O napięciu akumulatorów w tramwajach wrocławskiego MPK pisaliśmy już kilka razy. O sprawie zrobiło się głośno, gdy jeden z motorniczych nagrał podczas jazdy kilka filmów ze swojej kabiny. Przedstawiają one kontrolki ze stanem napięcia akumulatorów, które spadało.
Motorniczy uważa, że taka sytuacja może grozić brakiem hamowania tramwaju, szczególnie w sytuacji awarii sieci elektrycznej. Wg niego MPK zdaje sobie sprawę z problemu, ale do tej pory nie rozwiązało sprawy, a on sam wielokrotnie zgłaszał nieprawidłowości przełożonym.
CZYTAJ TEŻ:
TRAMWAJE ŚMIERTELNIE GROŹNE DLA PASAŻERÓW> ZOBACZ FILM I LIST MOTORNICZEGO
Zdaniem motorniczego problem tkwi głównie w oszczędnościach MPK, które pozawala jeździć tramwajom z wysłużonymi akumulatorami i przetwornicami.
Na zarzuty motorniczego odpowiedziało Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne. Zarząd MPK w wysłanym do Gazety Wrocławskiej piśmie zdecydowanie zaprzeczył, by tramwaje mogły być zagrożeniem dla mieszkańców. Wskazywał też na niedawne kontrole stanu technicznego pojazdów, które nie wykazały niczego niepokojącego.
- Na bieżąco monitorujemy stan akumulatorów we wszystkich naszych pojazdach i nie mamy żadnych niepokojących sygnałów. Badając sprawę, jeszcze raz przyjrzeliśmy się naszym procedurom i uważamy, że są jak najbardziej właściwie a ich przestrzeganie jest gwarancją bezpieczeństwa w sytuacjach awaryjnych - podkreśla Agnieszka Korzeniowska, rzeczniczka MPK.
CZYTAJ TEŻ:
MPK ODPOWIADA NA ZARZUTY - TRAMWAJE SĄ BEZPIECZNE
O zdanie w tej sprawie postanowiliśmy spytać specjalistę. Doktor Jacek Skowron z Instytutu Pojazdów Szynowych Politechniki Krakowskiej obejrzał filmy nagrane przez wrocławskiego motorniczego. Naukowiec podkreśla, że spadki napięcia mogą skutkować osłabieniem bardzo ważnego dla hamowania w sytuacjach nagłych i awaryjnych hamulca szynowego, nie oznaczają jednak, że tramwaj całkowicie traci możliwość hamowania.
-Tramwaje, o których mowa (Konstal 105N) mają trzy systemy hamowania: oprócz szynowego także hamulec szczękowy i elektrodynamiczny. Te hamulce powinny działać nawet mimo słabych baterii - ocenia naukowiec.
Dr Skowron podkreśla, że niskie wskazania na kontrolkach nie muszą oznaczać słabych akumulatorów: - W starszych tramwajach to same kontrolki mogą być zepsute, by znać napięcie baterii, trzeba przeprowadzić badanie urządzeniami pomiarowymi - dodaje.
- Nie wierzę w to, by puszczano w trasę tramwaje z tak słabymi akumulatorami. Jeśli jednak by tak było, oznaczałoby to rażącą nieodpowiedzialność i niedopełnienie obowiązków - podkreśla dr Skowron. Naukowiec dodaje też, że motorniczy widząc tak niskie wskazania kontrolek, powinien niezwłocznie wrócić do zajezdni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?