Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

UB-ek i niemieccy kryminaliści obok polskich bohaterów. To cała prawda o niezwykłej kwaterze Żołnierzy Wyklętych we Wrocławiu [TYLKO U NAS]

Maciej Rajfur
Maciej Rajfur
Niewielu wie, że na honorowej kwaterze, nie leżą tylko polscy bohaterowie - Żołnierze Wyklęci. Są tam także szczątki Niemców, w tym niemieckich kryminalistów, na których wykonywano wyroki śmierci przy Kleczkowskiej oraz mogiła funkcjonariusz UB. W dodatku mordercy.
Niewielu wie, że na honorowej kwaterze, nie leżą tylko polscy bohaterowie - Żołnierze Wyklęci. Są tam także szczątki Niemców, w tym niemieckich kryminalistów, na których wykonywano wyroki śmierci przy Kleczkowskiej oraz mogiła funkcjonariusz UB. W dodatku mordercy. Maciej Rajfur
Wyjątkowe w skali kraju miejsce utknęło w niezrozumiałym impasie. Od lat IPN planuje generalny remont i nic z tego nie wynika. W dodatku okazuje się, że z Żołnierzami Wyklętymi leżą niemieccy kryminaliści oraz… funkcjonariusz UB.

Spis treści

Wyjątkowe miejsce w skali kraju

Kwatery 81A i 120 to szczególna przestrzeń dla historii oraz dla pamięci w skali całego kraju. To właśnie na Cmentarzu Osobowickim miał miejsce początek poszukiwań, badań i ustalania miejsc pochówku antykomunistycznego podziemia niepodległościowego, czyli Żołnierzy Wyklętych. To tu swoją pracę zaczynał prof. Krzysztof Szwagrzyk, kiedy jeszcze nikt nie myślał o warszawskiej "Łączce".

W końcu to jedyne miejsce w Polsce, gdzie zachowały się w niemal niezmienionym kształcie kwatery więźniów, ofiar terroru komunistycznego. Pierwsze prace ekshumacyjne i poszukiwawcze zostały przeprowadzone przez wrocławski oddział Instytut Pamięci Narodowej we wrześniu 2003 roku. W 2012 roku Instytut Pamięci Narodowej zakończył tu prace ekshumacyjne, które pozwoliły ustalić, gdzie dokładnie leżą bohaterowie, którzy walczyli o wolną Polskę. Ostatecznie pochowano na obu kwaterach ok. 400 osób, które straciły życie przez wykonanie kary śmierci lub zmarły w więzieniu przy ul. Kleczkowskiej we Wrocławiu.

Nie leżą tam tylko bohaterowie

Jak się okazuje, na polu 81A, gdzie znajduje się pomnik Ofiar Terroru Komunistycznego, nie leżą tylko polscy bohaterowie. Są tam także szczątki Niemców, w tym niemieckich kryminalistów, na których wykonywano wyroki śmierci przy Kleczkowskiej. Po kompleksowych ekshumacjach w 2011 i 2012 roku IPN zidentyfikował zmarłych i ustalił ich dokładne miejsca pochówku. Niemców w stosunku do Polaków jest większość. Nie wszystkich nazwiska są znane.

Podczas ekshumacji nie zdecydowano się na oddzielenie szczątek niemieckich i godne ich przeniesienie w inne miejsce zbiorowego pochówku. A zatem do dzisiaj na słynnej kwaterze na Osobowicach leżą i Polacy – ofiary komunistów i Niemcy – w tym kryminaliści. Co ciekawe, mimo publikacji naukowych IPN-u, ta wiedza kompletnie nie przebiła się do społecznej świadomości. A problem narasta.

Wielu wrocławian, którzy przychodzą na tę kwaterę oddać hołd Żołnierzom Niezłomnym, zapala znicze w miejscach, gdzie leżą Niemcy, którzy odsiadywali wyroki w więzieniu przy Kleczkowskiej. Instytut Pamięci Narodowej nigdy nie zdecydował się na upowszechnienie tej informacji i wielu ludzi żyło w błędzie. Także tych zainteresowanych historią i tym szczególnym miejscem pamięci.

Wisienką na torcie w tym zamieszaniu okazuje się fakt, że na honorowej, uznanej za wojskową kwaterę, nad którą pieczę pełni wojewoda dolnośląski, leży… funkcjonariusz Urzędu Bezpieczeństwa. I to w dodatku morderca. Z imieniem i nazwiskiem na nagrobku. Ironią losu zaś jest to, jego grób znajduje się przy wejściu do kwatery i dlatego często sprzątano go i zapalano sporo zniczy z myślą o polskich bohaterach przy okazji różnych rocznic. UB-ek został skazany przy Kleczkowskiej na śmierć za morderstwo.

Od lat wiedziała garstka

Zarówno o Niemcach jak i funkcjonariuszu UB nie ma żadnej informacji na miejscu. Kwatery 81A i 120 mają charakter wojenny, a zatem znajdują się pod opieką państwa. Groby powinny być oznaczone, opisane.

Powstaje niezwykle ważne pytanie: czemu przez lata nie ustawiono tablicy, która mówiłaby prawdę o tym, kto leży na tej kwaterze? Obecna, postawiona przed laty przez Radę Pamięci Walk i Męczeństwa jest nie tylko archaiczna, ale enigmatyczna.

- Tam już dawno powinna znajdować się klarowna informacja, czym naprawdę jest to miejsce. Sprawę zaniedbano. Krzyże pokutne także wprowadzają zamieszanie. Bo kto pokutuje? Żołnierze Niezłomni? Niektórzy kombinują i wyjaśniają, że to pokuta państwa polskiego w temacie dbania o pamięć. Poza tym, tam nie ma nawet wyraźnego ogrodzenia, że to miejsce honorowe, wojskowa kwatera – mówi nam osoba z Instytutu Pamięci Narodowej.

Pracownicy IPN wiedzieli od wielu lat o charakterze kwatery. Istnieje nawet mapa wskazująca, gdzie kto jest pochowany. Po dokładnej analizie wiadomo, które groby są honorowe i należą do polskich bohaterów. Dzisiaj widzimy, że IPN unikał mówienia o tym głośno. Dlaczego?

Padła deklaracja i cisza

Kolejna ważna sprawa dotycząca tej niezwykłej kwatery to jej generalny remont. Obecny kształt absolutnie nie wypełnia wagi tego miejsca, które w dodatku niszczeje. Na to wrocławianie czekają od lat.

W 2019 roku ówczesny prezes IPN, Jarosław Szarek, zadeklarował podczas oficjalnych uroczystości 1 marca, w Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych:

„Teraz Instytut Pamięci Narodowej deklaruje objęcie opieką tego miejsca i rozpoczęcie prac zapewniających mu właściwy stan utrzymania i godne urządzenie grobów bohaterów. Pierwszym etapem tych prac będzie remont Pomnika Ofiar Terroru Komunistycznego”

I od tamtej pory właściwie nie wydarzyło się nic kompleksowego. Niedawno przeprowadzono remont pomnika na kwaterze, bo groził zawaleniem. Wzmocniono więc fundamenty i na tym się skończyło.

Problem remontu wisi nad IPN-em od dłuższego czasu, a przeciągany od lat staje się coraz bardziej skomplikowany. Rodziny Żołnierzy Wyklętych nadal opiekują się tam mogiłami swoich bliskich. Te bardziej zdeterminowane osoby postawiły bohaterom eleganckie nagrobki. Co zrobić z grobem funkcjonariusza UB, o który prawdopodobnie ciągle dba rodzina? Przez bierność IPN-u nie zostało to przez lata usystematyzowane i nie wiadomo teraz (nawet w IPN-ie) jak upamiętnienie i renowacja całej kwatery miałaby wyglądać.

Jak się dowiedzieliśmy, duże pieniądze na to były już zarezerwowane w pionie centralnym IPN. Nie wiadomo, czy środki są jeszcze dostępne. Do wrocławskiego oddziału jednak nigdy nie przyszła konkretna dyspozycja. Sam oddział wrocławski nie udźwignąłby finansowo takiej renowacji. Sprawa zatem utknęła w centrali w Warszawie.

Kwatera pamięci z niemieckimi i UB-eckimi mogiłami?

Jak udało nam się ustalić, już rok temu prof. Krzysztof Szwagrzyk, wiceprezes IPN, na nieoficjalnym spotkaniu we Wrocławiu mówił zamkniętej grupie o swojej koncepcji odnowienia kwatery Żołnierzy Wyklętych. Spotkała się ona jednak z krytyką, także rodzin Żołnierzy Niezłomnych.

Projekt prof. Szwagrzyka zakłada bowiem uwypuklenie polskich grobów honorowych przez postawienie krzyży i proste oznaczenie pozostałych – niemieckich. Nie ma tam mowy o przenoszeniu i oddzieleniu Niemców od Polaków.

- Uważam, że powinno dojść do ekshumacji i rozdzielenia Niemców oraz Polaków, a w tym funkcjonariuszy UB. Można ich godnie pochować w innym miejscu. Nie chcemy nikogo upokorzyć, czy niegodnie pochować, ale domagamy się, żeby w miejscu dla bohaterów leżeli bohaterowie. Większość z nich zostało rozpoznanych. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji w Warszawie na Powązkach, a u nas to jest tolerowane od lat. Mamy teraz znicze stawiać w wybranych miejscach według jakiegoś schematu? Tu leży nasz człowiek, tu nie nasz? To rodzi podział – stwierdza Eugeniusz Gosiewski, wiceprezes stowarzyszenia „Odra-Niemen”, zasłużonego i zaangażowanego od lat w popularyzowanie wiedzy o Żołnierzach Wyklętych

Obawia się przy tym, że kiedy dojdzie do renowacji miejsca bez rozdzielenia Niemców i Polaków, ofiar komunistów i UB-eka, spora część rodzin Żołnierzy Wyklętych zabierze szczątki z Osobowic i pochowa w innym miejscu. Już zresztą część tak zrobiła wcześniej, a taki trend może okazać się bardziej masowy.

- Ten temat trzeba szybko rozwiązać, bo będzie budził wiele kontrowersji. Nie rozumiemy, skąd dążenie do utrzymania obecnego stanu – podsumowuje E. Gosiewski.

W szeregach IPN przewija się kwestia, do kogo należy decyzja o tym, żeby przeprowadzać remont.

- Dzisiaj wiemy, że remont tej kwatery byłby doskonałym momentem, żeby na nowo opowiedzieć i wyjaśnić losy tego miejsca. Zaprezentować kompleksową informację szerokiemu gronu. Żeby wrocławianie i nie tylko wiedzieli, kto tam leży i jak to wyglądało. Bo teraz świadomość tego jest praktycznie żadna. Idea zrobienia upamiętnienia z pełnym wyjaśnieniem jest przekładana roku na rok. To się nie dzieje, dlatego mamy do czynienia z dużym zaniechaniem – mówi nam pracownik Instytut Pamięci Narodowej.

IPN: rozpoczniemy już w tym roku

Zapytaliśmy Instytut Pamięci Narodowej o całą sprawę.

- Opiekę nad kwaterą Cmentarza Osobowickiego sprawuje, zgodnie ze swoją właściwością opisaną w ustawie o Instytucie Pamięci Narodowej, Biuro Upamiętniania Walk i Męczeństwa IPN. Planuje ono w tym roku rozpocząć urządzanie kwatery ofiar reżimu komunistycznego na Cmentarzu Osobowickim we Wrocławiu – zapewnia nas dr Rafał Leśkiewicz, rzecznik prasowy IPN.

Dodaje, że aktualnie projekt powtarzalnego nagrobka, inspirowanego ustawionymi w latach 90-tych krzyżami pokutnymi, zostanie uzgodniony z wojewodą dolnośląskim sprawującym opiekę nad tą kwaterą, na mocy ustawy o grobach i cmentarzach wojennych.

- Nowe nagrobki zostaną ustawione w miejscu dotychczas nieoznaczonych, a rozpoznanych podczas prac ekshumacyjnych pochówków więźniów zmarłych i straconych w okresie stalinowskim w więzieniu przy ul. Kleczkowskiej. W przypadku grobów urządzonych przez rodziny ofiar BUWIM będzie starało się uzgodnić możliwość ujednolicenia wzoru nagrobków, zgodnie ze standardami przyjętymi dla cmentarzy wojennych – zapowiada Leśkiewicz.

Nie podaje jednak żadnych terminów tych działań.

"Czekamy już zbyt długo"

Kwatera 81A jest niezwykle ważna dla stowarzyszenia Odra-Niemen, które dba o pamięć o żołnierzach podziemia antykomunistycznego. Sprząta i zapala tam znicze. Nie raz zdarzyło się wolontariuszom stowarzyszenia bez świadomości zapalać znicze na mogiłach Niemców, czy… funkcjonariusza UB.

- Mnie to bardzo boli, szczególnie ze względu na rodziny Żołnierzy Wyklętych, bo co roku IPN obiecuje, a my nadal czekamy. Notabene mam nadzieję, że przed odnowieniem odbędą się konsultacje społeczne. Warto wysłuchać głosu tych, którzy od lat opiekują się tym miejscem – mówi prezes stowarzyszenia Ilona Gosiewska.

Jej zdaniem to ważne miejsce nie wygląda teraz dobrze i przez to nie ma dobrej promocji. Stare krzyże, nowe mogiły, w jednych miejscach krzyże drewniane, w innych kamienne.

– Jeszcze do niedawna nie wiedziałam, że pomiędzy polskimi bohaterami leżą Niemcy, a już w ogóle, że funkcjonariusz UB też. Jest pomnik, jest polskie nazwisko. De facto leży tam człowiek rozstrzelany na Kleczkowskiej w czasach stalinowskich. Ale mamy duży zgrzyt. Brałam udział w bardzo wielu spotkaniach na temat prac tam przeprowadzanych od lat i temat nigdy nie został poruszony – przyznaje I. Gosiewska.

Uważa, że przez 30 lat wolnej Polski można było coś z tym zrobić, a wrocławianie czekają na to już zbyt długo.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maturzyści zakończyli rok szkolny. Czekają na nich egzaminy maturalne

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetawroclawska.pl Gazeta Wrocławska