Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bezdomni na Dworcu Głównym PKP są agresywni, pijani, odstraszają i wymiotują w restauracji. Policja: Mogą przebywać, gdzie chcą

Daniel Świerczewski
zdj. ilustracyjne
zdj. ilustracyjne Czytelnik
Śpią na ławkach, zaczepiają podróżnych, żebrzą o pieniądze. Często są nietrzeźwi i agresywni. Na ich obecność narzekają pracownicy lokali na dworcu. - Psują smak jedzenia, żebrzą, niekiedy w agresywny sposób. Nasi goście nie czują się bezpieczni - mówi Klaudia, kierownik zmiany w jednej z restauracji na dworcu. Nic nie wskazuje na to, aby coś mogło się zmienić. - Polskie przepisy traktują osoby bezdomne jako osoby wolne. Mogą przebywać w każdym miejscu, które jest ogólnodostępne – stwierdza asp. szt. Paweł Petrykowski, rzecznik prasowy dolnośląskiej policji.

Najgorzej jest w weekendy. Wtedy bezdomnych, zaczepiających i proszących o wsparcie, jest najwięcej. - Bo wtedy jest najwięcej ludzi, którzy mogą pomóc - mówi pan Kazimierz. Z wyglądu po pięćdziesiątce. Jak sam mówi, bezdomny od 20 lat. Nie ma z czego żyć, bo zabrali mu rentę. - Kiedyś byłem robotnikiem – dodaje.
- Przepędzają was z dworca?
- Lepiej nie pytać – odpowiedział pan Kazimierz.

Większość z dworcowych bezdomnych jest nietrzeźwa. Od pana Kazimierza też czuć było alkohol. Często zachowują się agresywnie. Na tarasach przed dworcowymi restauracjami zaczepiają gości, siadają na ławkach i odstraszają ludzi. W weekendy wieczorami zawsze coś się dzieje. Zdarzają się bójki, często przyjeżdża pogotowie. Na początku lipca w jednej z restauracji mężczyzna zwymiotował.

- Ochrona dworca wyprasza z obiektu osoby, które zakłócają porządek, łamią regulamin dworca lub zakłócają ogólne zasady współżycia społecznego - mówi Tomasz Leś z PKP. - W sytuacjach zagrożenia alarmowane są właściwe służby, w tym policja, która ma komisariat bezpośrednio na dworcu. Ponadto, osoby bezdomne są informowane o możliwości skorzystania z odpowiednich noclegowni na terenie Wrocławia.

Jedna z nich jest tuż obok wrocławskiego Dworca Głównego. To Noclegownia św. Alberta dla Bezdomnych Mężczyzn. - Zawsze znajdzie się miejsce – mówi nam pan Marcin, opiekun. - Ale żelazną zasadą jest u nas abstynencja. Jeżeli pojawi się podejrzenie, że bezdomny jest pod wpływem alkoholu, wówczas badany jest on alkomatem. Musi on wskazać 0,0 alkoholu w wydychanym powietrzu - dodaje.

Nic więcej nie można zrobić. Policja interweniuje tylko wtedy, kiedy ktoś łamie prawo. - Zdarzają się przypadki bezdomnych, którzy są agresywni. Z reguły są to osoby nietrzeźwe, które są doprowadzane do Wrocławskiego Ośrodka Pomocy Osobom Nietrzeźwym. Następnie policjanci kierują wnioski do sądu o ukaranie, przeprowadzają postępowanie mandatowe lub pouczają – mówi nam Paweł Petrykowski, rzecznik dolnośląskiej policji.

Policjanci informują Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej o bezdomnych, których spotykają na dworcu. Ale po pomoc trzeba zgłosić się samemu. I nikt nie ma takiego obowiązku.

Zobacz też: Żółta naklejka uratuje kierowców przed groźnym wypadkiem? Propozycja, która ma zwiększyć bezpieczeństwo na przejazdach kolejowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska