Śląsk do Włoch pojechał zbudowany zeszłotygodniowym zwycięstwem z Ratiopharmem Ulm (100:88). Wicemistrzowie Polski w starciu z Niemcami byli skazywani na porażkę, a mimo wszystko potrafili skutecznie się postawić. We Wrocławiu liczono, że podobnie będzie w meczu z Dolomiti.
Wynik meczu otworzył Marek Klassen, ale za chwilę z dystansu trafił Toto Forray i tak wyglądała cała pierwsza kwarta. Na skuteczną akcję jednej drużyny, druga zaraz odpowiadała tym samym i wynik bliski był remisu. Po pięciu minutach gospodarze odskoczyli na 15:10, ale po kolejnych stu sekundach było 16:15 dla Śląska.
Drugą kwartę lepiej zaczęła drużyna z Trydentu, która odskoczyła na 24:20, ale Kendale Mccullum i Klassen szybko doprowadzili do remisu. W kolejnych minutach mecz cały czas był wyrównany, a wynik bliski remisu. Na pół minuty przed końcem tej części spotkania było 38:38. Najpierw gospodarze nie wykorzystali swojej szansy, a w odpowiedzi za „trzy” trafił Jakub Nizioł. Trener Paolo Galbiati poprosił o czas, ale po wznowieniu gry jego podopieczni zaliczyli stratę i Śląsk wyprowadził kontratak, który skutecznym rzutem zakończył Aleksander Wiśniewski. Wrocławianie w połowie meczu prowadzili 43:38.
Po trzech minutach trzeciej kwarty gospodarze najpierw doprowadzili do remisu, a następnie wyszli na prowadzenie 47:46. I ponownie w kolejnych fragmentach kibice oglądali wymianę ciosów i żadnej z drużyn nie udało się zdominować rywali.
Sytuacja zaczęła się zmieniać w końcówce drugiej kwarty. Po trafieniu Dušana Miletica Śląsk przegrywał 56:59, ale były to ostatnie punkty wrocławian z gry w tej części spotkania. Do końca dorzucili jeszcze trzy oczka z linii rzutów osobistych, a rywale zdobyli sześć punktów i prowadzili przed ostatnią częścią spotkania 65:59.
Po wznowieniu gry pierwszy skuteczną akcję przeprowadził Śląsk, ale później przez blisko trzy minuty nie mógł znaleźć sposobu na trafienie do kosza i rywale odskoczyli na 73:61. Trener Jacek Winnicki poprosił o czas. Przekazane wskazówki okazały się na tyle skuteczne, że na 120 sekund przed końcem było już tylko 78:76 dla gospodarzy.
Kolejne dwie punktowe akcje należały jednak do Włochów, w tym jedna za trzy i Śląsk ponownie znalazł się w bardzo trudnej sytuacji (83:76). Trener Winnicki ponownie poprosił o przerwę, za chwilę z dystansu trafił najskuteczniejszy w Śląsku Miletić (17 punktów, 5 zbiórek), a następnie wrocławianie faulami przerywali kolejne akcje rywali, ale strat nie udało się już odrobić. Wicemistrzowie Polski po walce przegrali 79:85 i z dwoma zwycięstwami na koncie zajmują ostatnie miejsce w grupie B. Za tydzień Śląsk podejmie Dreemland Gran Canarię (24 stycznia, godz. 20).
BKT EuroCup
Dolomiti Energia Trento - Śląsk Wrocław 85:79 (20:20, 18:23, 27:16, 20:20)
Dolomiti Energia: Baldwin 26, Gražulis 15, Alviti 8, Forray 8, Stephens 8, Ellis 7, Biligha 7, Udom 3, Cooke 2, Niang 1.
Śląsk: Miletić 17, Nizioł 12, Klassen 11, Wojnałowycz 10, Mccullum 9, Gravett 7, Wiśniewski 5, Zębski 3, Parachouski 3, Sitnik 2.
Tomasz Bajerski po meczu Abramczyk Polonia Bydgoszcz - Orzeł Łódź
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?