Umorzenie jest „warunkowe”, bo wyznaczono dwa lat próby. Jeśli w tym czasie skazani popełnią przestępstwo, sprawa będzie wznowiona. Muszą też wpłacić po 5 tysięcy złotych na fundusz pomocy pokrzywdzonym.
Co to za wina? Korupcja. Towary firm, z którymi związana była cała siódemka, trafiały na półki sieci Kaufland za łapówkę. Brać ją miał Paweł S., manager odpowiedzialny za zamawianie towarów z branży napojów i alkoholi.
Najmniej, bo 5 tysięcy złotych, wręczyć miał Paweł D., przedstawiciel jednego z regionalnych browarów. Najwięcej – 30 tysięcy – dali Arkadiusz M. i Igor S. Obaj z firm sprzedających do Kauflandu alkohole. Arkadiusz M. reprezentował znaną w świecie alkoholową markę Bacardi Martini. W czasie śledztwa opowiadał jak Paweł S. z Kauflandu próbował wymusić łapówkę żądając sponsorowania własnego konia przez Bacardi Martini. Arkadiusz M. opowiadał jak się wykręcał mówiąc, że nie ma możliwości wyprowadzenia z firmy pieniędzy na łapówkę.
ZOBACZ co pisaliśmy o korupcji w Kauflandzie
Sądowy wyrok – dotyczący całej siódemki - zapadł bez procesu. Prokurator chciał, żeby w ten sposób ostatecznie i szybko zakończyć sprawę szesnastu osób, którym zarzucono dawanie łapówek. Uznał, że ich wina nie jest aż tak poważna, by prowadzić proces i domagać się skazania. Choćby z tego powodu, że nie płacili przez dłuższy czas, tylko jednorazowo i dawali stosunkowo niewielkie kwoty.
Dziewięć osób z całej szesnastki oświadczyło, że nie zgadza się na warunkowe umorzenie, bo czują się niewinni. Będą mieli więc normalny proces.
Wśród osób, których sprawy sąd w środę umorzył jest znany łódzki biznesmen Andrzej P. Zdaniem oskarżenia managerowi Kauflandu wręczył 10 tysięcy złotych jako szef firmy produkującej alkohole. Miało to być w 2009 roku we Wrocławiu. Paweł S. z Kauflandu opowiedział w śledztwie jak dostał pieniądze od Andrzeja P. Było to w centrum Wrocławia, w samochodzie biznesmena. Andrzej P. w śledztwie do winy się nie przyznał. Mówił na przesłuchaniu, że nie przypomina sobie jakichkolwiek korupcyjnych żądań od pracownika Kauflandu. W środę do wrocławskiego sądu nie przyszedł. Ani on, ani żaden jego obrońca.
Środowy wyrok jest nieprawomocny. Osoby, wobec których umorzono sprawę, będą mogły złożyć apelację jeśli zdecydują się jednak walczyć o uniewinnienie.
Sprawa korupcji w supermarketach zaczęła się wiosną 2010 roku. Wtedy to zatrzymany został – po kontrolowanym wręczeniu łapówki – Paweł S., manager z Kauflandu. Trafił do aresztu i zaczął opowiadać jak funkcjonował korupcyjny system. Pod koniec ubiegłego roku prokuratura posłała do sądu akt oskarżenia Pawła S. i 25 innych osób. Główny oskarżony – były manager z Kauflandu – miał przyjął łącznie 4 miliony złotych. Dostał też – przekonuje oskarżenie – dwa samochody do prywatnego użytku. Proces w tej sprawie jeszcze się nie zaczął.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?