We wrocławskim urzędzie miasta trwają ostatnie prace w biurze nazewnictwa. Urzędnicy przeprowadzili konsultacje w sprawie nadania nazw z imiennym patronatem, trzem skwerom w różnych częściach miasta. Uchwały dotyczą zieleńców na
- Muchoborze Wielkim,
- Gądowie Małym,
- Sołtysowicach.
park Leonarda da Vinci
Park zlokalizowany jest na Gądowie Małym. A dokładnie pomiędzy ulicami: Stefana Drzewieckiego, Jerzego Bajana i bulwarem Dedala. Skwer ten został urządzony z pieniędzy z WBO. A o taką, a nie inną nazwę zabiegali mieszkańcy osiedla Kosmonautów i lider projektu. Prezydent Wrocławia podjął inicjatywę nadania nazwy wskazanej we wniosku.
- Patronat mistrza Leonarda idealnie wkomponowuje się w lotniczy charakter osiedla Gądów Mały. Park jest tworzony od kilku lat w poszczególnych etapach, łącząc funkcję edukacyjną, rekreacyjną i wypoczynkową. Elementami parku nawiązującymi do twórczości Leonarda da Vinci są: rzeźba człowieka witruwiańskiego, model machiny latającej, model helikoptera, katapulty czy wahadło. Park dostępny jest dla wszystkich, również dla osób ze szczególnymi potrzebami i osób z niepełnosprawnością - czytamy w uzasadnieniu.
skwer Ofiar Obozu Burgweide
O taką nazwę do wrocławski urzędników zgłosił się Instytut Pamięci Narodowej. Na Wrocławskich Sołtysowicach - w miejscu, gdzie dziś znajduje się skwer - przy alei Poprzecznej; w czasie wojny funkcjonował niemiecki obóz pracy przymusowej. Wówczas to była wieś Burgweide, a w granicę Wrocławia była wchłonięta w 1951 roku.
- Obóz funkcjonował w latach 1941-1945. Początkowo miał charakter obozu przejściowego, z którego osadzonych kierowano do różnych zakładów pracy i innych obozów nie tylko na terenie Wrocławia, ale całej III Rzeszy. Taką rolę pełnił także w drugiej połowie 1944 roku, gdy od sierpnia trafiło do niego przynajmniej kilkanaście tysięcy cywilnych mieszkańców Warszawy (a wśród nich powstańcy), wywiezionych na roboty przymusowe w trakcie i po upadku powstania warszawskiego. Osadzonych w nim robotników przymusowych - w tym kobiety i dzieci – kierowano do najcięższych i najbardziej niebezpiecznych prac, m.in. przy budowie barykad i lotniczego pola startowego na pl. Grunwaldzkim. To był największy podobóz Gross-Rosen we Wrocławiu. Szacuje się, że w ciągu kilku lat przez obóz Burgweide przeszło w sumie około 25-35 tys. robotników przymusowych. Burgweide to obóz bardzo symboliczny – to właśnie nad nim zawisła flaga uznawana za pierwszą polską flagę w powojennym Wrocławiu - czytamy w uzasadnieniu.
skwer Ludwika Witolda Rajchmana
Ten zieleniec znajduje się na Muchoborze Wielkim we Wrocławiu. Pomiędzy ulicami Stanów Zjednoczonych, Australijską i Norweską urzędnicy proponują nazwę w skwerze im. Ludwika Witolda Rajchmana. Ta nazwa ma upamiętnić współpracę miasta Wrocław z Funduszem Narodów Zjednoczonych na Rzecz Dzieci.
Ludwik Witold Rajchman to polski lekarz, bakteriolog i działacz społeczny żydowskiego pochodzenia. Pomysłodawca i pierwszy przewodniczący Funduszu Narodów Zjednoczonych na Rzecz Dzieci czyli UNICEF.
- Po II wojnie światowej poproszono go o przygotowanie raportu o stanie zdrowia europejskiej ludności i strategii przeciwdziałania ostremu kryzysowi w tej kwestii. Ponieważ stan zdrowia dzieci był katastrofalny, Rajchman wystąpił na zgromadzeniu ONZ w Genewie o założenie fundacji pomocy dzieciom – poszkodowanym podczas II wojny światowej. Utworzono ją pod nazwą UNICEF - Międzynarodowy Fundusz Doraźnej Pomocy Dzieciom. Rajchman kierował nim w latach 1946 - 1950. Nie pobierał wynagrodzenia za tą prace – czytamy w uzasadnieniu.
***
Zobacz też:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?