Trwa budowa łącznika rowerowego al. Armii Krajowej z Aleją Wielkiej Wyspy. Krótki i kosztowny odcinek. Gdzie przydałyby się następne?

Około 200-metrowy, dwukierunkowy łącznik pozwoli na dojazd rowerem al. Armii Krajowej w kierunku Alei Wielkiej Wyspy i odwrotnie. Był to brakujący, kluczowy element istniejącej infrastruktury. Ścieżka rowerowa na al. Armii Krajowej nagle urywała się i bez niej rowerzyści byli zmuszeni poruszać się chodnikiem. Po nieudanym przetargu, w końcu udało wybrać się wykonawcę prac, firmę Pro-Tra Building.

Za wykonanie inwestycji w najbardziej podstawowej formie otrzyma ona ponad 4,8 mln zł. Trochę drogo, jak na 200 metrów drogi rowerowej. Skąd taka kwota? Miejska spółka Wrocławskie Inwestycje, która nadzoruje budowę, poinformowała nas w kwietniu, że łącznik ma powstać na wiadukcie nad torami kolejowymi. To znacznie ogranicza możliwości ewentualnego rozszerzenia drogi albo prowadzenia na wiadukcie prac, które nie kolidowałyby z ruchem samochodów na alei Armii Krajowej oraz ulicy Krakowskiej. Jednym słowem, konstrukcja wiaduktu znacznie utrudnia budowę jakiejkolwiek nowej infrastruktury.

Podstawowe prace przy budowie łącznika obejmują:

• Przebudowę al. Armii Krajowej w zakresie drogi rowerowej, chodnika i pasów technicznych.
• Przebudowę wiaduktu drogowego.
• Przebudowę murów oporowych.
• Budowę oświetlenia drogowego.
• Budowę kanalizacji MKT.
• Wyniesienie projektu organizacji ruchu docelowego.
• Budowę elementów bezpieczeństwa ruchu drogowego.
• Przebudowę i zabezpieczenie kolizyjnych sieci uzbrojenia terenu.

Gdy wykonawca i miasto zdecydują się na dodatkowe zadania w ramach tej inwestycji, m.in. przebudowę przystanku autobusowego, budowę oświetlenia drogowego, utwardzenie terenu czy wycinkę i sadzenie pobliskich roślin kwota inwestycji wzrośnie blisko do 6 mln zł.

Na wykonanie prac Pro-Tra Building ma pół roku. Mniej więcej za pół roku otwarta zostanie także Aleja Wielkiej Wyspy. Przebudowa al. Armii Krajowej dotyczy wyłącznie ścieżki i chodnika, dla kierowców zachowane zostały obie jezdnie z dwoma pasami ruchu.

ZOBACZ TAKŻE ZŁOŻA NIELEGALNIE SKŁADOWANYCH ODPADÓW NIEBEZPIECZNYCH:

Łącznik, mimo że ważny, nie jest jedynym który przydałby się rowerzystom. Podczas Wrocławskiego Święta Rowerzysty 2023, które odbyło się na początku czerwca do złego stanu systemu tras we Wrocławiu odniósł się Cezary Grochowski, prezes stowarzyszenia Wrocławska Inicjatywa Rowerowa. W rozmowie z nami przyznał, że system tras rowerowych we Wrocławiu ma liczne luki, gdzie ścieżka rowerowa nagle się kończy i rowerzyści nie wiedzą czy wjechać na chodnik, czy na ulicę.

- Chcemy, aby trasy rowerowe w centrum zostały w końcu połączone i abyśmy mieli system tras bezpiecznych i wygodnych. Tak, jak to wygląda w całej cywilizowanej Europie – apelował.

Pytany o miejsca, które najbardziej potrzebują dróg rowerowych we Wrocławiu wymienił m.in. ul. Świdnicką.

- Była obiecana na samym początku kadencji prezydenta Wrocławia, Jacka Sutryka. To jest najbardziej ruchliwa trasa z południa, która nagle się urywa i lądujemy między samochodami – mówił Cezary Grochowski.

Według prezesa WIR, kolejne ulice, gdzie wymagana jest budowa dróg rowerowych to m.in. ruchliwy fragment Pułaskiego, od ul. Małachowskiego do ul. Kościuszki, gdzie rowerzyści muszą lawirować na chodniku między pieszymi. Natomiast al. Kochanowskiego (jedna z głównych ulic na Wielkiej Wyspie prowadząca od mostu Szczytnickiego do mostu Jagiellońskiego) infrastruktury rowerowej nie posiada w ogóle.

Zauważył, że wiele tras rowerowych jest zaprojektowanych nieprawidłowo, a bezpieczeństwo rowerzystów schodzi na drugi plan. Tak jest np. na ul. Kazimierza Wielkiego, na wysokości kina Nowe Horyzonty. Tutaj droga rowerowa biegnie środkiem jezdni, między szybko poruszającymi się samochodami.

Więcej o postulatach rowerzystów podczas Wrocławskiego Święta Rowerzysty 2023 przeczytasz tutaj: