w wysokości 60 tys. zł.

Cyrkowcy już zapowiadają, że jeśli miasto rzeczywiście nałoży na nich karę, mogą spotkać się z urzędnikami w sądzie.
I mają szansę wygrać. Nie ma co do tego wątpliwości dr hab. Jerzy Korczak z Uniwersytetu Wrocławskiego, specjalista od samorządu terytorialnego.

- Prezydent nie może zabronić występów cyrków w mieście. Może zaś, jako osoba, która reprezentuje gminę i zarządza mieniem komunalnym nie zgodzić się na wydzierżawienie gminnego terenu. Do tego ma prawo zawsze - mówi dr hab. Jerzy Korczak. Ale w tej konkretnej sytuacji to cyrkowcy są na lepszej pozycji. Bo pierwotnie zgodę od miasta dostali. Korczak tłumaczy, że jeśli kontrahent, który dostał przyrzeczenie zawarcia umowy dzierżawy i ma na to dowód, później poniesie w związku z tym koszty, to po zerwaniu takiej umowy będzie mógł dochodzić swoich roszczeń w sądzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska