Stojące od kilku miesięcy latarnie do dziś nie zaświeciły, miasto tłumaczy to trwającymi "procedurami z firmami energetycznymi".
Oświetlenie skweru u zbiegu ulic Tyrmanda i Mińskiej to projekt, który zgłoszono do budżetu obywatelskiego w 2014 roku. Autorzy projektu, starając się o inwestycję, tłumaczyli, że chodnik na ul. Tyrmanda jest w "opłakanym stanie" oraz że jest zajmowany przez postój taksówek.
Za inwestycję na Muchoborze Wielkim odpowiedzialna była spółka Wrocławskie Inwestycje. W ramach przedsięwzięcia, wzdłuż ulicy Tyrmanda, przy zbiegu z ulicą Mińską, powstał chodnik z oświetleniem ulicznym. Już poza budżetem obywatelskim spółka zagospodarowała także skwer w rejonie tego skrzyżowania.
Choć prace już dawno się zakończyły, to postawione latarnie ciągle nie świecą. Dlaczego?
- Po wykonaniu zadania spółka Wrocławskie Inwestycje zgłosiła nam potrzebę odbioru latarni. Tym samym przejęliśmy je do eksploatacji i dopiero wtedy mogliśmy uruchomić procedurę podłączenia ich do prądu. Niestety procedury z firmami energetycznymi trwają kilka miesięcy - tłumaczy Krzysztof Kubicki z Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta.
- Wysłaliśmy do firmy Tauron wniosek o zawarcie umowy, a razem z nim kartę danych technicznych i potwierdzenie wniesienia opłaty za umowę przyłączeniową. Tauron przysłał nam umowę do podpisu. Są jednak złe numery aneksów, więc czekamy na poprawne umowy do podpisu. Normalnie trwa to 3-4 tygodnie. Gdy tylko będziemy mieli prawidłowy egzemplarz, napiszemy do sprzedawcy prądu o zawarcie umowy. Po pozytywnym zweryfikowaniu firma energetyczna zleca monterom podłączenie licznika i wtedy zaczynają działać latarnie. To trwa kolejne 3 tygodnie - dodaje Kubicki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?